Szukaj na tym blogu

sobota, 14 września 2019

PORAŻKA

Najlepsza sytuacja meczu to ta kiedy popijałem piwo.

Nie żebym spodziewał się wiekiej piłki nożnej, ale właśnie tutaj to piwo jako komentarz takiego sobie meczyku.

Nie wlączył mi się nawet nerw kiedy Lech przegrywał. Nie poprawiałem się nerwowo na krześle kiedy było 2-1 dla rywali licząc na następne bramki, wyrównanie Kolejorza.
A może się po prostu napiłem jak bomba?
I mój próg emocji został obniżony za sprawą wszechograniającej mnie alkocholowej mgły?

Sam nie wiem.
Może to tumiwisizm który włączył mi się kiedy oglądałem mecz Polska-Austria?
I jakoś mi się nie wylączył?


Ileż tu znaków zapytania. Wątpliwości.
Lech przegrał. Mecz był ot taką sobie ligową kopaniną.
Wybaczcie mi. Idę spać!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz