Szukaj na tym blogu

poniedziałek, 8 lutego 2016

ESKALACJA BEZSENSU

1 - Media mają ogromny wpływ na nas. 
Na mnie mniejszy bo... nie mam telewizora... he he he i... czytam PAPIEROWE książki !

Jak mamy wątpliwości sięgamy w net po Wikipedię. Sprawdzamy dane piłkarskie na portalu "90 minut", karmi się nas idiotyzmami które przyjmujemy "na wiarę", że TO mięso ZDROWE a tamto  jedzone "od dzieciństwa" jest koszmarnie "niezdrowe".
I jako przykład takiego "maglowania mózgu" przykłady z  "dzisieja" :




Wzbierająca fala krytyki rzadko kiedy ulega odpływowi, najczęściej wzmaga się aż dochodzi do tsunami które zmiata np . trenera.
Gdy tymczasem "kowal zawinił a Cygana powiesili".

Powtarzane są w nieskończoność słowa które powinny być używane wyjątkowo np : szczęście,  kocham,miłość, przyjaźń przez co zupełnie straciły ONE swoją magiczną moc ,stając się czymś na miarę szarego papieru toaletowego używanego ( wiadomo) codziennie.


Był wstęp a teraz do piłki nożnej!

Poniedziałek ... a ja czytam to:



Śmieję się, a jednocześnie irytuję, bo przecież termin "Gwiazdor" oznacza KOMPLETNIE coś innego niż jako słowo używane ,jako określenie WYBITNEGO, jedynego w swoim rodzaju (tutaj) piłkarza.

Jak się tak przypatrzy, poczyta to się okazuje że słowo  "gwiazdor" nijak się ma do podkreślenia wyjątkowości i znaczenia tegoż piłkarza w piłce nożnej, w klubie, bo przecież słowo GWIAZDOR oznacza kompletnie kogo innego.


czyli dla tych co nie lubią za dużo szukać cytat : "

"Nazwa Gwiazdor pochodzi od gwiazdy noszonej przez kolędników. 
Była to postać ubrana w baranicę i futrzaną czapę, z twarzą ukrytą pod maską lub zamazaną sadzą. Gwiazdor nosił ze sobą wór z prezentami i rózgę. Odpytywał dzieci z pacierza czy kolęd.
Nazwy Gwiazdor używa się szczególnie na Kaszubach, na terenie Wielkopolski, Kujaw i Kociewia, a konkretnie tych ich części, które były pod zaborem pruskim. Tymczasem reszta Polski używa określenia św. Mikołaj."

Czyli tak naprawdę to jedynie w Wielkopolsce możemy określać np Burića słowem "gwiazdor" , a w takim np stolcu piłkarzynę nazywać powinniśmy "Św Mikołajem".

Słowo zostało zawłaszczone, przekręcone i... przyklejone od dupy strony.
Coś jak "wielkopolskie słowo" KIBOL
I teraz mamy drużynę "gwiazdorów" w długich czerwonych chałatach z siwymi wąsami i brodami, zgarbionych pod ciężarem połatanego wora z prezentami. Niezła wizja co?
I tłumacząca to człapanie po boisku, olewanie meczu... bo teraz jasne... w grze przeszkadza "gwiazdorowi" długa broda, wór na plecach i pałętający się między szwajsfusolami wór ( he he he sorry miałem inne mniej eleganckie skojarzenie w tym momencie).

No dobra... nadużywanie prowadzi do kaca, i mamy kaca.
Czekamy na Gwiazdora , oczekujemy szczęścia ( ktoś MĄDRZE powiedział - szczęścia chcą wszyscy a nikt nie wie że za nie trzeba PŁACIĆ"), zostajemy zalewani "tym co powinniśmy".
Staramy się mieć poglądy "uśrednione" i rzadko sensownie dyskutujemy
.Pozwalamy żeby po boisku biegali gwiazdorzy i zżymamy się kiedy ci nasi "idole" nadają się jedynie do noszenia gwiazdy betlejemskiej i wyciągania łapy po podarek, albo po poznańskie "pinć złoty" przy drzwiach mieszkania.
A nie zaśpiewają porządnie ( kolędy) a już wymagania by coś tam "odegrali" przechodzi ich mikre możliwości. Co najwyżej wkurwieni mogą dać nam po ryju... he he he
Więc Panowie Kibole... zgadzając się że mamy w drużynie gwiazdorów zgadzamy się jednocześnie na nędzny poziom udawactwa.
Nie liczmy więc nagle na "super jasełka" , a co najwyżej ktoś wymruczy parę słów kolędy, bo po prostu "wincej nie umim".
A łapę po bejmy i tak wyciągnie .


2 - polska logika

Ostatnio wielKi zgiełk o emigrantach ( bo nie ma mieszkań, nie pracują,- bo w sumie nie ma dla nich  pracy, są "bardziej opaleni" i jakby więcej wśród nich brunetów/brunetek).
A przecież taki np Jasmin Burić to TEŻ emigrant, bledziutki i CIEMNY BLONDYN !
Młody ,PRACUJE, zarabia, ma mieszkanie, płaci podatki. 
Chciałoby się powiedzieć - brać takiego, super emigrant, więcej takich. 
To nie darmozjad i na dodatek nie darmozjad nie asymilujący się w środowisku , ale tu wkracza nasza kochana polska logika - czytam cyt."Bośniak mieszka w Polsce już ponad siedem lat – od stycznia 2009 roku. Po pięciu miał prawo ubiegać się o polskie obywatelstwo. Spełniał wszystkie wymogi formalne, złożył dokumenty, ale odpowiedź kancelarii prezydenta RP była odmowna. Powodu nie podano, bo nie ma takiego wymogu. Tymczasem Burić jest zdecydowany, żeby z Polską związać się na stałe."
Też przyjeżdżał z kraju wyniszczonego wojną ( z Bośni), ale przyjechał DO PRACY, którą mu legalnie zaoferowano ( bo lepszych od niego Polaków jakoś za tą kasę wtedy nie było).
Jest u nas PONAD SIEDEM LAT, MÓWI PO POLSKU prawie płynnie ,a tu... problem...
Czy da się to pojąć małym poznańskim mózgiem?


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz