Szukaj na tym blogu

czwartek, 25 lipca 2013

Honka

Wczoraj odpadł z walki o LM zespół mistrza Norwegii - HJK Helsinki.
 I to z zespołem z Estonii.
Co więcej pisać o "mocy" ligi norweskiej?
Tu każdy wynik w spotkaniu Honki z Lechem inny niż porażka to będzie spore osiągnięcie dla Honki Espoo.
Trochę to bezlitosne pisanie, bo powinno się pisać "poprawnie politycznie" typu - dopóki piłka w grze, przeciwnik może spłatać figla, będziemy cieszyć się po ostatnim gwizdku sędziego.Ale to takie głupie.....

No ale jak Ruch Chorzów ciśnie Lecha i remisuje u siebie a  Norwegowie "cisną tak sobie" i przygrywają 1-3 to co tu wydziwiać!
Myślę, że nawet jeśli Rumak wystawiłby w składzie np. Drygasa, Formellę, Pawłowskiego, Kędziorę to pewnie  wstydu nie byłoby i Lech podobnie jak CWKS "ZMIAŻDŻYŁBY"  1-0 rywala.  he he he.
 Tak poza tematem to  do myślenia daje "sprawa Burića" który "ogrywa się" w sparringu rezerw by nie pojechać do Chorzowa bo "zmęczony" nbiedawnym meczem.
No wszystko rozumiem , ale żeby bramkarz ekstraklasowy był "zmęczony" staniem między słupkami w meczu rezerw.... no tu Pan Rumak tak tłumacząc nieobecność Jasia przegiął i tak pieprząc dał do zrozumienia , że kibole to bezmózgie debile.
Jak nie ma co do powiedzenia na jakiś temat to może lepiej nie gadać głupot?

Dla mnie sprawa jasna ( widziałem jak grał Burić w sparringach)- on po prostu jest bez formy i strasznie niepewny. To jest ta prawdziwa prawda.

Wracając do meczu. Pokuszę się o wytypowanie meczowej 11 tki :

Kotor- Kędzi/Ceesay, Maniek,Kamyk,Zaba- Gero,Trała,Drewno,Szymek- Teo.
No bo czy nie należałoby wreszcie "wstawiać" niektórych graczy do składu od początku? Zawsze ich można w razie draki zdjąć choćby w 46 minucie, po 1 połowie.

Ciekawy też jestem ilu będzie widzów na tym meczu.

Na razie frekwencja na meczach np Ekstraklasy "dupy nie urywa". A przecież to właśnie ilość kiboli na trybunach jest najlepszym miernikiem popularności zespołu , a nie jakieś tak pierdy w tzw "mediach" (wybitnie zresztą sterowanych), wypowiedzi tzw "ekspertów"  czy "lajki" na Fejsie.
Może jeszcze będą robione sondy typu : masz nC+ -jakie mecze najczęściej oglądasz i koło tego będzie budować się "popularność" klubów?
Bzdura, bzdura! Żadne tam wirtualne "kopulowanie" nie zastąpi czystego, żywego, entuzjastycznego SEXU !

No to było tak  w 1 kolejce:
CWKS - 16 544  52,1% "obłożenia stadionu"
Wisła -  13 224  39,68%
Lechia - 11 645   26,70%
Cracovia - 10 118  69,43%
Zawisza - 9 000  44,45%
Korona - 8 678  57,85%
KGHM - 8 135  50,57%

Zwraca uwagę "nędzne obłożenie" ( tradycyjne zresztą) w Gdańsku. Tu nic się nie zmieni ,bo mówiłem i będę powtarzał : Lechia to "piknikowy klub" pana premiera i nic więcej. A i na nim znowu "pośliżnie się" polski Guardiola "o mało co trener" Pan Probierz.
Zaskoczony też byłem "in minus" małą w sumie liczbą kiboli w Bydgoszczy, gdzie odgrażano się, że teraz na Zawiszy, w Ekstra to będą komplety.Był za to Pan Boniek.
Co do kiboli na Wiśle.. trudno wmawiać sobie że największy "fun" to patrzenie na ewolucje z powtórzeniami które wyczynia Pan Trener Smuda na linii. To nie zastąpi radości ze zwycięstw, bramek zdowbywanych przez ukochaną drużynę. Na razie Wisła "testuje" weteranów z "dobrych starych czasów".
Byli już : Żurawski, Kosowski, Sobolewski, a teraz mamy Głowę i niedługo Brozia "króla Plant i Sukiennic", dyżurnego boiskowego lenia. Czekam kiedy wróci też jego brat. Frankowski już chyba się na powroty i pożegnania "nie załapie".
Trochę bylo  złośliwości, ale naprawdę żal mi klubu tak teraz momentami obecnie  "kabaretowego " ( testowanie, zakupy- patrz Sikorski, trener pierdoła).
No cóż kibole też to widzą i myślę, że po prostu część z nich czeka na pozytywne zmiany.

W tym kontekście bardzo ciekawy jestem ilu będzie kiboli na meczu niedzielnym Lech-Craxa, bo na  Honkę (20:45, czwartek, mecz o czapkę śliwek) nie spodziewam się tłumów. No i wiadomo- duża część kiboli Lecha to wielkopolanie ( Śrem, Środa, Koło, Piła, Kórnik, Gniezno,Leszno...) więc jak po meczu kończącym się około 22.30 wracać do siebie?

PS:
Oczywiście nie oglądałem meczu CWKS-u. I miałem, jak się okazało rację.
 "Pogrom" Walijczyków 1-0 pewnie tylko zirytowałby mnie, bo pewnie komentatorzy robili w gacie z emocji ;-)
Wybrałem mecz półfinałowy ME kobiet Szwecja (gospodarz imprezy)-Niemcy.
Mecz taki jaki chciałoby się oglądać " w męskim wykonaniu". Tempo niewiarygodne. Bieganie od 1 do 94 minuty. Krycie na całym boisku, przerzuty, dryblingi ( niektore po prostu braziliana), wyjścia na pozycję. Bramka dla Niemek padła w 33 minucie. W 2 połowie Szwedki niemiłosiernie gniotły mądrze grające Niemki. Strzeliły nieuznaną ( niesłusznie-spalonego nie było) ładną bramką, trafiały w słupek.
Jedyne co temu meczowi można zarzucić to słaba jakość strzałow, czasami niemądre wybory kiedy były 3 niekryte zawodniczki, a ta z piłką centrowała na głowę zamiast grać po ziemi. Szwedki nie zasłużyły na przegraną,ale przegrały.
Dziś drugi mecz półfinałowy Norwegia-Dania godz 20:30.
Szkoda ale ( z oczywistych powodów) w tym czasie bedę oglądał mecz Lecha.
Acha wcześniej na bank będę oglądał rewanż Piast-Karabach!

No to spotkamy się ( niestety tylko) przy monitorach/telewizorach.
W górę serca niech zwycięża Lech....KOOOOLEJOOOORZ......


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz