Szukaj na tym blogu

czwartek, 9 lipca 2015

JUŻ ZA PARĘ CHWIL ZA CHWIL PARĘ.....

To dobre połączenie = wakacje + lato + piłka nożna.
Coś jak bułka, musztarda, kiełbasa z grilla i piwo.  :-)

Stąd tytuł będący parafrazą piosenki... już za parę dni za dni parę weżmiesz plecak swój i gitarę.....
Przy okazji... nastraszyłem się... tak trochę przestraszyłem.
Wyczytałem że KAŻDY CYTAT i zdjęcie zamieszczane np. na moim blogu powinienem brać w cudzysłowy, podawać żródło, a najlepiej NIC nie zamieszczać, żadnych screenów, zrzutów ,a dawać tylko linki .
Nawet zdjęcia udostępniane na Facebooku czy znajdowane w wyszukiwarce GOOGLA to stąpanie po cienkim lodzie.
Zaczyna się robić "paranoja goła" i jak tak dalej pójdzie strach będzie nawet zamieścić swoje zdjęcie bo może w tle znajdzie się PRZYPADKOWO  osoba która nie życzy sobie "być w tle".

Co za pokręcone czasy.
Do tego piłka, która jest przecież w pewnym sensie "odbiciem w krzywym zwierciadle" wielu bzdur staje się przez jej nadmierną medialność i nadmierne napompowanie pieniędzmi czymś w rodzaju cyrku.

Spotkałem ostatnio na forum ( kkslech.com) dyskusję na temat kibicowania "polskim" drużynom w el. UEFA.
Wielu forumowiczów wręcz pisało że "trzeba odrzucić uprzedzenia w końcu to grają polskie drużyny".
I tu się osłabiłem.
Jakie one polskie, wystarczy popatrzeć na składy.
Legła, lech,Śląsk... no może Jaga "najmniej skażona" ale i ona nie jest "czysto polska".
Gdzie tu więc mowa o patriotyżmie skoro w składzie np. Lecha Pan Holman który lecąc do Polski wysyła na Twitterze komunikat " lecę by wrócić do wyścigu szczurów", Hamalainen będąc prawie 3 lata w Polsce nie nauczył się polskiego choć w ograniczonym zakresie ( jakoś Ceesay daje radę).

Gdzie tu "patriotyzm"? Gdzie tu Polska?
NIGDZIE.
To po prostu piłka klubowa, a jako taka z definicji powinna być szowinistyczna, nacjonalistyczna ( w sensie = "pyrlandzka", wielkopolska) i powinno nam latać i zwisać co tam ugrywają czy nie ugrywają Kiepscy czy kurwiarze ( ha ha ha ha, ale dałem czadu!).
Kibicować w rozgrywkach i życzyć dobrze powinniśmy tylko Naszej Ukochanej Drużynie, reszta niech się wali... he he he.

Przy okazji , spotkałem się w necie z ponownym wypominaniem jak to Lech dał ciała z amatorami (Żargilis) i z rybakami i studentami ( Stajaernan) i zacząłem się śmiać.
No bo jak to, jeśli Lech taki cienki to jak MÓGŁ wygrać ligę?
Jak to świadczy o tych co ich pokonał, o tych co oglądali plecy Mistrza?
Tylko tak, że MUSIELI być jeszcze SŁABSI od tych łowców dorszy i studentów.
Nijak inaczej tego "mistrzowskiego przypadku Lecha" nie da się wytłumaczyć.

No cóż ale czasami by zamknąć japę trzeba nieco refleksji i trzeba nieco pomyśleć ,a to sprawa trudna.

Jutro mecz o Superpuchar.
Czekam na relację Goala z tego meczu.
Sam będę oglądał, oczywiście... łamię się tylko czy robić zrzuty,,,czy w ogóle mogę opisywać (nie mam autoryzacji z PZPN-u)... w jakiej formie zamieścić statystyki... składy meczowe.... bo Wielki Brat Czuwa ,a wiadomo (znowu cytat-Sztaudynger-Fraszki)... "Z grama korzyści , kilo zawiści".



1 komentarz:

  1. GoalAnonym07:27:00

    A wystawiaj sobie na blogu CO CHCESZ!!! Śmiało!
    PS
    Z drugiej strony, idą zmiany a Ziobro zapowiada powrót... PROWOKACJI!
    ( a jak wiadomo, z musu sympatyzuje troszeczkę i tym komuchom) ;-)

    P-KoL (zadzwonimy, nakręcimy (także sie) i wystawimy
    (tu takżę sie, bo l;os nam dał bilty na IVce, na dole i na samym boku,
    czyli na ,linii strzału kiboli Legvii.
    Chyba bieremy parasol...

    OdpowiedzUsuń