Szukaj na tym blogu

niedziela, 8 kwietnia 2018

LECH LIDEREM ( a to figiel)

Podbeskidzie - G .Łęczna  0-0

Ot przystawka z piątku przed dzisiejszym meczem

Podbeskidzie: Leszczyński - Modelski, Bougaidis, Malec, Oleksy – Kozak (76' Kostorz) , Guga, Hanzel, Sierpina – Rakowski (22' liev) – Sabala (64' Tomczyk)



Pytać  się nie musicie dlaczego Podbeskidzie bo to oczywiste. Po złamaniu palca nareszcie gra Tomczyk. Z tego co czytałem miał ze 2 okazje a trzeci raz jego strzał obronił Prusak.Tomczyk w pomeczowym wywiadzie zapewnił, że po kontuzji nie ma śladu i teraz mocno trenuje. Jego Podbeskidzie (na teraz) jest 8-me , ale za nimi sporo zespołów z zaległymi meczami więc "górale" raczej szans na awans do Extra już nie mają. A to dziwne, bo w składzie mają całkiem niezłych "grajków".Ich wiosenny bilans to trzy remisy , wszystkie po 0-0.




Lech- Górnik Zabrze  3-1




Wymarzony dzień na piłkę nożną. Wymarzony bo pogoda jest istotnym składnikiem widowiska piłkarskiego. Dziś jest po prostu IDEALNIE.
Nikt nie może narzekać na opady, ich brak, gorąco lub mróz. Wymówek brak... acha pozostaje oczywiście SZCZĘŚCIE lub PECH. Choć mnie to śmieszy bo to tak jakby murarz tłumaczył się że mur się rozsypał bo... miał pecha albo że  rura którą wymienił "puściła na wadliwie założonym złączu" i że jest to wina pecha.
Choć taki np Napoleon powiedział gdy polecano mu jakiegoś generała "ja się nie pytam czy jest dobry ja się pytam czy ma szczęście". No cóż, ilu ludzi tyle sądów.

No dobra skupmy się na meczu.






1 połowa.
Tradycyjnie nudna. Taka gdzie można mówić "oba zespoły dobrze zorganizowane".
Czyli sporo "walki/walki" i na osłodę bieg Jóżwiaka i bramka.
Zresztą i drugi skrzydłowy Klupś też o mały włos  strzeliłby bramkę ( trafił w słupek).



2 polówa
Znowu tradycyjnie czyli ciekawsza niż 1 i plus 3 bramki. Nie będę oryginalny pisząc, że Trałka ma swój "sezon życia". Oczywiście grał dobrze i u Skorży, ale teraz strzela na dodatek bramki.
Dwójka Trałka/Gajos wydaje się nie do ruszenia, a myśl że kogoś z nich może zabraknąć przyprawia o ból głowy.
Oni i nieobecny Jevtić ( było jednak widać jego brak) są "osią" dookoła której wszystko się kręci. Pozostali " są wymienni" bez śladu, że jest gorzej.
Nawet Gytkjaer który nastrzelał już 17 bramek nie wydaje się graczem "nie do zastąpienia" i ma np słabsze mecze np taki jak  dzisiejszy z Zabrzem.





Policzyłem - dziś w 18 meczowej było aż 11 Polaków ( dodatkowo na ławie Moder,Tomasik i Serafin oraz Janicki). To całkiem dobrze.
Na dodatek super sprawa - w zestawieniu "najszybsi" brylowali lechici, a wiadomo że jestem zwolennikiem stawiania na szybkich graczy, bo to "podstawa-podstawy" w dzisiejszym futbolu.


Co do "młodych" :
-- Guma - gra na swoim stałym i niezłym poziomie cały czas i tu nie ma problemu
-- Klupś - słabszy mecz niż w Krakowie, ale jego zmiennik jeszcze słabszy ( Barkroth)
-- Jóżwiak - dał to czego się spodziewałem czyli walkę, sporo sprintów. Dołożyl bramkę na 1-0, a więc b. ważną. Czyli zagrał lepiej niż grałby Situm i może tak dobrze jak Radut ( będący przed kontuzją w dobrej formie).


Kompletnie rozczarował "nieobecny duchem" Barkroth.
Kostewycz potwierdził że ma "wolną nogę" trafiając często spóżnionymi zagraniami w rywali i wydaje się, że Tomasik nie byłby gorszy ( a to Polak!).

Reszta solidnie.
Szkoda że Choblenko nie wykorzystał swojej szansy bramkowej.




I tak na koniec- niesamowite jak się potoczyły rozgrywki ,tak od 27 kolejki.
Jak widać powyżej Lech w tym sezonie najczęściej był 3 albo nawet 4  ( aż w 15 kolejkach!), drugi był zaledwie 3 razy.
Stało się jednak to co w co wierzyli nieliczni, bo "włączyła się" matematyka.
NIKT nie typował DWÓCH porażek rywali na finiszu ( jedna u siebie, druga na wyjeździe).
Nikt nie przewidział serii meczów Lecha bez porażki.
Teraz można tylko powiedzieć - Kolejorz macie wszystko w swoich rękach.... ( mecze u siebie z CWKS i Jagą) nie spierdolcie tego.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz