Szukaj na tym blogu

wtorek, 24 stycznia 2017

SPARRING BUŁGARSKI

Kiedyś bułgarska piłka to był wyższy poziom europejski.
Teraz to po prostu średni-średniak.

I taką była drużyna Beroe Stara Zagora ( no może nie mocarzem ale  bardzo się liczyła kiedyś  w Bułgarii).
Teraz to podobna klasa co Lech.
Co prawda Lech wygrał 3-1, ale te okazje co miał je napastnik Beroe Junior Mapuku ( wcale nie junior, bo 27 latek i od 2009 roku zdążył zaliczyć 9 klubów- coś podobnego jak nasza "gwiazda" NBN) to MUSIAŁY być bramki.
Jego pudło na początku meczu znalazłoby się w mocnej 10 "pudeł" stycznia 2017, na You Tube.

Generalnie 1 połowa nędzna. Do tego kamery ustawione jak na starym boisku Warty na Rolnej ( chyba na jakimś wale ziemnym) więc widoczność cienka i perspektywa "ławki ".

Przyznam, nie dało się tego oglądać, a "cięcie transmisji" zupełnie zniechęcało by się męczyć.
Stąd moja relacja prawie żadna.

Cieszą bramki NAPASTNIKÓW.
Co ciekawsze "Pawka" Tomczyk ma tych bramek ( w styczniu) już 3.
Jego bramka z Beroe to "jego klasyka" czyli błyskawiczne wyjście w uliczkę i obróncy mogli oglądać tylko jego plecy.
Tyle razy powtarzam ,że szybkość w piłce to gigantyczny handicap. I Tomczyk szybkość ma.
A technika? Po co technika! Niech tylko wpadają bramki (patrz jak kiedyś robił to Grzesiu Lato).

Marzy mi się duet napastników - Tomczyk/Kownacki rozwalający rywali jak przegniłe purchawki.
Zapewne na marzeniach się skończy ,bo Kownacki "jedną nogą" ( pewnie już w czerwcu tego roku) jest za granicą.
No chyba że zdarzy się MPolski i el. do Ligi Mistrzów........


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz