Szukaj na tym blogu

poniedziałek, 9 stycznia 2017

"LEWY" OBROŃCA

Stwierdzenie, że piłkarz jest "lewy",albo co gorsza "lewusem" chwały takiemu "obdarowanemu nickiem" nie przynosi.
No chyba że nazywa się akurat Lewandowski ("Lewy" - tak ochrzczono i Mariusza i teraz Roberta.L).

Podpisano niedawno (wczoraj?) w Lechu"długi" kontrakt z 17 letnim Tymoteuszem Puchaczem.
Dla niektórych to zaskoczenie, dla mnie mniejsze.
Po prostu razem z Klupsiem, Skórasiem, Andrzejewskim,Krygiem co chwilę pojawiał się w doniesieniach, czytanych przez tych co się interesują "zapleczem".
Szybko "przeskoczył" z juniorów młodszych do starszych, szybko z juniorów do rezerw ( w 2016 roku!) i oto jak Tomczyk znalazł się na treningu 1 zespołu.

Spełnia się niejako życzenie kiboli, by "sprowadzić" lewego obrońcę.
Sprowadzono więc takiego  z Wronek.
Czy to trafny krok?
Młody jeszcze, ale przecież obecność w angielskich ligach (ligach bardzo wymagających, wręcz atletycznych) graczy 18-19 letnich jakoś nie dziwi. Często są to już nawet gracze składu podstawowego.
To samo widać gdy przyjrzymy się Bundeslidze, gdzie "prym wiedzie" Borussia Dortmund.
Nawet nie chodzi mi o porównywanie skali talentu graczy,  wyszkolenia, bo to całkiem inne ligi ( o niebo lepsze) od naszej, ale o sam fakt ,że mówiąc iż młody gracz jedzie autobusem na mecz nie znaczy wcale, że będzie siedział 90 minut na ławce i wejdzie na 2 minuty "extra time".
Gracz 19 letni na boisku to już nie jest szok.

Pytanie czy 17 latek ( Puchacz) poradziłby sobie "na teraz" na lewej obronie?
Może? Nie wiem..... może?

Generalnie, nie wiedzieć czemu, lewa obrona to prawie we wszystkich zespołach ligowych " pięta achillesowa".
Mam swoją teorię na to - po prostu "grają na nich" "nominalni prawoskrzydłowi" też o wiele lepsi ( i jest ich do wyboru do koloru) od "ligowych lewoskrzydłowych" często "przestawionych na siłę na lewą mańkę".
A przecież można i tak - w reprezentacji PZPN na lewej stronie obrony gra "prawy obrońca" Jędrzejczyk. W kadrze Niemiec " pewniakiem" jest prawonożny Benedikt Howedes ( z Schalke 04).
Czyli "musu" , jakiegoś przepisu ,że na lewej stronie MUSI grać lewonożny obrońca NIE MA.

Po prostu ktoś tak się uparł, że jak nie ma "lewej nogi" to nie ma szans.
A tu przecież idzie o umiejętności piłkarskie, a nie o to czy lewy gra na prawej, prawy na lewej.
Gra dobrze i tu i tu, nie jest jednonożną kaleką?
Super.
Umie coś więcej niż ten co "ma prawą nogę tylko do wsiadania do tramwaju", a piłka "układa mu się" wyłącznie na tej "lepszej lewej nodze".

Idąc tym pokrętnym trybem rozumowania dalej  WSZYSCY prawi obrońcy powinni być "do końca życia przywiązani" do prawej strony boiska. Tak jak woła się o "lewego obrońcę" na lewą stronę.


Pozostaje nam przyglądać się karierze  Puchacza ( jak i Gumy i Józia i Pawki) .
Trening z pierwszym zespołem to już COŚ choć.... w sumie NIC ... tak przecież niedawno trenowali Szubertowski, Cernomordijs, Dejewski - gracze których już w Lechu nie ma.

Ciąg dalszy "Puchacz story" ( mam nadzieję) nastąpi....


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz