Szukaj na tym blogu

wtorek, 8 marca 2016

MDK - to nie nazwa słynnej gry (murder/death/kill) a M.Dzień Kobiet i deserek czyli 2 zaległe mecze

Korona-Wisła  1-1
widzów 8 531

Na Kolporter Arenie nowa murawa i ....dobrze.
Sam mecz to bramka z karnego dla Wisły już w 1 minucie i może być ciekawie.Tyle razy Korona prowadziła 2-0 ( 3x) i przegrywała więc może teraz przegrywa i wygra ?

Nie wygrała choć w 2 połowie  przewaga koroniarzy była  bezdyskusyjna .
Patrzyłem jak gra Sierpina (Korona- prawe skrzyudło pomocy).
To jest bez dwóch zdań == kawał skrzydłowego. Takiego jaki z definicji powinien być skrzydłowy czyli - dynamika, SZYBKOŚĆ, dobry, różnorodny i skuteczny co najważniejsze drybling ( czasem wręcz ośmieszał rywali), gość nie "gubiący swojego zawodnika w kryciu" i cofający się jak trzeba. Ma wyczucie tempa gry, nie daje łapać się na spalone.
Do tego miał dwukrotnie, w 2 połowie ,swoje "setki".
I tu jedyny "kamyczek do jego ogródka" -- czyli słaba skuteczność "bramkowa".
Generalnie jednak to jest GOŚĆ i taki Sierpina przerasta o głowę i Lovrencicsa i tym bardziej Formellę ( nie mówiąc już o "reprezentacyjnym" Peszce).
Rzadko się zapalam w "ściąganiu piłkarza ligowego  do Lecha", ale Sierpinę to ja bym brał z zamkniętymi oczami !
Pawłowski, Sierpina, Jóżwiak i byłaby jazda lepsza niż na karuzeli   :-))


Komentatorzy:
----  gola sezonu szukał skrzydłowy Wisły
----  Grzelakowi nogi nie urwał
----  Sierpina na tej lewej stronie, po przejściu na tę lewą stronę
---   zabrakło mu tylko kilka centymetrów
---   trącił piłkę i potem został szczęśliwie sfaulowany
---   widzieliśmy już gorszego Patryka Małeckiego
---   przespaliśmy pierwszą minutę, nie ma co gdybać ( gracz Korony Sylwestrzak  w przerwie)
--   to był jego pierwszy strzał, poza tym strzałem w pierwszej połowie
---  to widać, że Wolski ma siły na 45 minut i to jest jego problem
---  Dejmek, trochę mu brakowało lepszej nogi
---  wygarnął piłkę i wygarnął spory kawałek murawy
---  wcześniej tam noga Sierpiny była szybsza




Piast-Śląsk  1-0
widzów 4 510 

W drugim meczu ( jak wynika ze skrótu na Ekstraklasa.tv, mecz był o tej samej godzinie co mecz Korona-Wisła) Piast szczęśliwe  wygrał 1-0 z Kiepskimi, którzy tylko przez nieudolność ( mieli okazje bramkowe tzw 200%) swoich graczy ( Pich!) TEGO MECZU NIE WYGRALI!
To zaskoczenie i potwierdzenie, że Piast "zsuwa się po rynnie bez trzymanki" i w swoich meczach przestał już być faworytem.
Tym bardziej ciekawie zapowiada się walka o miejsca 2-3 w końcowej tabeli.
Niedługo zresztą będą "mecze prawdy" czyli Ległej na wyjazdach z Cracovią i Lechem.
Te mecze mogą nie tyle wszystko zmienić co pokazać "kto z kim śpi" i kto tak naprawdę ma "siłę sprawczą" ,a kto jest jedynie wytworem reklamy i "chciejstwa ekspertów ze studia TV".



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz