Szukaj na tym blogu

wtorek, 2 lutego 2016

CZARNOWIDZTWO -"kontuzje zbawców Lecha"

Muszę po prostu muszę.
Nie wytrzymam, muszę TO NAPISAĆ bo się rozpuknę .
Czytam że na obozie nie trenowali Vołkov- przeciążenie, Bille- naderwanie (???) Jevtić- staw skokowy, Sisi - stłuczony staw skokowy i Trałka - ból kopniętej łydki.

Zauważcie - Sisi,Volkov,Bille to TRZEJ nowo sprowadzeni piłkarze.
Którzy nie dostali w dupę na salce, nie trenowali intensywnie, "odpadli od bandy" już na samym początku gry.
Zauważcie -kontuzje (przeciążeniowe) po meczu z grającymi "po ligowemu" Czechami ze Slavii Praga.

Trałkę usprawiedliwiam , bo jak się popatrzy "na jego kartę choroby"  to wpisów tam mało choć to gracz który tak naprawdę z Sadajewem i Hamalainenem ( ponoć gość BEZ charakteru) pociągnął Lecha do MPolski.
Jest usprawiedliwiony.

Jeśli gracz schodzi po 20 minutach "bo coś go zakłuło" to czarno widzę ich "ligową karierę".
A przecież wiecie jak gra Podbeskidzie, Jagiellonia czy Górnik Zabrze (to obok Termalicy najbliżsi ligowi rywale Lecha).
"To nie jest zabawa dla mięczaków" chciałoby się napisać.
Czasu pozostało tak mało że trzeba się poważnie zastanawiać nad "planem B" albo i "planem C".
Jakoś nie wierzę w "charakterność " takich graczy jak nie wierzyłem w charakterność Hamalainena, który jednak po skandynawsku "solidnie wykonywał swój zawód" a i o jego kontuzjach (grał w Lechu 3 sezony!) też mało się czytało.
Czy w przypadku Bille czy Volkova i Sisiego mamy pewność, że oni POWAŻNIE traktują to co robią? Czy Poznań nie będzie "kolejnym przystankiem w karierze" ,a dołączą do  coraz bardziej mnie rozczarowującego Jevtića ?
Następni "klienci" REHASPORT-u?

Chyba kibole  dali za wysoki "kredyt zaufania"  (szczególnie Bille) nowym graczom .
Postąpili trochę jak bank udzielający kredytu bez rozpoznania "petenta" i później mający problem  "ze ściągnięciem należności" a jedynym rozwiązaniem pozostaje czekanie na bankructwo ( patrz Thomalla) kredytobiorcy.

Przypominam sytuację Sadajewa, którego ściągnął Skorża a wszyscy pukali się w czoło zastanawiając czy Skorża po prostu nie zwariował.
Sadajew "biczowany przez media i kiboli" miał bardzo ciężko, ale BEZ OBOWIĄZKOWYCH TATUAŻY na szyi łapach i girach, bez " coś mnie zakłuło w uchu i potwierdziłem swój profesjonalizm zejściem z boiska", bez minimalnego kredytu zaufania WYRĄBAŁ SOBIE uznanie , wręcz uwielbienie u kiboli ( i u mnie też niedowiarka!).
Kiboli którzy skandowali jego nazwisko w pamiętną noc na Placu Micka.

Niech i oni ( Volkov,Bille, Sisi) pokażą " te legendarne jaja" o których rozmiarach czytam tyle legend.
A może jest jak w tym powiedzeniu " puste beczki wydają najgłośniejsze dźwięki" a najważniejszy jest fejs czy Twitter i poziom "lajków" od naiwnych "fanów" ?.
A myślałem że poznański kibol , miłośnik "wurst und gemuse" , musztardy, bułki, piwa to człowiek stąpający TWARDO po ziemi... widocznie myliłem się.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz