Szukaj na tym blogu

piątek, 3 sierpnia 2012

WIRTUALNA RZECZYWISTOŚĆ

Nareszcie ktoś przestał "zaklinać rzeczywistość".
To uczucie ulgi mam kiedy czytam pomeczowe wypowiedzi trenera Rumaka i gracza Możdżenia: Nareszcie piłkarz nie mówi banałów w stylu "dopóki piłka w grze" a trener " nie zasłużyliśmy na tak wysoką porażkę".
Cytuję:

- Przyczyny naszej wysokiej porażki są wielorakie. AIK był zespołem lepszym. Zagrał bardzo dobrze.  Rumak 
- Zrobiliśmy błędy, oni je wykorzystali i strzelali jak chcieli. Zostaliśmy surowo skarceni, ale nie uważam, że za surowo. Po tym co tu widzieliśmy, należy nam się taki wynik, bo zagraliśmy źle.
Możdżeń
Co tu filozofować kiedy statystyki ( bezwzględy obraz meczu) pokazały co następuje:

AIK    
Vs.Lech

Bramki
3
0
Strzały
10
5
strzały celne
7
2


Faule
10
17
Rzuty rożne
11    
5

To są konkrety, to są liczby.
Konkretami nie są "transmisje LIVE", transmisje radiowe, opinie w necie dziennikarzy.

Za wiele tam " osobistych odczuć". Bo jakże to oceniać koncert np. Madonny,skoro ktoś nam o nim opowiada , a my nawet nie usłyszeliśmy jednej piosenki z tego koncertu?
Wynik też mówi niewiele. Czasami wynik , nawet 3-0 jest za wysoki bo jednym wychodzą co chwilę "strzały życia" innym nie wychodzi nic , wręcz obijane są słupki i poprzeczki, a sędziowie chorują na kurzą ślepotę.
Z drugiej strony czasami nawet to 3-0 to "najniższy wymiar kary" bo przeciwnik powinien wygrać i 6-0.

Jakie wnioski można wyciągnąć z wypowiedzi, statystyk, transmisji LIVE i skrótów na "oficjalnej"?

Szwedzi wygrali 3-0 i był to realny wynik pokazujący kto był lepszy. Nie 1-0,nie 2-0, a 3-0 to był wynik "prawidłowy".
Przecież nie każda 100-tka Szwedów MUSIAŁA skończyć się bramką, więc złośliwe stwierdzenie: mogło być 5-0 nie oddaje "duszy" meczu. Nieskuteczność to też jakiś element gry, techniki, wyszkolenia, "charakterystyki" graczy.
Co jeszcze? Poraża, jak zwykle to wysyp złośliwości PO PORAŻCE na forach klubowych. Komentarzy nieprzyjaznych od groma jakby tylko czekano kiedy to Lech 'sie potknie".
Ciekawe w tym kontekście jest czy na stadion "Bułgarska" przyjdzie ta "wuchta wiary" by ponieść Kolejorza ku "niemożliwemu"?
A tak chyba powinno być. Bo jeśli tak (Lech wygra 3/4-0) to super, jeśli odpadną będzie to przecież ostatni w tym sezonie POWAŻNY mecz Lecha.
Następny, jak Bóg da będzie dopiero za okrągły ROK. !!!
Przecież nikt tutaj nie powie że nasza "szmaciankowata" liga to jest coś poważnego. Co najwyżej cyrk na kółkach.

PS; Żeby nieco "spuścić" ciśnienie tytuł z Onetu który mnie setnie rozbawił " Londyn 2012:Adrian Zieliński blisko ciężarowego raju"...:-)

                            


                              

4 komentarze:

  1. Anonimowy00:46:00

    Waldek, jak pierwsze dni bez TV? Ja bym stracił sens istnienia xD...
    Pozdr.
    M.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marcin
      Moja rodzinka to w ogóle szczególny przypadek. NIKT przez ostatnie kilka LAT nie oglądał telewizji! Tylko ja włączałem na mecze.
      Meczy brak więc na razie nie czuję problemu :-)
      U mnie generalnie w domu rządzi KSIĄŻKA . Czyta się bardzo dużo!
      Córka to życie towarzyskie i internet. Nawet nie zauważamy braku "fonii i wizji".
      Za to inne używki w modzie: papierosy, kawa, piwo, coś mocniejszego. Do tego "preferencje" rozrzucone po całej Rodzince. Ktoś pali, ktoś pije kawę, ktoś piwo, ktoś (ja!) od czasu do czasu z kumplami coś mocniejszego. Dla każdego coś miłego :-) Telewizja "nie przyjęła się" u nas.
      No i to na tyle, sobota piękna bo i ciepło i pada i w perspektywie wyjście na imprezkę.
      Pozdr W.

      Usuń
  2. Goal Anonim08:55:00

    Huzek!
    Ten sam Rumak (i inni) za-klepuje jednak nadal rzeczywistosc a to w kontekscie rewanzu.
    Nie da sie tez ukryc, ze najwiekszym wygranym jest tu Wisla ;-)
    KoL

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Kol
      A co ma mówić? Że życie jest ciężkie i przewiduje porażkę 0-6? Wtedy już byłoby zupełnie do bani. Zresztą znane są przypadki różniaste! Ja specjalnie nie wierzę w 4-0 w Poznaniu, ale 3-0 i dogrywka i karne już mieszczą się w moim "poziomie naiwności". A jak powiedział Eric Weiner w książce "Geografia szczęścia"- Od naiwności zaczyna się wiele ciekawych rzeczy.
      Sierpień piękny miesiąc, mecz w dobrej godzinie, pogoda pewnie będzie letnia.. czego trzeba więcej by się dobrze BAWIĆ! Bo przecież piłka to rozrywka. Ktoś musi wygrać ktoś przegrać. Jak powiedział nieodżałowany p. Górski "Piłka jest okrągła , a bramki są dwie". I wygrywał! Za dużo filozofowania w tym prostym "kopanym" sporcie.
      Może częściowe amatorstwo przywróciłoby piłce "normalność"?
      Pozdr W.

      Usuń