Szukaj na tym blogu

piątek, 23 września 2016

sobotnie SADO-MACZO

Tyle razy pisałem, że powtórzę: mam w zadku "podziały punktów po remisach 0-0".
MUSZĄ padać bramki !

Meczu Termalica -Wisła Płock nie oglądałem, oglądałem za to  dobrą komedię kryminalną (polecam!) "Nice Guys". Obśmiałem się setnie i czas spędzony "meczowo" uważam za udany.
Sprawdziłem tylko wynik i gęba mi się zaśmiała bo było "zero-zero".
Nie zmitrężyłem dwóch godzin.

Wieczorem z pełnym spokojem załączyłem "Derby Ligi Dołu Tabeli".
I tak sobie pomyślałem - niedługo 14 zespół POLSKIEJ ligi jedzie do Madrytu na mecz z Realem Madryt. No i może powtórzy się sytuacja z meczu Bytovia-Lechia i faworyt polegnie 0-3 ?
Oj na żarty mi się zebrało, oczywiście.
Tym bardziej, że mecz w Krakowie po prostu "bezjajeczny". Zresztą czego to ja się spodziewałem w końcu to "walka w strefie spadkowej". I dostaliśmy walkę, walkę, faule, żółte kartki.
Nudy totalne i wystarczy zobaczyć jak gra "nowa Legia" patrząc na statystyki "murwy" po 1 połowie.
Jeszcze w tym sezonie tak "wyśrubowanych statystyk" nie widziałem - Legia = strzałów celnych =zero i co śmieszniejsze = strzałów w ogóle = zero !



A Wisła?
Tragedia.
Mając "optyczną przewagę" , mając (niewykorzystany) rzut karny w 82' nic wielkiego nie pograła. Potwierdziła, że słaba, słaba, słaba. Chojniczanka ( rywal skiślaków w PP) pewnie zaciera łapska.
I mamy drugi dziś  "mój ukochany remis 0-0"... brrrrrrrrrrr.....
No ale... najważniejszy punkt w rywalizacji z wymagającym i klasowym rywalem... he he he.
Oczywiście piszę " z punktu widzenia zgniłkozielonych"





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz