Szukaj na tym blogu

niedziela, 11 września 2016

NIEDZIELA W KOLORZE BLUE & WHITE (nie black &white)

Parę razy pisałem o "aspekcie szczęścia w kontekście gry w piłkę nożną".
Ciekawe , że często szczęście przychodzi wraz z NOWYM trenerem, a potem jakby znudzone odchodzi.
Bo tak naprawdę to Lech wcale nie zagrał jakiegoś wybitnego meczu.
Cieszy oczywiście wygrana z Paprykarzami, co ostatnio raczej się nie zdarzało.
Cieszy też dobra skuteczność ( to co tak często ostatnio zawodziło -patrz mecze z Kiepskimi czy z Wieśniakami i dwa remisy po 0-0).





Oczywiście "najważniejsze są trzy punkty" ale... nie wyłącznie tylko to,  dla mnie i wielu kiboli.
Trudno wierzyć, że w niecałe 2 tygodnie nagle Lokomotywa ruszy ( bo przecież - najpierw powoli jak żółw ociężale ruszyła maszyna po szynach ospale...).
Najważniejsze , że "ruszyła" już w meczu PP, a potem powoli powoli  zaczęła "wyjeżdżać" z ostatniego peronu.

Bjelica żadnego tam cudu nie zrobił. 
Po prostu próbuje "obalić stare schematy" i zmusić do gry np Tetteha, który tak trochę przy Trałce się opierdalał ( na zasadzie "nie ja to kolega").
Dziś został sam , został "królem środka pola".
I okazało się ,że był faktycznie królem był wszędzie tam gdzie powinien być czyli w środku boiska i pod swoją bramką ( choć raz olał wbiegającego rywala, nie ruszył i mogło być niemiło pod bramką Putnockiego).
STRZELIŁ BRAMKĘ, co raczej się nie zdarza poznańskim defensywnym pomocnikom ( tu chyba najlepszy byli Murawski i Injać) i to strzelił PO ROGU co również dotychczas bywało rzadkością!
U mnie  Tetteh zrobił na maksymalną ocenę czyli 5/5.

Tak samo mam wrażenie że postawienie na Putnockiego ( wiem , wiem to było już za Turbana) to też dobry ruch.
Jasiu jest jaki jest, ale często  "się zawieszał" gdy miał grać na przedpolu ( to taka choroba kolejnych bramkarzy Kolejorza-Kotora,Gostka i Jasia). A przecież bez energicznie grającego bramkarza cała obrona nagle "mięknie".
 Putnocki dziś "nabił rachunek u kiboli" całkiem okazały broniąc strzał z bliska Zwolińskiego no i karnego (gdyby wpuścił nie wiadomo jak mecz by się skończył - liczyłem - Paprykarze mieli  3 sety Zwolińskiego  i setę Murasia.)
Putnocki dostał MOCNĄ 4/5 ! 
Jak i Robak który o niebo lepszy od "kolegów po fachu" ( Billego-Tatoo i Kownackiego) i któremu też dałem 4/5.

Putnocki,Robak i Tetteh to była  cała "przyczyna" wygranej.
A TRZECH bardzo dobrych to sporo , bo mieli dziś "do pomocy" trójkowiczów ( patrz niżej).

Za nimi  byli ci z trójami czyli - Jevtić, Arajuuri, Bednarek, Pawłowski ( za to że ożywia grę "z przodu") i chyba niewidoczny ale pożyteczny Gajowy.
A także "zmiennik" Trałka.

Dwóję dostał - Kadar ( faul na karnego i dość niemrawa gra jak na niego).

A najniższą ocenę  ( 1!) zafasowali - Majewski ( strasznie niechlujny w graniu,robił dużo szumu, z tego było mało skutku- coś jak Bille Nielsen. A to podanie bez sensu, a to strata piłki- 45', a to złe przyjęcie piłki-49', a to strzał ze 4 metry nad bramką z bardzo dogodnej pozycji - 66', sporo miał tych niedoróbek i został słusznie ściągnięty z pola) i Kędziora, który gra wybitnie 'w kratkę"-raz mecz dobry raz tragedia. Dziś ogrywany niemiłosiernie na tej swojej prawej stronie, spóżniony, słabo dośrodkowujący i po mojemu kwalifikujący się "do zmiany" ( na Gumnego).
Razem z nimi postawiłbym w tej "grupce nędzy" na grającego krótko bo 26' Makuszewskiego ( zmienił Jevtića) który NIC pożytecznego do gry nie wniósł.

Generalnie widać , że w Lechu wystarczy jak gra "zespół" , nawet mając w składzie dwóch "jedynkowiczów" których słabiznę rónoważa ci z 5 i z czwórami.
Do tego "solidne zaplecze z trójami" i da się coś ugrać.

Ps:




Powyżej dwa screeny pokazujące jak - 1- Lech był ustawiony 2- jak Lech grał w ataku, wieloma graczami ( nie na słynną długą do wysumiętego "żądła"). Przy piłce Tetteh z przodu -"do grania" blisko pola karnego Pogoni - Jevtić, Majewski, Gajos, Robak ( piątego gracza na obrazku nijak nie mogę rozpoznać).



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz