Szukaj na tym blogu

wtorek, 24 kwietnia 2018

KOSTA KOSTEWYCZ

Przyznaję, biorę dość regularnie udział w ocenianiu przez czytelników KKSLech.com  graczy ,po każdym meczu Lecha.
Co ciekawe ostatnimi czasy zmieniła się "opcja ocen".
Dawniej bywało ,że jak ktoś "podpadł" jakimiś nawet pozaboiskowymi numerami to po prostu miał przesrane.
 Jakby nie grał super to co najwyżej dostawał neutralną tróję.
Zjazd formy znaczył, że ten "upatrzony"  gracz nie wygrzebie się spod nawału negatywnych ocen. Oczywiście bywało kilku mówiących "dać mu jeszcze szansę", ale generalnie "zjazd w dół po rynnie" kończył się opuszczeniem klubu , albo wypożyczeniem byle dalej od klubu ( klasyczny przykład to Drewniak, może Pawłowski).

Bywało też że jakiś gracz podpadł kibolom " za całokształt" i nie  za to co pokazywał na boisku ( np  przypadek Trałki, który nieopatrznie obsobaczył jakiegoś narwańca).

Ale jak Drewniak skończył marnie ( na ławce w Cracovii, nie grał w meczu z Lechią w 31 kolejce i generalnie rzadko go wpuszcza Probierz na boisko) to Trałka swoją charyzmą, charakterem w czasie meczu, wysoką formą ( 6 ligowych bramek!) dość szybko "zmył plamę" i teraz niewielu potrafi sobie wyobrazić Lecha bez Trały i wszyscy trzęsą się by nie złapał 8 kartki która go wykluczy z meczu.

Kostewycz.
Ten zaczął od razu grać. Przyszedł i  "wydzierżawił w dzierżawie wieczystej" grę na lewej obronie. Było sporo zachwytów, promowano go nawet na jednego z najlepszych lewych obrońców Ekstraklasy.
I  nagle w 2018 r.(po przyjściu Tomasika) jakby "oklapły mu skrzydła". Bjelica dalej był "zapatrzony w Kostę" i Ukrainiec grał jak leci, mecz w mecz.
No tak, ale jego forma zaczęła strasznie słabnąć. Nie mogłem poznać tego gracza, ogrywanego niemiłosiernie przez rywali, podającego piłkę "w całkiem wolne strefy" ( czyli do nikogo) lub durnymi dośrodkowaniami obijającego plecy rywali.
Nie dało się na to ,od początku "rundy wiosennej patrzeć". Przyznam, myślałem że już nie ma szans bym zobaczył "starego, dobrego Kostę", tym bardziej że nie było widać że go brakuje na lewym skrzydle w wygranym 1-3 meczu w Krakowie (nie grał, miał kontuzję???)..
I na KKSLech.com stawał się powoli "zającem do odstrzelenia". Zbierał coraz niższe oceny, był kilkakrotnie jednym z najgorszych graczy Lecha.
I nagle niespodzianka... jest wybrany do 11-tki 32 kolejki Ekstraklasy i to wybrany zasłużenie będąc jednym z najlepszych graczy Kolejorza , w Lubinie.
Oraz tak właśnie i bezstronnie i pozytywnie oceniony przez bywalców KKSLech.com, którzy już "na niego ostrzyli sobie zęby wywołując z ławki Tomasika".
Czyli w ich oczach grał dobrze i tak został oceniony, można powiedzieć nawet że "uciekł kibolom  spod kosy".

Często mówi się, że młody gracz ( np taki Kownacki) ma wahania formy , występujące nawet co mecz. Ale przecież Kostewycz nie taki znowu młody ( ma 25 lat czyli jest w najlepszym piłkarskim wieku, wręcz u bram prawdziwej kariery!).
Stąd pozostaje dziwaczne pytanie... skoro parę ostatnich meczów "grał kompletny piach" to skąd nagle taki "wystrzał formy"? Już nie pytanie o spadek formy a właśnie o wystrzał formy!


Czyżby ( podobnie tak postąpiono z Majewskim w zimie) dostał "ofertę nie odrzucenia" i przedstawiono mu wizję że będzie musiał "przywitać się z ławką", a co za tym idzie pożegnać się z wieloma premiami ( za grę w 11-ce, za wygraną meczu, mniejszą przez to premią za miejsce w lidze ewentualnie sporą kasą za Majstra) ?.
A może powiedziano Kostewyczowi że klub zablokuje w lecie jakiś ciekawy dla Ukraińca transfer ( gdzieś tam się powoli rodzący) ?

Pozostaje teraz poczekać na następny ( 33 kolejka) mecz ligowy z Górnikiem Zabrze. Wtedy może będziemy mądrzejsi w ocenie aktualnej formy Kostewycza.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz