Szukaj na tym blogu

środa, 17 lutego 2016

LOVRENCSICS - czyżby następca Formelli ?

Z tym "negatywnym typoweaniem" to  czasami jest śmiesznie.
Gracz (np taki Formella) "ukrywa swoją beznadziejność", bo na boisku jest jeszcze większy lebiega np Thomalla.
I tak gra mecz za meczem i w sumie nie jest NAJGORSZY , bo jest KTOŚ jeszcze gorszy. I tak jakoś "prześlizguje się" przez sezon, grając całkiem niekiepskie ilości minut.

Kibole nie czepiają się bo mają "swojego kozła ofiarnego", a i liczą że skoro taki "formella" gra to może i kiedyś "odpali" bo "przecież strzelił gola w Warszawie". I tak wozi się taki klient na swoich "dawnych przewagach" do czasu ( dopóki dzban wodę nosi dopóki ucho się nie urwie) kiedy jego "patafiański bezpiecznik" nie dostaje kopa w zad i nie znika ze składu, z klubu.

Wtedy niestety dla "przykładowego Formelli" kibole nagle dostrzegają, że nie robi ten "obiecujący co mu trzeba dać szansę" postępów i nagle to ten nieszczęśnik zostaje schwytany "w światła kibolskich reflektorów" nie przymierzając jak w nocy sarne na drodze ogłupiała od długich ( czasem xenonów) pędzącego samochodu.
A przecież już wtedy bywa o włos od zderzenia. generalnie sarna nie przeżywa, generalnie taki "namierzony piłkarzyna" ( było ich bez liku ) ma znikome szanse "by ujść cało" ( ostatnie przykłady to- Możdżeń, Wołąkiewicz, Claasen, Thomalla i... Formella).
Kończy się tym że znika z "protokołu meczowego" i zwalnia miejsce "w szafce".

Generalnie KTOŚ najgorszy ( co oczywiste przy konkurencji kapitalistycznej i nacisku innych , nowych, młodszych graczy) MUSI być.
Czasami taki ktoś "ucieka spod noża" ( tak było choćby ze Ślusarskim czy Sadajewem), ale to rzadszy przypadek niż ten kiedy "piłkarzyna namierzony---cel---pal".

Obecnie następny w tej kolejce Thomalla v, Formella v jest  Lovrencics.
Dużo by pisać, ale przyznajmy, serdecznie sobie na to "miejsce w kolejce" zasłużył.
Za mecz z Termalicą otrzymał NAJGORSZE OCENY z całej drużyny. Czy słusznie?

No tak, słusznie, inni (nawet tak napadany Kamyk) cokolwiek pozytywnego dawali Lechowi w tym meczu.
Lovrencics był w każdym elemencie najsłabszy, spóżniony, niekonsekwentny, zagubiony wręcz na boisku. Pchający się tam gdzie go nie chcieli.

Przykładem jest ta seria fotek pokazujących jak padła wyrównująca bramka ( Wojciech Kędziora-Termalica) i kto tak naprawdę zawalił.


To jest początek akcji z której padła ta bramka.
Sytuacja na tym etapie normalna. 5 graczy Kolejorza na 4 ( niewidoczny na dole ekranu, blisko lewego rogu piłkarz, skrzydłowy Termalici).
Tetteh krzyczy do Lovrencicsa " kryj tego na skrzydle" pokazując ręką o co mu idzie. Lovrencics chyba widzi tego "swojego skrzydłowego ' ( prawy obrońca Kędziora dopiero wraca "gazem" spod pola karnego rywali i jest widoczny w prawym dolnym rogu- ma dość daleko do akcji).
Niby wszystko wydaje się być pod kontrolą.


O czym jednak myśli Lovrencsics nie wiadomo bo zamiast iść  za "swoim skrzydłowym" schodzi do środka (??? po ki wuj skoro tam już są pozostali obrońcy i dobiega 2 def.pomocników???)



Oczywiście lewoskrzydłowy Termalici (nr 20 - Biskup) dalej bez krycia, zaraz dostanie piłkę, minie Lovrencsicsa  jak dziecko ( który zamiast z boku boiska jest prawie na pozycji środkowego obrońcy !!???)  i poda do W. Kędziory ( nr 24).
Tu widać że Kamiński "gubi z radaru" W. Kędziorę, a "zostaje zamieszany w akcję" Volkov , który chce pomóc Kamińskiemu ( czy potrzebnie? powinien pilnować swego skrzydłowego).



"Mleko się wylało" 
11- Lovrencics dał się ograć bo był wcześniej za daleko od "swojego gracza", gracza który podaje do swojego napastnika ( pomarańczowe kółko)
3 - Volkov - po prostu nie zdążył, miał za daleko
23,6,35,55 - Arajuuri, Trałka, Kamiński,Tetteh - widać że aż 4 graczy "kryje" jednego gracza Termalici ( nr 5- Ziajka). To Kamiński (był najbliżej powinien robić wślizg nie Volkov).

Jak pokazałem "bramkę zawalił" Lovrencics i to "od początku do końca".

Na dowód jak to bardzo był "zagubiony" i ta fotka:



Po co się tam pcha ( dodam i tak tego strzału nie zablokował, nie odebrał piłki, po prostu "był tam gdzie go nie proszono". Zrobił niepotrzebny  "tłok" na środku gdzie zresztą byli dobrze ustawieni gracze Lecha, no może tylko Tetteh -55, zgubił  gracza z 11- Miśaka).

Jak widać Lovrencics gra bezproduktywnie, bez efektów i w ofensywie i w defensywie. Wprowadza chaos, pcha paluchy między drzwi.
Został zresztą zmieniony, co nie zmienia faktu że na dziś, na "liście hejterskiej" powoli umacnia się na 1 pozycji ( za nim Dudka, Kamiński,Ceesay)!

Szkoda, ale tak powinno być w zawodowej piłce, gdzie "nic nie powinno być na tzw piękne oczy".

PS:
By nie skończyć w tak przygnębiającym tonie ten wpis dodam to:
http://sport.interia.pl/klub-legia-warszawa/news-media-nemanja-nikolic-moze-trafic-do-shanghai-sipg-za-10-mln,nId,2146935#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=chrome

Cytuję "To może być transferowa bomba! Chiński klub Shanghai SIPG zaoferował Legii Warszawa 10 mln euro za Nemanję Nikolicia - poinformowały włoskie media.'.
Co w ym takiego zabawnego że można "penc ze śmiechu"?

Ano to:
"włoskie media" (jakie nie wiadomo.. może gazetka supersamu) INFORMUJĄ o transferze Serba z węgierskim paszportem, grającym dla "klubu z Azji zachodniej" do Chin !!!
Chyba wystarczy tych idiotyzmów na JEDEN artykuł i pytanie, czy można ich więcej władować w JEDNO ZDANIE ?





3 komentarze:

  1. Waldas nie zapominałbym o tym który w głównej mierze odpowiada za ten rejon boiska czyli Kędziorze, który najpierw podłączył się do akcji i na stykową piłkę poszedł delikatnie, dołożył nogę, a gracz Termalici wjechał na pełnej i oczywiście wygrał ten pojedynek. Powrót jak widać też raczej do najszybszych nie należał, raczej w stylu Dudy.

    OdpowiedzUsuń
  2. GoalHomicide10:38:00

    Analiza - schmiza, też powinna mieć swoje granice!
    Jak by nie patrzeć to BURICZ wpuścił tę bramkę, bo był
    źle ustawiony i nie przewidział (podobnie jak i przy drugiej)
    rozwoju sytuacji, palanctwa Kaminskiego (czemu nie zostawił Kendzie na spalonym)
    i kierunku strzału?
    P-KoL

    OdpowiedzUsuń
  3. Mati, Goal

    Macie ułamek racji.
    Każda bramka stracona to czyjeś błędy, większe lub mniejsze.
    Tu Lovrencics po prostu dołożył najwięcej do bramki. Powinien po prostu BYĆ NA POZYCJI PRAWEGO OBROŃCY. Gdyby wykonał swoją robotę "napierdalał" swojego gracza ( tj Biskupa, skrzydłowego Termalicy) toby bramki nie było.
    Błąd zasadniczy, a Kędziora miał naprawdę daleko i pewnie gdyby gazem wravał toby potem pół godziny wypluwał płuca... he he he
    Podkreślam fakt że to nie była kontra typu "4 na jednego" a akcja którą WCZEŚNIEJ trzeba było przerwać !
    No cóż, czepiłem się Lovrencicsa bo był najsłabszy w zespole, niestety.
    Najsłabszego zmienił Urban, pytanie czy nie za póżno, bo powinien zdjąć go już po pierwszej słabej połowie.

    OdpowiedzUsuń