Szukaj na tym blogu

piątek, 12 sierpnia 2016

PIĄTEK BICIA PIANY I PIĄTEK NIEDOWIARKÓW (w Lecha)

Lechia-Korona  3-2
widzów 15  386

Powiem tak - oglądanie a raczej słuchanie jak komentatorzy rozpływają się ( mocząc spodnie w kroku) w czasie meczów Lechi, o Lechii, ich trenerze i w ogóle "poptencjału na mistrzostwo"  BOLI.
Dostaję czkawki , a w skrajnym przypadku odruchów wymiotnych.
Stąd mocno trzymałem kciuki za Koronę, nie tylko dlatego że gra tam Możdżeń, nie tylko dlatego że powieżli sromotnie Kolejorza.
Po prostu nie znoszę Lechii.
Mecz oglądałem więc raczej "na rozgrzewkę" i miałem satysfakcję kiedy "lechisto wniebowzięty Hajto" musiał mocno spuścić z tonu PO meczu w Gdańsku.
Bo tak naprawdę to Korona strzeliła sobie 2 bramki ( jedną dosłownie-samobój Dejmka, a trzecia to kuriozum).
Szkoda mi koroniarzy bo powinni ten remisik ugrać. Sami sobie winni.
 Komentatorzy:
---  nauczył się tej mądrości Chrapek we Włoszech, bo tam przecież nie grał
---  złapał go minimalnie ( oczywiście gdy faulował lechista bo faule Korony były BRUTALNE)
--   tu widzimy SPORY PECH PESZKI... ha ha ha ha
-    może pojawi się parę mocnych słów w szatni


Lech-Cracovia  2-1
kiboli  10 724


Zmieniono bramkarza.
W sumie zmiana uzasadniona.
Bramkarz może być super, ale gdy wpuszcza gola przy 2 strzałach na jego bramkę to... sorry.
Putnocky bardzo dobrze bronił w PP, ale paradoksalnie stało się i jemu to co wcześniej Burićowi- JEDEN strzał celny rywali i... kista !
No ja nie mogę!
To jakiś obłęd.



Obłędem też jest gadanie kompletnie odrwanych od gleby ( wywiady pomeczowe) zawodnika Cracovii Polczaka - "nie byliśmy gorsi przede wszystkim z przodu" ( patrz statystyki - strzelili celnie JEDEN RAZ w meczu!) oraz trenera Cracovii Zielińskiego - " drugą bramkę to sobie sami strzeliliśmy" ( a bramkę strzelił--- Robak!)
Czy ci ludzie nie oglądali meczu w telewizji i to z komentarzem arabskim?



Zaimponowała mi poznańska publika która przyszła mimo debilnych "akcji fejsbukowo internetowych" żeby nie przyjść i pięknie kibicowała i dopingowała.
I oni TEŻ mecz wygrali.

Sprawdziło się ( WILDECKI NA MENADŻERA/ew. DYREKTORA SPORTOWEGO!) że Majewski to nie  "urodzony reżyser" a bardziej gracz pokroju "ofensywo-defensywny linetty" ( "linetty" to moje określenie takiego typu biegającego jak kot z pęcherzem gracza).
Tak jak Linetty nie był "dyrygentem" tak i nie jest nim Maja. I dopiero przymus "wyreżyserował" że gra tam gdzie się nadaje czyli za napastnikiem, za środkowym pomocnikiem.
I tu laurka dla Jevtića, który ma wszelkie dane by posadzić Gajosa na ławę na bardzo długo!

Co o Bednarku?
Pozytywnie, ale bez szaleństw. Na bank jest "lepszy ogólnie" od Wilusza. Niestety.
Ponieważ nie wiadomoi co w końcu z Arajurri to niech ta "para" na razie pogrywa.
No i REWELACJA - nareszcie OBROŃCA STRZELIŁ BRAMKĘ GŁOWĄ !
To Święto . Bo nie pamiętam kiedy zdarzyło się to po raz ostatni.

A Kędziora?
Coby nie gadać ( no miał straszny mecz przeciw Jadze i Koronie) to jest najgrożniejszym skrzydłowym Lecha! Bo i bramka w PP, teraz o mało co nie walnął następnej kisty i jego asysta bramkowa ( na 1-0).
Kadar jakiś rozkojarzony. Pomoc biegała i prawidłowo, Pawłowski napsuł piłek do bólu , a mógłby mieć ze 3 asysty bramkowe. Makuszewski kompletnie bezproduktywny.
Nielsen na swoim "bezpłciowym stylu" potwierdzającym że choruje na impotencję strzelecką ( mimo tych bramek w PP ale to gra przeciw 1 lidze).
Robak lutnął jak trzeba.

Moje zdanie o składzie?
Chyba ten co wyszedł to ( no może zamiast Bille-Robak) najlepszy wybór. I ustawienie też najlepsze, mimo że to "los kieruje Urbanem" a nie Urban "losem" ( pauza Tetteha, kompletny dół Wilusza).
Przy okazji... czy zwróciliście na krótki epizod Józia? Te parę jego CELNYCH podań ! Do przodu!
Patrząc na niego mocno zastanawiam się po co z ławki wstaje Formella.

Zwycięstwo CIESZY bez dwóch zdań.
Ciekawe jak  potoczy się sprawa z trenerem?




2 komentarze:

  1. GollAnonim07:22:00

    Przyznam się, że i bez "debilnych akcji fejsbukowo internetowych" nie pofatygowałem się
    autem na mecz osobiście, bo niby dlaczego, skoro nic sie nie zmieniło.
    Nadal potrzeba minimum 4 zawodników by myśleć o jakiejkolwiek zmianie w sposobie gry Lecha.
    A nie była ona w niczym lepsza niz w poprzednich meczach.
    (i pewnie baty powtórzą się juz za tydzień)
    Różnicę może stanowił BEZNADZIEJNY Pawlowski, ale za mecz, dwa i jego może zabraknąć
    na 2, 3 miesiące i kto go zastąpi?
    I nie chodzi tylko o transfery, ale rewolucje i w szatni, i w sposobie prowadzenia klubu.
    Niemniej zwycięstwo cieszy, choć...
    komicznie wyglądał ten dysonans między jakimiś barcelonskimi próbami akcji (gł. Jewticz)
    a sposobem "wykorzystania" tych rekordowo licznych prezentów po "ODBIORZE", gdzie Lech
    może miec i 5 na 2, a nawet nie odda strzału (o ile uda mu sie zblizyc do pola w ogole)
    Myślałem sobie: najpierw nauczcie sie barany najprostszych akcji, podan do przodum
    by były z automatu, a potem dodawajcie na bazie tej podstawy, te wasze ni z gruszki
    pientki, przepuszczenia i nouluki.
    Patrzę też na Ruch.
    Jak można, i to na lata, kupować niesprawdzony szrot, kiedy psim obowiązkiem Lecha
    (i jego najlepszym interesem) było z miejsca kupic takich:
    Stepinskiego, Lipskiego, FURMANA (za Linnetty), Maka czy nawet Kopacza, nie mówiąc juz o chocby Mojcie?
    Tak więc nie ze mna te numery... Waldas! ;-)
    P-KoL

    OdpowiedzUsuń
  2. GoalKwadrik09:15:00

    Żyjesz? Nic o Legii?
    P-KoL

    OdpowiedzUsuń