Szukaj na tym blogu

niedziela, 17 lutego 2013

WSZECHSTRONNIE BEZUŻYTECZNY



Zastanawiałem się co znaczy termin ”zawodnik wszechstronny”.
I czy cos takiego powinno istnieć.

Mam bardzo mieszane uczucia, gdy słyszę np. „Dwaliszwili to wszechstronny zawodnik”, albo „szukamy dla Bereszyńskiego pozycji na boisku”.
Stawiam sobie pytanie: czy klub KUPUJĄC  zawodnika (czytaj: wydając „ciężko zarobione przez klub pieniądze” ) może sobie pozwolić na taką beztroskę i myślenie kategoriami „jak będzie nam się chciało to postawimy go nawet na bramkę, w końcu to zawodnik wszechstronny”.
Co innego gdy klub „pozyskuje” zawodnika ZA DARMO.
 Wtedy każdy ruch jest zrozumiały , choć przecież tak właściwie to NIGDY nie jest to gracz ZA DARMO, bo trzeba zapłacić agentowi i samemu zawodnikowi „za podpis”.
Jednakowoż, umówmy się że taki zawodnik jest „za darmo”.

Im dłużej oglądam np. Bundesligę to tym bardziej widzę że ta moda „wszechstronności” , w polskim pojęciu tego terminu, ,niekoniecznie jest aktualna w „szerokim świecie”.

Zawodnika KUPUJE SIĘ z konkretnym „przeznaczeniem”.
 Np. Rudnevsa jako napastnika !
Napastnika, by napadał, środkowego obrońcę by bronił środka, a ofensywnego pomocnika by pomagał napastnikowi strzelać bramki.
Dlatego też ( bo zapłaciliśmy!) szanuje się „zalety” takiego gracza i nie „rzuca się go” a to na obronę, a to do pomocy, a to do ataku. Takie „rzucanie” traktowane jest w kategoriach szaleństwa, słabej znajomości trenerki, albo szukania pozycji dla gracza który jest niedaleko wywalenia  z klubu.

Na zdrowie też nie za bardzo wychodzą takim „wszechstronnym graczom” te zmiany. Traktowanie ich jako „zapchajdziury” w rzeczywistości utrudnia ocenę takiego gracza, przydatności jego dla gry i zespołu.
Czasami jest taka „ paląca potrzeba” by zrobić z pomocnika obrońcę, albo na odwrót, przestawić z boku na środek obrony/pomocy lub z napadu na pomoc. 
Generalnie jest to jednak BARDZO czasowe rozwiązanie ( mecz/dwa) i podyktowane bardziej desperacką potrzebą niż sensem takiego rozwiązania.
W „zachodnim” systemie praktycznie mało jest graczy „po polsku wszechstronnych”, bo panuje przekonanie (wg mnie słuszne) „jeśli gracz może grać WZSĘDZIE TO W SUMIE WSZĘDZIE PRZESZKADZA”.
Ktoś powie : Goetze? Reus? Ale to jak najbardziej gracze, pomocnicy ofensywni tylko że bardzo wybiegani ,ale ich pozycja to gra W PRZODZIE i nikt z nich na siłę nie zrobi np. bocznego obrońcy!
 A że się cofają? Bo tak umyślił sobie trener i SĄ DO TEGO WYTRENOWANI !

No dobra zejdźmy na ziemię.
Pogadajmy o Lechu.
Ostatnio sporo mówi się o „wszechstronności” Wołąkiewicza (środek, oba boki obrony).
A dla mnie to gracz który NIGDZIE nie gra dobrze. Wszędzie gra stylem na „jak cię mogę”: na środek za niski, za lekki, za słabo gra głową (potem brak jego „centymetrów” przy rzutach rożnych i robi się panika pod własną bramką), na boku za wolny, niedokładny. Dla mnie to „wypisz wymaluj” „przypadek Wilka”. Wszędzie niby jest  dobry ,ale nigdzie NIE JEST WYBITNY.
Dziwne zresztą, że np. Arboledy NIGDY nie próbowano jako bocznego obrońcy!
Debilne też jest wystawianie Kamińskiego na boku obrony ( a także raz, bodajże, na pozycji defensywnego pomocnika).
Idźmy dalej tym tropem.
Możdżeń. Następny „zawodnik uniwersalny”. Czyli taki który nie wiadomo co tak naprawdę zagra. 
Na boku pomocy chaos, w obronie chaos razy dwa. Ani tam ani tutaj , jest graczem „w rozkroku”.
Ubiparip. Zdecydowanie słaby gracz. Nie sprawdza się NIGDZIE . Tu nie ma wątpliwosci „może w ataku, może w pomocy”. Dla mnie to takie „wszechstronne zero”! Taki „ni pomocnik=ni napastnik”. Szczęście dla niego ZAPLACONO ZA NIEGO więc MUSI być w protokole meczowym, czasem na boisku.
I tu pojawia się teza którą co napisałem powyżej.

