Szukaj na tym blogu

sobota, 6 lipca 2013

CZY ZACZYNAMY SIĘ BAĆ ? CZY TO JUŻ ?

Powyższe pytanie przemknęło mi przez głowę kiedy oglądałem dzisiejszy sparing (transmisja na YouTube ze strony oficjalnej) Lecha z Hapoelem.

Nie popadamm oczywiście JESZCZE w skrajny pesymizm i czarnowidztwo ,bo Lech ten sparing przegrał , po zresztą bardzo ładnej akcji Hapoelu. Niestety taka już jest prawidłowość lechicka: przed meczami el. w LE ekipa Lecha jest albo niekompletna, albo w rozsypce.

Już wcześniej pisałem że kołderka ( kadra Kolejorza) nawet jeśli będą wszyscy zdrowi ( a nie są) jest za krótka. Jak się ją podciągnie ( w razie potrzeby) to będą wystawać "szkiety", jak się będzie chciało przykryć "szwaje" to dla odmiany będzie bardzo zimno w górę .

Do tego brak graczy..... mimo że są.
Można by nawet powiedzieć "brakuje tych których nie ma".

Niby to nie jest tragedia bo dzięki temu można zrobić "przegląd kadr". No tak, ale moment wybitnie nieodpowiedni na takie "przeglądanie".

Sam mecz mnie nie zachwycił.
Obie drużyny często grały od środka boiska do tyłu, do bocznego obrońcy, do stopera, do bramkarza, ten grał do bocznego obrońcy który grał na środek boiska i tak dalej.
Ani Lech ani Hapoel nie pokazali "nawałnicy". Tempo senne, niby pressing ale patrz wyżej i ataków zero.

Pod koniec sezonu często mowiło się: Teo odpali gdy będzie po letnich przygotowaniach.
No tak, ale nie podano w którym sezonie to nastąpi.Może znowu ( już raz próbowano o to pytać jasnowidza w przypadku Janka Zapotoki) znowu trzeba "się kopnąć' do wróżki ?
Nic a nic nie widać poprawy w grze Teo.
Jest jak było czyli nędzne przyjęcie piłki i strzały z tych co nawet komara by nie zabiły.
Jak dodamy ( w 2 połowie) do Teo, Pana Napastnika Ubiparipa to mamy ten obrazek ( patrz wyżej) powielony. Z tym że Ubiparip lepiej przyjmuje piłkę- reszta na takim samym " anemicznym" poziomie.
Niestety, atak Lecha to na dziś  jest bardziej atak śmiechu.

W 1 połowie "biegała" teoretycznie ( bo bez Wielkich Nieobecnych- Ceesay/Kędziora, Hensriquez, Pawłowski, Murawski) najlepsza "na dziś ", sklecona 11 tka Lecha. "Sklejona z tego co jest" czyli- Kotor-Możdżu,Kamyk, Maniek, Żaba- Formella ( eksperymentalnie),Hama,Srałka,Drewniany,Gergo-Teo.
W 2 połowie weszli zmiennicy o nazwiskach kompletnie nic nie mówiących, a jeśli ktoś nawet kojarzy nazwiska ( z MESA) to na bank nie ropozna twarzy (Witt, Zgarda, Siwek,Chromiński).

Co ciekawsze ( choć i u rywala multum zmian) tak naprawdę nie widać różnicy w grze Lecha z 1 i z 2 połowy.

No i Nasi tzw. Napstnicy.. dwie szpice.
Ciekawy był komentarz na lech.com na temat poczynionych przez Rumaka zmian  cyt "67 min. – Na boisko weszło sporo młodych graczy. Trener najwyraźniej chce pozostawić przy siłach zdrowych piłkarzy, którzy jeszcze mu pozostali." (podkreślenie moje).

Stąd to moje tytułowe pytanie .... czy już zaczynamy się bać ?

PS: Formella został przez graczy przeciwnika ( poniekąd lepszych niż wiślacy) nakryty czapką. I to wszystko na temat "brylantu".


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz