Szukaj na tym blogu

czwartek, 25 sierpnia 2016

SUPER LOSOWANIE LEGŁEJ !

Niedawno napisałem: "Legła wylosowała Ligę Mistrzów".

Tak było : mistrz Bośni i Hercegowiny, mistrz Słowacji, mistrz Irlandii.
Tak słabe zespoły, że NAWET nie musiała z żadnym z nich przegrać, choć grała "padakę na maksa". I jakoś tam się przeciskała ( wygrana 1-0, remisik...).
Pisano , że Legia "dobrze wylosowywała". I sprowadzono jej mecze eliminacyjne do "koła szczęścia" bardziej niż do gry w piłkę nożną.

Teraz czytam: Legia miała PECHOWE losowanie. 
A ja się zapytam- z kim to miałaby Legia szanse wygrać, spoza drużyn z czwartego koszyka ( z którego była losowana - Ludogorec? Celtic? Kopenhaga? Rostów?). No cały problem w tym, że te drużyny były z Legią ( jak napisałem) w 4 koszyku zatem nijak nie mogli ich wylosować.
Reszta "koszyków" poza marzeniami o remisie, choćby tym "najlepszym" czyli 0-0.

Teraz wylosowali Sporting Lizbona ( no akurat oglądałem ich jak grali sezon temu... grali super) , BVB ( no co tu gadać) i Real ( no comments).
Wszystkie te zespoły MUSZĄ wygrać OBA mecze ze "zgniłozieloną". Nie mogą sobie pozwolić nawet na remis jeśli myślą o "awansie dalej". Za dużo bejmów można tu stracić.
Bedę się "tłukli między sobą" i na bank nie wystawią na mecze z warszawka drużyn rezerw czy drugiego zespołu juniorów ( który pewnie przyjechałby na każdy TOWARZYSKI mecz do Warszawki).
Tu bejmy za duże by "robić sobie jaja z pogrzebu" i dla tych drużyn sprawa jasna - lać Ległą ile wlezie. Strzelać tyle bramek ile "worek z bramkami wytrzymie"....he he he.

Dlatego to gadanie o "pechowym losowaniu"  osłabiły mnie do imentu.
Powiem tak, to Legła trafiła super , bo jeśli strzeli jakąś bramkę będzie można zacząć się onanizować jaka to "topowa drużyna".
No i pytanie- czy Real, Borussia przyjechałaby do Warszawy rozegrać jakiś meczyk ot tak, dla zabawy?
Nie muszę odpowiadać!
Za cienkie bolki są w Warszawie (Polsce wręcz) ,by za taki mecz zapłacić!
Więc powtórzę... okazja dla "wsiawiaczków" niepowtarzalna. Tylko kupować bilety i to już, teraz.
No chyba że znowu Legła podpadnie UEFA i zamkną jej stadion ( co całkiem prawdopodobne).
Ciekawe też GDZIE te mecze się odbędą? Może w Narodowym Koszyku?

Czy będę miał satysfakcję oglądać jak leją " wojskowych cieci"? 
Nie.
Bo nie wiem czy będzie mi się chciało te mecze oglądać.
Piłkarski patriotyzm TAK gdy gra kadra PZPN-u ( w końcu gra tam Lewy, jest Karol), ale gdy grają pazdany, jodły to sorry... próżno mi szukać tego patriotyzmu.
Lata mi to setą.

Ciekawe tylko JAK zostaną wydane bejmy zarobione na LM ? W Polsce? Bo już widzę jak ślinią się chętni do "umoczenia pyska".
Co zresztą nie takie znowu "bardzo polskie"- te tematy ćwiczyła już Armedia, Sparta Praga, Trondheim i parę "innych meteorów".



2 komentarze:

  1. GollAnonim18:00:00

    Masz jakiś... kompleks (L)egii? Dupa boli? (I MA BOLEĆ!)
    (to taka weszlańska, codzienna retoryka)

    Swoją drogą, ciekawe, co sobie teraz myśli P.Rutkowski.
    Zasadniczo, jakby czas temu wydał ten JEDEN milion eu na Nikolycza
    to już za niego samego miałby 3-4 miliony, plus te kilkanaście dodatkowych.
    (zaś Legia gówno w lesie)

    Podejrzewam, ze jednak się i tak cieszy, ze jakby co, to nie umoczył,
    choćby tego miliona, a zawsze jakies ryzyko było.
    Ostatnio byłem nie na bieżąco, i nie wiem na ile dozbroily się nawet najbiedniejsze kluby
    ale się założę się, że u nas do tego się nawet bezczelnie nie ustosunkowują.
    No bo czytałem, ze na spotkaniu z kibolcami waadze (w kontekście Urbana)
    oswiadczyly, ze przecież dały mu najlepszych zawodnikow, no i tych których chciał.
    (np. Robaka sciągnietego z lecznic do zespołu)
    P-KoL

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Goal
      Czysta probablistyka w Twoim wykonaniu- coby było, gdyby było.
      Zważ, żę tam Warszawa gdzie są "centrale", siedziby, "ponsorzy". A Poznań ( ostatnio mi mówił rodowity poznaniak mój kumpel Jacek) to prowincja i " mały świat". Tam w stolnicy Wielki ŚWiat, rozmach , a na prowincji wiadomo - liczenie kur , zmartwienie kto wywiezie to szambo... he he he.
      Wcale się nie dziwię że tam bejmy "niepoliczone" a w Poznaniu liczenie groszaków. Różnica mentalności, mentalności minimalistycznej ("byle nie ryzykować i iść na pewnego") w wykonaniu KKS Lech. Pisanie o tym to oczywista oczywistość. Generalnie w większości lig to "stolica rządzi". Nic nowego dla mnie i zaskakującego. Ten minimalizm jak wiesz przenosi się centralnie na piłkarzyków którzy po krótkim "okresie aktywności" ( przeważnie tuż po przyjściu do klubu) zaczynają swoje "czy się stoi czy się leży...".
      Ot rzeczywistość skrzeczy!
      Waldas

      Usuń