 Zawodnik za którego ZAPLACONO PIENIĘDZMI „musi grać”. To jest i wskazówka dla graczy czekających by uciec ze swojego klubu i przenieść się „za frytki” do innego klubu (do ciebie chłopcze mówię Panie Linetty)..
Tam przyjmą takiego gracza, ale jak co to od razu posadzą go na ławce, bo „darmowy”, a więc jakby mniej go szkoda.
Tu klasyczny jest przypadek Dimy Injaća ( teraz niestety ciężko kontuzjowanego) który przechodząc „za darmo” z Lecha do Polonii wstawał z ławki tylko kiedy trzeba było „zakleić jakąś dziurę w Polonii”. A to na środku obrony, a to na boku, a to w pomocy. Niby dobry gracz ale bardziej „taki wszechstronny”, czyli jak są inni „nominalni” to wędruje na ławę.

Wszechstronność to bardziej sposób gry, a nie rzucanie gracza „po boisku”.
Tu np. „pcha się” przypadek Piszczka, którego można nazwać  „wszechstronnym nowoczesnym piłkarzem” ,bo grając NA PRAWEJ OBRONIE (nie raz tam, raz na pomocy o nie!) POMAGA pomocnikom, strzela, dośrodkowuje, a nawet sporadycznie znajduje się na pozycji napastnika.
Generalnie jednak by zapytać Trenera Kloppa gdzie dziś gra Piszczek , usłyszymy odpowiedź „na prawej obronie”.
Sorry, wybaczcie to moje „zapatrzenie” w Borussię, ale na dziś  to najbardziej nowocześnie grający zespół. Są od nich niby lepsi, ale styl Borussi jest mi najbliższy.
Trener Rumak powinien często pokazywać grę tego zespołu swoim „mędrcom” mówiącym : lepiej
mądrze stać niż głupio biegać”.
 A ja zapytam się „dlaczego nie pomyślicie teoretycy-emeryci – lepiej mądrze biegać niż głupio  stać !”.
Dlatego apeluję Panie Rumak:  niech na lewej obronie ( jak panika i kartki) gra DRUGI lewy obrońca ( nie pomocnik, nie prawy obrońca – ponoć przymierzają tam Kędziorę –o Matko!, czy środkowy obrońca). Takie „wszechstronne pomysły” skończą się tym ,że Lech będzie „orłem z jednym skrzydłem”.
A pytanie jest banalne == jak z jednym skrzydłem latać ?

Rok pracy z pierwszym zespołem to aż za dużo by powiedzieć gdzie ma grać : Możdżeń, Woląkiewicz, Kamiński, Lovrencics, Tonew, Ubiparip, kędziora, Drewniak, Linetty.
Inaczej czekam kiedy Murawski zagra jako „środkowy napastnik ZGRYWAJĄCY GŁOWĄ piłki do wchodzących w pole karne pomocników”.
To taka sama bzdura jak „wronieckie” pojęcie „zawodnik wszechstronny” (patrz próba ustawienia Stilića jako środkowego napastnika, w meczu z Bragą , w rewanżu, w Portugalii!)..
 
 Można co najwyżej powiedzieć : to  zawodnik który ma duże umiejętności, jest dobry technicznie, szybki, przytomny na boisku potrafi grac w GRZE obronnej, umie CELNIE strzelić na bramkę i celnie PODAĆ. I który WIE GDZIE JEST JEGO NOMINALNA POZYCJA NA BOISKU.
To jest właściwe określenie pojęcia „gracz wszechstronny”.
Bo jak napisałem: „wszędzie to znaczy nigdzie” – patrz „styl gry” Ubiparipa !


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz