Szukaj na tym blogu

sobota, 4 maja 2013

WYGRALIM....................

I tyle w sumie można napisać o meczu Lech-Wisła 1-0
Obie drużyny (niestety) "wpisały sie w estetykę ekstraklasowej piłki".
Nie będę więc używał wplt typu "najważniejsze 3 punkty".
Z całym szacunkiem dla Wisły , ale chcąc potem grać  o COS ( tu robi się to prawie na 99% prwne) w Europie to sorry, można wygrywać "tylko 1-0" ale po NIEZŁEJ ( już nawet nie  napiszę DOBREJ) grze.

Tu obydwa zespoły zagrały  "podwórkową kopaninę" a wynik "walki" był "ze wskazaniem" na Lecha.
Wisła praktycznie nie ma napastnika, nawet na papierze.
Nie mając takiego Pana powinna strzelać CELNIE z daleka.
Nie "złapałem" statystyk pomeczowych, ale chyba (????)  Wisła nie strzeliła CELNIE na bramkę Kotorowskiego ANI RAZU.
Lech dał się wciągnąć w "przepychaniki i szarpaninę" czyli w coś w co się dał wciągnąć w Białymstoku.
To przypominało mi chwilami "meczyk prowincjonalny".
Wilk "zarobił; swoją żółtą kartkę, Gergo "dorzucił" znowu fajną piłkę, Teo strzelił celnie ( w meczu!)  JEDEN RAZ i.... strzelił bramkę.

Jakościowo ( niestety) mecz nic a nic nie różnił się od np meczu Podbeskidzie-KGHM ( kto "robił" za Podbeskidzie a kto za KGHM -- pozostawię czytelnikom by sami dokonali swojego wyboru).
Tam był remis, tu wygrał Lech, tylko taka różnica.

Trudno strzelić bramkę ( to o Wiśle) nie trafiając w bramkę rywala no chyba że  rywal sam sobie ( tu Murawski) wpakuje piłkę do "kisty". Mało brakowało i mielibyśmy ciekawy obrazek- Wisła zremisowałaby nie strzelając ani razu celnie.
Sarki - przereklamowany..... ma jeden zwód w prawo i "odejście". Jakiś bardziej "inteligentny obrońca niż Henriquez bez problemu "nakryłby czapką" Sarkiego..
Małecki 'dostrojony" do poziomu Wisły, czyli taki sobie.

Lech?
Generalnie gra w 6 w obronie. To sporo ludzi.
W ataku dziś "bez napędu".

Hamalainen zagubiony, gubiący piłkę, grał najsłabszy mecz w Lechu.
Tonew szybki, ale jakby grający na "innym" wyższym poziomie niż koledzy.
Lovrencics - tu ogromnie dobre chęci, sporo ruchu, no i asysta.
Murawski najlepszy w drużynie bez gadania komentatorów. To było widać jak na dłoni.
Trałka - to "dodatkowy" środkowy/boczny OBROŃCA i dziś nic więcej
Teodorczyk- tradycyjnie "zaplątany" w piłkę, która gdzieś tam pałęta mu się między nogami. Gola strzelił i tyle dobrego. Okładał łokciami ale i sam był niemiłosiernie okładany.

Acha- obrońcy. No bronili. Wybronili. Nic więcej dobrego nie napiszę.
Kotorowski (jak zwykle) elektryczny i "podziwiający piłki latające mu przed nosem". Mam takie dziwne przekonanie że on "meczu sam nie wygra", co ma obronić obroni ( patrz piękne, szkoleniowe robinsonady w Białysmtoku) co ma wpuścić to... wpuści.

W JEDYNEJ GROŻNEJ sytuacji Wisły (stworzonej przez Sikorskiego) Kotor  padł na glebę za wcześnie. Burić pewnie "przeczekałby" Sikorskiego  "na nogach" i bez problemu obroniłby ten strzał. Tak tylko "mikroskopijnym  umiejętnościm snajperskim" wiślaka zawdzięczamy że Lech nie zremisował  meczu.

Pogoda ładna, "wuchta wiary" na stadionie, atmosfera "podniosła" ... widowisko klasy "ligowej".
Jak powiedział komentator - szukając dobrego meczu Lecha na pewno nie wybierzemy tego meczu Lecha z Wisłą!

Swoją drogą ciekawe jaka była dziś frekwencja i ilu przyjdzie na następny mecz, ten z Widzewem, za tydzień.

Moje statystyki  "strzałowe" =  strzały  celne/niecelne

                         1 połowa             2 połowa   

Tonew                 0/2                            0/1
Kamiński             0/1                            0/0
Teodorczyk         1/0                            0/2
Lovrencics           0/0                            0/1
Możdżeń                                              0/1
Trałka                  0/0                           0/1  

Jak widać "cienizna" !!!

4 komentarze:

  1. Anonimowy23:27:00

    Waldek, nic dodać, nic ująć.
    Tym niemniej gratuluję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marcin
      Co tu gadać. Żenada. Lech od biedy pochwalić można bo WYGRALI U SIBIE (a to niekoniecznie prawidłowość), Wisła.... no coż... w następnym sezonie środek tabeli i walka o punkty z Koroną.
      Pozdr wcale nie zadowolony bo jak wiesz ja na wszystko patrzę ( bo już mogę) przez pryzmat el LE. Bo mistrz... mistrz jakiś będzie..
      Waldas

      Usuń
  2. Goal Anonim07:08:00

    Nie chwalac sie, ale bylim z Teres.com zarowno na Zagembiu, jak i na Wisle...
    Nareszcie zobaczylismy bramki i namiastke zadymy.
    Trudno powiedziec w jakim kierunku idzie Lech, ale nie ze wszystkim sie zgodze (n poza wiekszym zaufaniem do Rutkow)
    Dla mnie na ten przyklad, Kaminski to parzynga (bez autorytetu, odwagi i podstawowego wysportowania).
    O ile na Zagemmbiu W OGOLE, to i w innych meczach, praktycznie zerowe wspieranie ataku przez bocznych obroncow.
    Henrikeza juz dzis zamienilbym na Koste, a Kamienia na "polskiego Balotelego" (bo rrasizmowi mowie nie)
    Rumak triumfuje wiec wbrew rozsadkowi, z uporem maniaczym broni swej zachowawczej ppolityki, opartej na Tralce i Murasiu + 2 stoperow..
    Tonev juz nie nabierze rozumu. Teo nie dostaje podan. Ciagle jestesmy zero w 1 na 1 (zauwazam, ze dzis bramki padaja wylacznie w nastepstwie jeden na jeden... no chyba ze ktos... luta z calej edy.
    Rutki mowia o 3ch powaznych wzmocnieniach (wszystkie na obrone i defensyfnego), ale przeciez conajmniej 2ch odejdzie.
    Z CZYM DO PUCHAROW?
    PzDrKoL

    OdpowiedzUsuń
  3. Anonimowy00:13:00

    59 year old Quality Control Specialist Walther Kesey, hailing from Camrose enjoys watching movies like Downhill and Writing. Took a trip to Kenya Lake System in the Great Rift Valley and drives a Sierra 1500. czytaj wiecej

    OdpowiedzUsuń