Szukaj na tym blogu

czwartek, 11 lutego 2016

"RECHOT SPORT" i WRACA powoli LOGIKA DO KKS LECH.

Ostatnimi dniami można wyczytać o Lechu ciekawe rzeczy .

Pamiętacie ten dumny artykuł z kwietnia 2015 roku? Cytuję fragment:
- Od teraz drzwi do wszystkiego, co najważniejsze i najnowsze we współczesnej medycynie sportowej, są dla was otwarte - mówił Michel d'Hooghe, przewodniczący komisji medycznej FIFA, do lekarzy z Rehasport Clinic. Poznańska klinika została w środę oficjalnie uznana za FIFA Medical Centre of Excellence.

Klinika Rehasport to "sponsor kliniczny Lecha".
Odpowiedzialny za wiele spraw dotyczących opieki medycznej nad graczami Lecha  , badaniami graczy ( czy w czasie sezonu ,czy przed podpisaniem kontraktu).
I co w tym ciekawego?
Rozumiem że do tego kwietnia 2015 była to "klinika półamatorska" - bo przecież zapisała kompromitujące  porażki gdy: nie potrafili zdiagnozować prawidłowo Arboledy ( jeżdził do  Niemiec), Patryka Wolskiego (jeżdził do Włoch) ,nawet Arajuuri leczył się w Finlandii w klinice bodajże ojca ChamaLainena.
No ,ale to było PRZED kwietniem 2015.
Zapomniałbym o "przypadku Ubiparipa" ,któremu pomogła ZNACHORKA  która go leczyła krowim łożyskiem ,w Serbii (!!!!).
Po takim "policzku" dyrektor/ordynator tej kliniki powinni ze wstydu zrobić sobie "kuku".

Myślałem jednak- no teraz ( po kwietniu) to wejdą na poziom niedościgły, ale i tu potknięcie, pomyłka ,"Robaczywa pomyłka".
Gracz przyszedł z Pogoni świeżo po kontuzji, został GRUNTOWNIE przebadany i... za chwilę złapał następną kontuzję.
Przypadek?
 Hm... jeśli później lekarze z Rehasportu bezradnie rozkładali ręce nie mogąc zdecydować się co robić i Robaka w rezultacie zdiagnozował i "kroił" lekarz Legii.
Następny powód do "seppuku".
Nie dość tego ( bo rozumiem, że zerwanie wiązadeł to przypadek jeden na tysiąc lat sportu - oczywiście to mój gorzki żart), że nie wyleczyli/operowali znanego przypadku to i Robak WYJECHAŁ na REHABILITACJĘ do Warsiawy ( czytajcie nazwę  REHASPORT - Rehabilitacja sportowa, pięknie nie?).
Jeśli  "klinika z europejskimi certyfikatami" nie prowadzi REHABILITACJI "własnego gracza" to sorry....
Po prostu "daje plamy" i to takiej jaką zmyć będzie  trudno i długo będzie to trwało.

Przy okazji jednak dowiedziałem się co nieco o "drabince sponsorskiej" Lecha, który to Lech podpisał /odświeżył następne umowy.
I TO JEST TO! Tylko chwalić.
Dobra firma ZAWSZE dba o tzw "dyfersyfikację" ( sponsorów, przychodów, rynków zbytu, wyrobów przy ich dobrej jakości itp) co znaczy im więcej dobrych partnerów/odbiorców tym lepiej, mimo iż nie zawsze w tej masie są firmy "z topu".
Ale właśnie ta "masa sponsorska" napędza nowe idee w klubie, zabezpiecza klub przed odejściem jednego ważnego sponsora i krachem (czego tak naprawdę boją się w GTSie Kraków -odejścia Cupiała i Telefoniki), daje szansę przetrwać w  czasie kryzysu.
No i nacisk na jakość partnera, z wielu stron, wspomagany bejmami nikomu jeszcze nie zaszkodził

Następna sprawa to zmiana (wreszcie) podejścia do "transferów młodych". Nareszcie.
Teraz taki "talent celowany na 1 zespół" dostaje do wyboru " albo podpiszesz kontrakt dłuższy, albo odbieramy ci szansę na starcie, czyli promocji w 1 zespole" ( np Jożwiak ma umowę do czerwca 2016 i dostał ultimatum - kontrakt co najmniej do czerwca 2017 albo... lądujesz w rezerwach czyli na prowincji i z  awansu w Lechu będą nici).
To dobry, konkretny ruch.
Dotyczy też Roberta Gumnego (przypominam - poznaniak). A cel taki by uniknąć "historii Janickiego i Bielika". Proste postawienie sprawy - możesz iść gdzie chcesz, ale klienci MUSZĄ wybulić kasę.

Na koniec sprawa dość oczywista dla mnie ( patrząc z poziomu właściciela firmy) czyli ogłoszenie "przyjmiemy do pracy piłkarza ze znajomością angielskiego i paroletniej praktyce w  liczących się ligach, płaca taka i taka". Ja dawałem podobne ogłoszenie kiedy zatrudniałem u siebie Włocha inni gdy zatrudniali fachowców z Ukrainy.
Bo na rynku byli słabi ludzie, po prostu.
Zresztą takie są wymogi prawa w Polsce, najpierw dajesz "kwit" że szukałeś Polaka, potem zatrudniasz obcokrajowca na TO konkretne stanowisko.
Tylko żądny sensacji dziennikarzyna może "wydziwiać" na coś co dla takiego "przygłupa" jest tzw NEWSEM  i sensacyjką.
A sensacyjką NIE JEST!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz