Szukaj na tym blogu

środa, 19 czerwca 2019

BRAWO CZECHU - leje makaroniarzy z u-21

Można sobie gadać o Zarządzie, trałkach, tomallach, i pierdolić do imentu, ale ja konsekwentnie powiem: cała zabawa zaczyna się od TRENERA.
I to takiego trenera, który nie tworzy kwadratowych jaj, nie szuka jakiś "polskich korzeni z Niemiec", ale wie kto jest potrzebny. A jak już ma takiego , czasem przeciętnego kopacza, to wie że kopacz do łopaty, a artysta do grania.
Proste.
Dlatego śmiech mnie bierze kiedy kibole Lecha oczekują rewolucji, oblucji, liposukcji, obstrukcji, a nie widzą prostej prawdy.
Tylko trener twardo stąpający po glebie ( nie ten co wdraża "europejskie systemy" kiedy do gry ma kogo ma, patrz jebany Magiera z u-20) ma sens.
Trener który zaczyna od tego że Z LUDZI tworzy drużynę. A tak "zrobiona" drużyna gotowa dać się pokroić za trenera i nikt nie dyskutuje ( jak np taki Lewandowski o drugim napastniku) z pomysłami trenera, bo wszyscy znają swoje ograniczenia i widzą że trener też je widzi i kraje z tego co ma.
I to dobrze kraje.

No i selekcja graczy DO GRANIA.
Przecież to Michniewicz wyciągnął Bielika, Grabarę, stawiał na Tomczyka i tak dalej i BUDOWAŁ swoją drużynę. Nie bał się przesunąć Bielika tam gdzie on kiedyś grywał w Lechu, na defensywnego pomocnika.
To on stworzył zespół ludzi grający jak grają, ale robiący rzeczy niezwykłe ( Dania, Portugalia,Belgia,Włochy... starczy?).

I tu aż prosi się by tą samą drogą poszedł Żuraw. Robiący z tych graczy których ma tu i teraz DRUŻYNĘ !
Coś jak zrobił w rezerwach.
A może ( w co jakoś nie wierzę) to Czesiu wróci do Lecha?

O meczu nie piszę, bo przyznam.... piłki w piłce tu za dużo ( o Polakach piszę) nie było. Była taktyka umęczająca Włochów, bo tylko taka ( i to dobrze wykonana) miała sens.
Stąd piękny był mecz Włochy-Hiszpania, nie piękny był mecz Włochy-Polska.

Przyznam, przypomina mi się trochę Grecja będąca całkowicie zaskakującym mistrzem Europy w 2004 roku. Drużyna grająca niepięknie czasem tak że aż zęby bolały, ale skutecznie i osłabiająco dla rywali ( ćwierćfinał 1-0 z Francją, półfinał 1-0 z Czechami, finał 1-0 z Portugalią).

Zaznaczyć chciałbym, że nie odlatuję. 
Każdy wygrany mecz tej drużyny to "bajka". Coś co się zdarzyć nie miało prawa, a się zdarzyło.
I Michniewicz zrobił już 200% normy.



PS:
No i drugie dno to świadomość że Polacy ostrzygli Makaroniarzy. Którzy już byli " o mało co Mistrzami Europy".
Morda mi się śmieje od ucha do ucha.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz