Szukaj na tym blogu

środa, 8 sierpnia 2012

Z BRAKU LAKU

"Z braku laku" gdy polska piłka leży na łopatkach i telewizja "olała" transmisje, bo ważniejsze sukcesy w windsurfingu na Olimpiadzie (windsurfing to jak wszystkim wiadomo narodowy spoirt Polaków) to do uszu kibola dochodzą tylko plotki i "opinie" znawców oraz "wypowiedzi" przypadkowo "na ulicy" chwyconych byłych piłkarzy..
Słucham ich  "jak świnia grzmotu", z otwartą gębą, łykając epokowe nowiny że Brożek Piotr już niedługo ZAGRA, za chwilę podpisze kontrakt z Lechią Gdańsk, że Cionek został przesunięty do Młodej Ekstraklasy i że Legia musi łatać dziurę.
Nie znajduję ani jednego artykułu o meczu Śląska (dzisiaj!). Telewizja też jakby straciła miłość dla Kiepskich i nie będzie nam dane oglądać "mięciutkich wrzutek" Mili z wolnego w pole karne. Za to w tej samej porze nasi "zmęczeni" siatkarze grają z Ruskimi. Wybór? Jasny. Siatka!
Nie rozpaczam.

Czytam  co pisze się na forach Lecha .

Jedni zarzucają Rumakowi że chce wygrać 4-0.
Dziwne. Ja pytam , a co on ma mówić?
Ma mówić "wystawię młodzież niech się ogrywa bo i tak w dupę" ? To byłoby klasyczne "olanie" kiboli. Tych którzy przyjdą i będą dalej przychodzić na Bułgarską. Powiem więcej, To bardzo ważny mecz. Jeśli Lechowi "wyjdzie" a Ceesay i Lovrencsics zagrają "mecze życia' to będzie to inwestycja na co najmniej kilkanaście kolejek ligowych. Inwestycja w kiboli, w ich poświęcenie i wiarę ,że jak nie teraz to na pewno niedługo Lech znowu będzie wiarygodny i będzie osiągał sukcesy.
Inni znowu zaczynają "liczyć" Rutkowskiemu i spółce pieniądze.
Liczenie tym śmieszniejsze, bo nikt tak naprawdę nie zna podstawowych potrzeb klubu czyli jaki budżet MUSI być by klub działał bez większych problemów. Nikt nie zna struktury kosztów.Nikt nie wie jakie są wpływy poza biletami . Nie wiadomo jakie kwoty wpływają od sponsorów, jakie wpływy są z pamiątek, sprzedaży miejsc na stadionie, używania jego struktury. Jak więc liczyć ZYSKI klanu Rutkowskich?
Nie da się!

No i na koniec trafiam na dyskusję o polskiej piłce na blogu pana  K.
Nie strzymałem i napisałem:
" Cały czas "staramy się" równać do Bundesligi. Czy to nie idiotyczne? 
Może wybranie jakiegoś "łatwiejszego" modelu byłoby skuteczniejsze?
Ja obserwuję BATE Borysow. U nas co się "urodzi" zamiast być zasilane to jest osłabiane (Lech minus Lewy,Peszko,Rudniew i cały ten tegoroczny exodus,Śląsk- rozsypka obrony,wywalenie wielu graczy,Legia-sprzedanie w trakcie LE Borysiuka i Rybusa, Wisła- wywalenie trenera który COŚ BUDOWAŁ, według schematu. BATE natomiast "trzyma" swoich graczy i po jednym "dodaje" .Ktoś powie- grają w LM. To ja powiem. Gdyby jakaś polska drużyna pograła choćby w grupie LM to po takim sezonie zostałaby skutecznie "rozwalona" i "wyprzedana". Stąd wiem ,że możemy sobie gadać o szkoleniu , akademiach a jak przyjdzie co do czego będziemy się podniecali, że jest klient na przykład na Świerczoka (bo z Bundesligi !), czy to że Akademia Legii "produkuje na eksport", albo że Linetty "na celowniku" BVB. Taką drogą NIGDY nie będzie sukcesu trwającego dłużej niż 1 sezon!
"

Jak widać wszystko co kręci się koło piłki dzisiaj to plotki z magla. Domniemywania i wakacyjne popierdalanie.
Taki czas.


                               

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz