Szukaj na tym blogu

wtorek, 14 lipca 2015

SARAJEWO-POZNAŃ 0-2, czyli... jazda z murwami......


Przy składzie Lecha podałem przy każdym nazwisku wiek gracza. Ot tak dla statystyki i dla tych co chcą sobie wyliczyć średnią wieku pierwszej drużyny  czyli...= 24,45.
Całkiem prawidłowa. Drużyna nie za stara, nie za młoda, akurat taka by coś ugrać i coś z tego mieć w przyszłości.

REZERWOWI : Rezerwowi: Gostomski,- Ceesay, Dudka,- Tetteh, Jevtić, Formella,- Robak. I po kolei wiek graczy ławkowiczów : 26-27,31-25,22,19,-32 śr = 26,0 lat.

Ciekawe. Pierwsza drużyna "młodsza" od ławki. A w wielu polskich zespołach to ławka "nosi na sobie potencjał młodości".
Dobra, mecz.

1 połowa
Wrażenie takie że kontuzja Linettego była jak cios dla drużyny.
Taki cios  mocno zamraczający "boksera".
I niestety zejście Karola niekorzystnie wpłynęło na grę Lecha, na płynne przechodzenie od tyłu do ataku. Jakby ktoś wsypał piasek w tryby lokomotywy, niby jedzie ale z trudem.
Potem do tego kontuzja Kownackiego której ten doznał strzelając grożnie głową.
Dwa ważne atutu zostały "wymontowane", atuty decydujące o "żywotmości i żywości gry".
Lech grał ale jakoś tak "szaro". Mimo to Hamalainen strzelił w poprzekę, a potem akcja Kędziora -Trałka (!!!!!!) pięknie podaje na głowę Hamalainena który ( jak to Hama) po prostu MUSIAŁ strzelić bramkę!.
Oglądam mecz bez komentarza z jakiegoś dziwnego portalu bo TVP mi tnie, zatrzymuje się i nie da się oglądać i może dobrze, bo mam "czysty" ogląd meczu bez tego komentatorskiego pierdolenia Strejlaua.
Lech wygrywa, FK Sarajewo gra baaaardzo przeciętnie.

2 połowa
Hm cóż powiedzieć.
Gra...FK Sarajewo mnie rozczarowała. Myślałem że będą grali co najmniej o klasę lepiej i będą jakimś tam rywalem dla Lecha.
Niestety grali tak jak jedzie rower na sflaczałych oponach. Niby da się jechać ale sens marny.
Na dobrą sprawę przez całe 90 minut nic zupełnie nie pograli a  mit o "panowaniu nad piłką" w zetknięciu z twardo grającym Kolejorzem okazał się mitem.
Wyglądali jak nie przymierzając Stomil Olsztyn... i skąd ta cała napinka? Posrali się, za duża motywacja?
Bo przyznajmy z ręką na sercu.. Lech zagrał na "pół gwizdka" tego co grali w Superpucharze.

Wypadałoby rozdać ordery najlepszym:
Burić - ( bardzo pewny nawet przy "okazjach rywala ze spalonych")
Hamalainen - profesor piłki
Trałka-jak zwykle... he hehe

Najgorszy:
Dudka - jakiś taki "gliniasty".

Reszta na poziomie czołówki ligowej tabeli, ale bez jakiegoś wielkiego szału.

Generalnie wynik bardzo dobry i spieprzyć TEGO nie wolno!







 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz