Szukaj na tym blogu

sobota, 11 kwietnia 2015

AZJACI DO AZJI czyli ....... TO BYŁO ODEPCHNIĘCIE W TWARZ

Lechia - Legia  1-0
widzów 36 500

Przed meczem:

Nasz "urodzony pomocnik" Pan Możdżeń rozwija się na trybunach stadionu czyli  jest POZA KADRĄ na ten mecz.
Mila na  ławce.
 I co mnie okrutnie dziwi gra ten pizdowaty Frisenbichler gra, a Colak siedzi na ławce.

1 połowa

Często narzekamy na Lecha, komentatorzy narzekają, a polecam pierwszą połowę meczu czyli "hit" transmitowany przez ogólną TV.
I rozważania jak powinien sędzia dać czerwoną kartkę, czy od razu czerwoną czy czerwoną za drugą żółtą.Komu? Super gwieżdzie, Dudzie, ktory oprócz fauli i z Lechem nie pokazał tej swojej super, ekstraklasy.
A więc największym wydarzeniem  w 40' meczu... czerwona kartka.

Żebym nie był posądzony o "lechicką ślepotę" zacytuję komentatora Canal+ 1- "nie ma tej płynności w grze... 2..3.. podania.. strata"  2- "wszyscy liczyli na wielki hit, a tu piłkarze rozczarowują".

Nie brakło i w tym meczu dziwnych sędziowskich "interwencji" - na przykład Duda wali w pysk Janickiego i oczywiście żółta ale tu JUŻ KULTOWA ODZYWKA KOMENTATORA uwaga! === "TO BYŁO ODEPCHNIĘCIE W TWARZ".

No super kiedy przypominam sobie pianę na pysku "azjatów" krzyczących że Keita za "odepchnięcie w twarz" ( w niedawnym meczu z Błękitnymi) powienien dostać  czerwoną kartkę.
A tu dyskusje, mielenie, "twardość w grze".
Jak widzicie,ogólna  miałkość co potwierdzają statystyki po 1 połowie i sposób gry CWeLów "a la Głowacki" czyli długa piłka od obrony do napastnika ( Orlando Sa). No i łokcie, twarde walenie po kościach Jodłowca, Rzeżniczaka oraz "wrzutki ze stojącej piłki" Brzyskiego.




2 połowa

UUaaaaa.
Nudy, kopanina, walka walka. Poziom meczu środka tabeli ( Lechii i Legii).
Zero sytuacji podbramkowych a jak już to strzały Lechii na wiwat.
A już jest 67'.
Pewnie przeczytam... mecz ustawiła czerwona kartka.... ha ha ha ha.
A przecież gra PRZYSZŁY MISTRZ.... ha ha ha.
No i PRZEGRYWA bo GŁOWĄ im strzela Makuszewski w 86' ( Brzyski czeka,czeka,czeka aż mu piłka spadnie na głowę i spadła Makuszewskiemu)..
Nie zmienia to faktu , że mecz był baaardzo przeciętny.
A Lechia ciuła to swoje   1-0.

No i robi się z tego "warszawskiego kawioru i truskawek"  warszawska pasztetowa... aż mi się morda śmieje.





A w statystykach..... CWeLe  strzelają CELNIE w meczu JEDEN RAZ.


Piast-Śląsk  2-0
widzów 7 500

Ciekawy wynik. Śląsk ( będzie u siebie jeszcze z nimi grał  Kolejorz) NIE WYGRAŁ MECZU  w 2015. Ma na koncie tyle samo remisów co Lech (10).



Następna druzyna ( po Wiśle, CWKS ) z czołówki  która "wtapia".

Pogoń-Jagiellonia 2-0

Zresztą do "czołówki dolącza" Jaga która niespodziewanie TEŻ PRZEGRYWA i to z grającą bez Robaka Pogonią ale za to z Czesiem M. za sterami.
Po "meczu walki" ,w którym to Jaga była lepsza ,ale nic  z tego nie wynikało i podobnie jak "hegemonka" ostrzelału celnie bramkę rywala .... JEDEN RAZ !
Typowy "mecz ligowy" - patrz dwa poprzednie mecze:

 


Przypominam nasza czołówka strzelała na bramki przeciwników CELNIE ::::
Legła - 1 RAZ
Śląsk - 3 razy
Jagiellonia - 1 RAZ

No paradne !



 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz