Szukaj na tym blogu

sobota, 10 sierpnia 2013

BICIE PIJANY

Tak w tytule napisałem bo to chyba pijany bije pianę w Lechu.

Dlaczego?
Od zakończenia sezonu 2010/2011 Lech tak naprawdę "nie wyszedł z opłotków".
1- zakończony sezon "bakerowski" 2010/2011 nawet nie łapie się do el LE
2- odtrąbiono sukces w sez 2011/2012 że 3 miejsce i teraz "damy radę" AIK Sztokholm pokazał ( wtedy myślano) że za wcześnie. Lokomotywa nie przejechała 3 stacji i utknęła znowu na prowincjonalnym szlaku.
Drużyna "dostała czas" bo odpadła z LE i z PP (Ol.Grudziądz).
3 - sezon 2012/2013 = Czas był, zmiany zrobiono... w lidze seria "fuksiarksich" wygranych po 1-0 i po udanych meczach sparringowych to miał być "wielki powrót na salony".

A przypominam- im większa pewność swojej potęgi tym bardziej dotkliwa porażka, tym większe powinno być zdeterminowanie i parcie na zmiany po odpadnięciu ,bo przecież (patrz pkt 1,2,3) dotychczasowe ruchy jednak NIE DAJĄ POZYTYWNYCH EFEKTÓW.

Tu potrzebna zmiana podejścia do budowy drużyny, jej transformacji.
Potrzeba PRAWIDŁOWEJ diagnozy choroby, zaordynowania SKUTECZNEGO leczenia.
Bo pacjent cały czas słaby i ma niepokojąco (niby nieistotne) przeciągające się objawy  chorobowe.
Leczenie przez podawanie PLACEBO okazuje się nieskuteczne.

Jeśli nie powie się "BE" to prawie pewne że po "heroicznej walce w ekstraklasie" Lech ponownie stanie (za rok) " w szranki" kwalifikacyjnych eliminacji ( znowu będzie głoszenie sukcesu i mocarstwowych palnów gry w fazie grupowej) i ponownie "padnie jak betka" pokonany przez średniaka w 3 albo 4 fazie tych eliminacji.

Tak  zwane "nicnierobienie" w aspekcie zmian klubowych ( nie mówię tu tylko o trenerach ale i o finasowaniu. Czyli po prostu większej "kasie" wydawanej na OSIĄGNIĘCIE SUKCESU) tylko potwierdzi że "komety" (Zlina, Artmedia, Rosenborg itp) to nie prawidłowość, ale WYJĄTEK w tej zabawie w której BOGATY po prostu bawi się "na salonach" a biedny stoi z czapką w sionce czekając aż może coś "się skapnie".

Stąd prosty wniosek (patrz niepowodzenia w eliminacjach pkt 1-3) Lech to po prostu biedniutki "klubik prowincjonalny" beż realnych możliwości osiągnięcia STAŁEGO WYSOKIEGO POZIOMU SPORTOWEGO, a "bywsze sukcesy" to po prostu "klasyczne ziarno które trafiło się ślepej kurze " (Rutkowskim).
Były 3 lata tłuste pora na 10 lat chudych....   :-/




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz