Szukaj na tym blogu

poniedziałek, 4 lutego 2013

SPUŚĆ BOMBĘ NA TĄ TRĄBĘ- po porażce Lecha pisze optymista...



Mecz sparingowy Lecha w Hiszpanii z Dinamo Bukareszt  1-3

1 połowa

Co powiedzieć?
Wolna gra. Wolną piłką, sabe wychodzenie na pozycje.
No i ten schemat. Burić- Wołąkiewicz-Burić – wykop gdzie tak pod srodek boiska gdzie „wyzywa na walkę” o górną piłkę Slusarski i… Lovrencics. Jakas bzdura, bo wtedy nie ma drugiego zawodnika  w ataku tylko latające górne piłki.  Brak jakiejkolwiek gry szybką piłką „PO ZIEMI”. Tak licząc to 80% piłek zagrywanych górą.
Można sobie gadać o wszystkim, wczesnym etapie przygotowań, ale to że w pierwszej połowie Lech nie oddał ANI JEDNEGO CELNEGO strzału to tragedia.
Celnego? Co ja mówię! Takie okazje jakie miał Ślusarski i Lovrencics powinien wykorzystywać słaby gracz 2-ligowy. To nawet nie 100-tki, ale 300-setki.
No i gra gilową w obronie to jedno określenie – PANIKA. Rumuni mieli 3 rzuty rożne i po KAŻDYM  było blisko do strzelenia bramki. Mogło być tak – 3 rożne, 3 bramki.
Czy widać jakie pozytywy? Brak.  Rywal przeciętny i na jego tle nic dobrego nie można powiedzieć.
Czepię się Trałki i Wołąkiewicza.
Jakież „niechlujstwo” przy podawaniu piłki: za plecy rywali, „wsadzanie partnera na konia” gdy akurat adresat podania kryty przez 2 rywali. Najgorsze że Trałka „rwie się do gry” i często to do niego piłka trafia. Szczytem wszystkiego była ta jego akcja gdy dostał piłkę NA SRODKU BOISKA i NIEATAKOWANY odwrócił się i zamiast „pchać akcję do przodu” podał piłkę DO BRAMKARZA Burića.
DRAMAT, KURWA !

2 połowa

Zmiany. Miałem nadzieję że „spadnie” najgorszy gracz Lecha, Trałka. O dziwo został.

Zamiast komentarza parę faktów
„Akcja napadająca”  Lecha podania =Wołąkiewicz-Kaminski-Ceesay-Burić-Kamiński
I pod koniec meczu kiedy przegrywając trzeba przecież atakować, atakować  „tak zwana akcja ofensywna” = Burić-Trałka-Burić-Wołąkiewicz-Burić… wykop piłki poza środek boiska.
Przecież inaczej tego nie można nazwać jak TRAGEDIA.
Czarę goryczy przelewa zachowanie środkowych „obrońców” (?) wspomaganych (?) przez Trałkę przy 2 bramce dla Rumunów ,kiedy praktycznie rozbiegli się na boki dając rywalowi strzelić celnie zza pola karnego. I „druga czara goryczy” kiedy „asekurujący środkowych obrońców” Drewniak wybija na woleja Rumunowi piłkę i ten z powietrza „lutuje z całej edy pod poprzekę kisty”.
Wnioski:
Lech gra praktycznie  BEZ środkowych obrońców, najgorszy w Lechu ( bo przecież „doświadczony, były reprezentant” , rwący się do gry) Pan Piłkarz Trałka. O to miano,(najgorszego na boisku) zaciekle walczyła z nim Wielka Nadzieja Białych czyli Kamiński Marcin. Robiący wrażenie jakby „piłka go parzyła”.
Jakby tak założyć BARDZO RÓŻOWE OKULARY to pozytywnie ocenić można Burića, Kędziorę, Linetty, Slusarskiego,Tonewa , no może Lovrencicsa za ochotę do gry.
Reszta NA ZMYWAK uczyć się fachu!
Bo jak widziałem to „przyjęcie, poprawienie piłki, popchnięcie, krótki trucht i podanie za plecy kolegi” to mało mnie szlag nie trafiał!
Czyżby  zawodnikom trener zabronił walczyć, szybko biegać, nadrabiać „techniczną surowiznę” ambicją i ochotą do gry? Tak można było sądzić

Żeby było jeszcze gorzej robiłem statystykę strzałów;
Tonew  -4 -, ani jeden nie był celny!
Wołąkiewicz – 1 – niecelny
Ślusarski – 2 – niecelne ( w tym jedna okazja 100%)
Lovrencics – 1-niecelny ( okazja 300%, nie trafił do pustaka)
Ubiparip – 1 celny, piłka ledwie DOKULAŁA się do rumuńskiego bramkarza  (  to fakt!)
Reiss – 2 (oba strzały z rzutów wolnych!) – w tym 1 celny i BRAMKA (oczywiście z wolnego..17 m od bramki, środek pola)
Sumując:   9 NIECELNYCH, 2 – celne
OBRAZ NĘDZY I ROZPACZY !!!

PS : Wielkim pozytywem tej transmisji był KOMENTATOR.
Komentował Leszek Bartnicki. Po mojemu marnujący się w Orange Sport.
 
Zawsze ciekawie i zgodnie z tym co się dzieje na boisku komentujący mecz. Dobrze zorientowany w sytuacji kadrowej Lecha, znający zawodników, mówiący JAK JEST a nie jak „mogłoby być gdyby było inaczej”.
Celnie zauważył że Lechici faulowali debilnie kiedy rywal odwrócony tyłem do bramki Lecha bez szansy na akcję . Przez te faule Rumuni  mogli sobie grać systemem „Mila- wolny-główka”.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz