Szukaj na tym blogu

piątek, 23 sierpnia 2013

PIĄTEK WIECZÓR - EKSTRA-KLASA vs BUNDES-LIGA

Śmiesznie się pisze "Ekstraklasa vs Bundesliga".
No bo w końcu tłumacząc to słowo "bundesliga" znaczy to co "ogólnonarodowa liga" a znając  "organizację Niemiec" (Niemcy to Federacja Landow które niegdyś były niezależnymi państwami-Saksonia, Prusy,Palatynat itp) znaczy to tyle co "liga krajowa".
A więc My z Naszą Nazwą jakbyśmy byli wyżej no bo proszę wymówić - Ekstraklasa ---  a -- Liga Krajowa.
No jak nic Nasza Liga Potężniejsza, po prostu jest EKSTRA.

Zatem na  na początek "lekcja futbolu" w wykonaniu - KGHM - Cracovia 0-1
Przyznam,  nie mogę już oglądać Cracovii utrzymującej się bez końca przy piłce. I pewnie lubinian brała  podobna "kurwica". Cracovia pykała, lubinianie prostymi środkami grali do przodu.
Co do KGHM. Ktoś tam ( może i Pan Wojtala?) wymyślił że  "czas na młodzież". Nie widzieliśmy "repów" typu : Jeż,Vidanow. Nie wybiegł Przybecki. Zasosowano metodę "mieszania by cherbata była słodsza".
Skutek żałosny. Niby KGHM miał swoje strzały z daleka które mijały "światło bramki" ale i "misterna" Cracovia swoje sytuacje miała, by w końcu strzelić kuriozalną bramkę (Budziński). Strzelał  w środek bramki a piłka jakby tak skręciła przed bramkarzem i wpadła do bramki.
Przyznam , był to gol zaskakujący.
Nie wyjątkowa jest za to sytuacja KGHM, które zwyczajowo i co sezon wzmacniane nie wygrało jeszcze meczu, od 3 kolejek nie strzeliło gola i tradycyjne ( jak co roku jesienią) osuwa się na sam dołek tabeli.
Cracovia za to pokazuje, że prawdopodobnie się utrzyma. Nie gra "wielkiego  tenisa" (ha ha ha) ale punkcik po punkciku zbiera "do koszyczka"
Następną "ciekawostką" tego meczu jest statystyka fauli. Czegoś podobnego nie widziałem jak żyję :faule : KGHM-Cracovia = 4 / 11  . 
Uwierzycie? Mecz Ekstraklasy, a jeden z zespołów W CAŁYM MECZU fauluje  zaledwie 4 RAZY !!! 

Komentatorzy:
- Powiem Ci, jakby ta piłka leciała w górny róg bramki to bramkarz nie miałby żadnych szans
- kończy się to stratą w wykonaniu Cracovii
- Dobrze leciała ta piłka, chociaż trochę za wysoko
- Widać że szuka swojej prawej nogi, Wodecki
- Mała ilość pasów w polu karnym


Drugi mecz  Górnik Zabrze- Ruch  2-2
Tu faworyt był jeden i już na początku meczu strzelił bramkę ( Zachara). Zaczęło się tak, że pomyślałem sobie... no będzie "dwucyfrówka".
Nic z tego, bo po 15 minutach Ruch "odzyskał oddech" i zaczął grać "jak równy z równym". Po wybiciu Szeweluchina (GZabrze) piłka  "siadła na laczku" Zienia który strzelił z woleja w stylu "stadiony świata", z 18 metrów, zrobił się remisik ,niespodziewany zresztą.
Generalnie mecz nie powalał. Bieganina, walka, poziom "ekstraligowy". Bo o ekstra-klasie trudno chyba mówić!
Przyznam, nie strzymałem...
I bardzo byłem zaskoczony gdy o 22:50 przeczytałem na Interii, że mecz skończył się remisem 2-2.
Muszę jutro "odpalić sobie" wyrównującą bramkę ( 92' Jankowski) , dla Ruchu.

Kometatorzy:
- Zachara... on zagra na żądle

Przełączyłem w czasie trwania 2 połowy tego meczu "ekstra"  na Eurosport i na tzw "wielki świat" czyli na "Ligę- ogólnonarodową".
Zacząłem oglądać mecz niemiecki,  od 52' i stanu 0-0.
Jaki mecz mecz włączyłem?
 Oczywiście BVB- Werder. 1-0
Miałem niesamowitego fuksa, bo w 55' bramkę po akcji Błaszcz-Grosskreutz-Reus i podaniu tego ostatniego strzelił "w swoim stylu" ( czyli wbiegając przed obrońce na 3 metr od bramki) Lewandowski.
Takich bramek nastrzelał już w karierze sporo i jakoś dalej mu to dobrze wychodzi..
Potem toczył się mecz na poziomie "nieekstraklasowym" a tylko "ogólnokrajowym"..... he he he .
Czyli to co znamy z gry Borussi. Miał swoją 100-tkę Obameyang ( czy jak mu tam!), jeszcze jedną bramkę mógł "dorzucić " Lewy, ale piłke z bramki wybił obrońca rywala..
Żeby nie było... BVB nie miał jakoś  przyganiatającej przewagi. Po prostu był lepszy o tę "jedną brameczkę".
Prównanie "naszych gwiazd" z "ichnimi gwiazdami"?
NO COMMENTS.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz