Szukaj na tym blogu

piątek, 6 kwietnia 2018

DRUŻYNA (rozważanie przedmeczowe)

Dziś przeczytałem wywiad z Majewskim w którym powiedział "jesteśmy drużyną".
No tak, ale co to znaczy?
Czy wcześniej jakieś "pojedyncze interesy" przeszkadzały "być drużyną". 
A może  ktoś tam komuś robił na złość np nie biegając, nie wracając ?
Dziwne to, bo przecież Ci Panowie żyją z piłki, nawet jeśli Poznań to tylko "przystanek w karierze". Zarobek jednego zależny od pracy drugiego, bo przecież niby "mają  zapłacone" oprócz pensji jakieś premie wyłącznie za wygrane mecze ( więc chcieliby dodatkowo pewnie grać i wygrywać ich jak najwięcej>> np PP czy LM/LE) a także za osiągnięcie jakiegoś określonego celu czyli : MP, PP czy wejście go grupy europejskich rozgrywek.

Pamiętam  moje obozy, a potem mecze w półamatorskiej lidze uczelnianej.
Oczywiste jest, że nie ma takiej opcji by WSZYSCY się lubili, siedzieli przy jednym stole, chodzili całym zespołem  wszędzie.
To jasne tym bardziej ,że różnica wieku w zespole spora ,bo między 18 (Klupś), a 33 lata (Trałka).
Jeden to poznaniak, młokos, wolny strzelec, a drugi mający rodzinę i spore sportowe "przejścia"..
Klupś to "młode towarzystwo" - Jóżwiak, Gumny,Mrozek, Moder może Serafin. Trałka to "grupa zarządzająca" czyli on plus Gajos, Jevtić i może Vujadinović, albo Dilaver.
Oczywiście są i tzw "podgrupy" czyli ta "ukraińska" - Kosta i Choblenko, "skandynawska" czyli Gytek , Bankrut , Rogne, "bałkańska" - Situm, Radut, Burić może Jevtić.

Nie piszę tego "ot tak" wystarczy popatrzeć na grupki piłkarzy "zwiedzających murawę" na godzinę przed meczem.
Czyli jest swoista "układanka", takie piłkarskie puzzle, które musi opanować nie "szatnia" ( choć i tak często bywa), a trener i wierni temu trenerowi jego asystenci.
Jeśli trener nie daje rady "zlepić tego" przed meczem w zespół wiedzący, że tu nie ma gadania "to nie ja to kolega" czy w czasie meczu " nie wyrwie chwasta" ( choćby już w 1 połowie) to wtedy zaczyna się gadanie o "problemie w głowach" i " przegrywają ale mają papiery na granie".

Oczywiście i sukces "niesie" tym bardziej gdy cel wyznaczony blisko i "kasa w zasięgu ręki".
Właśnie wtedy  rozważne sterowanie zespołem przez TRENERA jest w stanie dać oczekiwany rezultat. A przecież cel już do ustrzelenia pod koniec maja, nieco ponad miesiąc, po graniu przez wiele wiele miesięcy.

Zastrzegam - nie mówię że tylko to że widzimy że "gra drużyna" a nie zbieranina spowoduje sukces, ale to co najmniej 50% składnik sukcesu. Nawet jeśli  rywal jest mocny ( mocny - to o LM czy LE, bo takie stwierdzenie o jakimkolwiek zespole w lidze jest mocno śmieszne).
"Bycie drużyną" czyli tak zwany "team spirit" odczuwa też kibic, który tłumniej wali na stadion ( tu akurat narzuca się przykład Górnika Zabrze).

I tyle w temacie rozważań przedmeczowych i komentarza do wypowiedzi Majewskiego.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz