Szukaj na tym blogu

wtorek, 16 sierpnia 2016

TEATR JEDNEGO AKTORA

Bardzo szybko robi się w mediach z przeciętnej drużyny, grającej bardziej solidnie niż pozostali przeciętniacy coś na kształt drużyny gwiazd.

Ktoś tam strzeli bramkę z 30 metrow , nie patrząc zresztą gdzie piłka leci ,a ta po trzykrotnym rykoszecie wpada w okienko. Wystarczy wtedy by z takiego " farciarza" robić od razu kandydata do transferu np do Juventusu. Niech jeszcze "poprawi" w kolejnym meczu ( taki Starzyński) a już mamy "klienta którego nie potrafili docenić ślepcy z Lokeren".
A to przecież gracz który faktycznie grający ogony "nie ma sił po ME" (gdzie zagrał parę minut!).

Ta myśl przyszła mi do głowy kiedy oglądałem mecz Wisła Płock- Jagiellonia.
Jagiellonia wynoszona pod niebiosa i w zasadzie nie wiadomo coby nie robili to okazuje się ,że to jest "celne posumięcie" ,a drużyna "gra wyrachowany futbol mając w swoich szeregach artystę".
 Artystę?
Kosta Wasiljew to artysta?
 Artystą piłki jest może Injesta, Goetze,  a nawet Stilić ( ach te jego nieprzewidywalne zagrywki) ale na Boga nie Wasiljew.
Zresztą nawet jeśli tak ( no może to w moim pojęciu Wasiljew to artysta dobrze malujący ściany w pokoju, tak że mucha nie siada) to mówienie o Jagiellonii, że to dobra druża jest mowieniem wybitnie na wyrost.
Wybitna drużyna POWINNA zdominować taką drużynę ( beniaminek ligowy!) jak Wisła Płock.
Drużynę "której silną stroną są stałe fragmenty gry" a Furman ( który nie utrzymał się w Legii) jest w Płocku "księciem boiska".
A tu proszę  "drużyna grająca znakomity futbol" dostaje bęcki po... stałym fragmencie gry, od leszczyków z Orlenu.

Czyli jednak Probierz nie jest "guru" a tylko trenerem korzystającym z przebłysku formy "jednego aktora".
Co akurat żle świadczy o Lechu który przegrał pognębiony właśnie  "przez tego jednego aktora" tak jakby gracze Kolejorza nagle zapadli na ciężką amnezję po wyjściu na boisko zapominając, że tak naprawdę Jaga to głównie Wasiljew.

Ciekawy ten temat "jednego aktora" bo i w Lechii pojawia się Wolski, ten który tak "rządził w Krakowie". A jakoś w Lechii jest "cieniem cienia".
Wracając do Wisły Płock.
Tyle się mówiło o "zainteresowaniu Lecha" kupnem z tego zespołu Recy i... tenże Reca ( wielka nadzieja nafciarzy) nie gra od pierwszej minuty i z Jagą, wchodzi pod koniec 2 połowy "na podmęczonego rywala".
Niech KTOŚ mi wytłumaczy " o co tu biega"?

Pisząc "o innych"  nie sposób nie odnieść się do Lecha " w tym temacie".
Czy Lech ma kogoś kto może porowadzić w meczu "monolog zapierający dech w piersiach kiboli"?
"Piłkarskiego aktora" który "sam udżwignie przedstawienie" ?
Wielu mówi o Pawłowskim.
 Litości!

Jak ma to być "twarz Lecha" to bez problemu można zrozumieć dlaczego Lech jest taki "mleczno-miękki".
Trudno pomyśleć, by to SKRZYDŁOWY prowadził grę drużyny. A to z prostej przyczyny- skrzydłowy ma ograniczone "pole do zagrania". Jego strefa to parę metrów przy linii autowej i ta linia bardzo ogranicza jego "zakres działalności".
Jego zadanie to centra, drybling ale  nie "dogrywanie piłek otwierających drogę do bramki" czy też "strzelanie bramek z dystansu".
To zadanie ŚRODKOWEGO AKTORA ( taki właśnie Wasiljew czy niezapomniany Vacek).
I tu mamy przyczynę słabości Lecha ciągnącej się od odejścia z Lecha Semira i Murasia.
Wyrwane zostało serce zespołu. Próbowano robić co prawda "przeszczep" w rodzaju Hamalainena , ale to co on pokazuje w Legii i jak tam jest traktowany ( trochę jako piąte koło u wozu) świadczy że Hama po prostu nie był "kompatybilnym dawcą serca" a tylko "pompą sercową" dołączoną do słabującego organizmu jakim był i jest Lech.
Zresztą wystarczy i popatrzeć na  "następnych kandydatów do rządzenia" - Majewski ( artyzm angielski), Gajos ( artyzm gajowy) Jevtić ( ciągne nosi te papiery na granie, pewnie w ubikacji brakuje papieru toaletowego) i jak tu oczekiwać w Lechu "charakternego, artystycznego grania" gdy do władzy rwą się "amatorzy kwaśnych jabłek" mający większe mniemanie o sobie niż konkretne umiejętnośi RZĄDZENIA i po prostu BRAK IM CHARYZMY koniecznej do rządzenia w drużynie, właśnie.
Do tego trener "czerpiący radość z piłki i krzewiący radość z grania " ( w dziada? Z klubem?).
Dodajcie Pawłowskiego do Urbana i Gajosa plus Jevtić i o czym tu gadać?


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz