Szukaj na tym blogu

sobota, 22 czerwca 2019

BACK TO REALITY 0-5

Wracamy do rzeczywistości.
Wracamy do zmywania garów, charówki po 11 godzin, zarwanych nocy. Szara codzienność.

Święto się skończyło.
Akurat dzisiaj tymi co kończyli byli Hiszpanie.
Jakoś  dziwić się nie sposób ,bo oni to po prostu wyższa półka piłkarska.
I nie dlatego, że jest w Hiszpanii Messi czy Real, ale dlatego że po prostu tam LEPIEJ UCZĄ PIŁKI NOŻNEJ.
Skąd przychodzi na przykład taki Quintana ( z 3 ligi) czy Angulo i rozpierdalają polską ligę.
A uczyli się grać w Hiszpanii!

I do tego Hiszpanie celniej podają sobie piłkę.
Raz że celnie a dwa że "pokazują się do podania" gdy tymczasem Polacy "zaskakiwani podaniem" i nie mogą się zrozumieć.

Też nic nowego . Przecież często piszę o "niecelnych meczach" Lecha gdy piłka idzie w jedną ,a gracz w drugą stronę.
Przyznam... stawiałem na skromne 0-3 w plecy. Bo każdy wyższy wynik to już wynik wstydliwy i przypominany latami jako "bolesna porażka".
Niestety ( nie płacz Czesiu, nie płacz. Jestem z Tobą) było aż 0-5.
Po prostu Polska drużyna jest jaka jest taka "słabo-silna". Ale i tak fajnie, że chłopaki zafundowali nam emocje i myślę żę kilku z nich "pójdzie dalej".

Nie rozumiem tylko dlaczego z ruchliwymi i wybieganymi Hiszpanami zagrał od początku taki drewniany Buksa ( któremu litościwie odbierali piłkę Hiszpanie żeby sobie nie zrobił krzywdy) , a nie biegał Świderski, albo nawet Tomczyk?

Czyli "gasimy światło" i czekamy już na rozgrywki Ekstraklasy i to jak to będzie z "nowym Lechem".
Gdy z tej kadry wrócą Tomczyk, Jóżwiak wypoczęci w sumie bo pograć sobie nie pograli.
Ciekawe też będą letnie losy Gumnego.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz