Szukaj na tym blogu

piątek, 28 lutego 2014

PIĄTEK PIERWSZE PŁOTY ZA KOTY

Ot taki fajny tytuł

Ruch-Widzew 2-1
widzów 8 800

Tu Widzew był od razu skazany  "na spożycie".
Niekoniecznie uczta byla wywintna.
Jako ciekawosta PO meczu - sprawdziłem sobie  jakie są osiągnięcia Widzewa w ostatnich 10 meczach.
Sprawa jasna : 8 porażek+2 remisy. 
 Ruch ma bodajże 5 kolejnych zwycięstw. I tu jednak niespodzianka bo w bramkach ma stosunek strzelonych/straconych = 33/32.

Jak napisałem mecz nie był wielkim spektaklem.
Znowu "pokazał się" sędzia Gil dyktując karnego ( słusznego) dla Ruchu i wyrzucając z boiska za 2 żółte kartki gracza Ruchu.
Ja z satysfakcją sobie pomyślałem: pewnie muszą sobie pluć w brodę w Widzewie, że wywalili Mroczkowskiego.
Ze smutkiem patrzyłem też na upadek ( grającego obecnie w Widzewie) gracza- Marcina Kikuta.
Grał jako LEWY obrońca i został zdjęty po 45 minutach.
A przecież "ocierał się o kadrę" grając w Lechu.

Komentatorzy:
- gracz który przebiera nogami na ławce rezerwowych
- ja też bym gwizdnął w tej sytuacji
- Cetnarski zachowuje się jak Xavi Hernandez , ktory w swojej karierze osiągnął TROCHĘ WIęcej..
- z kaim spokojem i elegancją Ruch połykał kolejne metry


Lechia-Wisła  0-0
widzów 11 291

Komentatorzy coś tam marudzili niezadowoleni.
Mnie mecz się nawet podobał.
I to głownie za sprawą Lechii która grała szybko i do przodu. Cały czas napędzała się do ataku, wymieniając szybkie mocne podania.
Było to fajne ,bo przecież w tej drużynie wielu graczy to niedawni juniorzy.
Z przyjemnością patrzyłem na grę Tuszyńskiego, Dawidowicza i starszego od nich Madery.
Dzisiaj to o wiele lepsza drużyna niż na jesieni i przy większej dozie szczęścia ( umiejętności) spokojne w 3 rozegranych meczach mogłaby mieć już 9 pkt.
A sytuacja Pietrowskiego w 85' ( jak spierdolił 300 setkę!) to wołała o pomstę do nieba.
Powtórzę- Lechia mi się podoba i idzie w dobrym kierunku.
Co do Wisły.
Hm. Zawiodła.
Najlepsi -    Miśkiewicz, Gargula , Głowacki.
Reszta - ot przeciętna.
Jedyne co może kiboli Wisły cieszyć ,że Lechia Wisły nie zabiegała, GTS dała radę.
Mnie osobiście irytowało, że tak często Wisła grała "długą do przodu". Wykop z obrony do ataku.
Dziwne jeśli w pomocy mają Gargułę, Stlića, Chrapka.
Statystyki pomeczowe wiele powiedziały o meczu : celne strzały 3/3 faule 12/22 (!!!) - a nie grał Burliga. Żóltą dostał ( słusznie) Głowacki często nie przebierający w środkach, który nie zagra w następnym meczu w Krakowie, z Ruchem.
I wtedy zobaczymy co i jak z tą "betonową obroną".

Komentatorzy :
- [ 20 minuta] Nie za dużo futbolu
- kontuzja Kanieckiego wydarzeniem 1 połowy 

Sumując:
Lekki zawód. Z dużej chmury mały deszcz.


3 komentarze:

  1. Anonimowy00:29:00

    Waldek, a jak Wisła miała NIE grać "długiej do przodu", jak murawa to kartoflisko, a piłkarze Lechii grają agresywnym pressingiem? Jak sobie wyobrażasz "klepkę" w takich warunkach?
    Dla mnie mecz nudny jak flaki z olejem. Wisona idzie Chłopie i chęć do piłki Ci wróciła (co mnie cieszy niezmiernie! ) I nie tylko do piłki he he he. Probierz chciał zaskoczyć Wisłę ich własnym stylem. Podeszli wysoko i skutecznie krakusom uniemożliwili rozgrywanie piłki. Remis był oczywisty, ale tak he he he w ostatnich minutach po cichu liczyłem, że Brożek zostanie królem Plant i wykorzysta swoją sytuację stuprocentową.
    Najlepsi: Stilić, Głowacki i Garguła. Generalnie drużyny Probierza grają okropnie nudny futbol. Już się cieszę, że prędko kolejny mecz Lechią nie nastąpi zbyt prędko. Nuuuuuuuuuuuuuda.
    Pozdro,
    MS

    OdpowiedzUsuń
  2. Anonimowy00:32:00

    A i Wisełka w "czepku urodzona". Pietrowski pierdolący setkę, słupki, nie słupki. Szkoda kurde tej straty punktów. Boje się, że Legła znowuż ucieknie :(

    OdpowiedzUsuń
  3. Marcin
    Jak wiesz u mnie tzw "trójkąt nielubienia"- Legia, Śląsk i Lechia, ale... przyznać muszę że to druzyna z perspektywami.Ci gracze których wynmieniłem (Tuszyński, Madera, Dawidowicz) zrobili na mnie bardzo pozytywne wrażenie. Będę ich sobie obserwował w dalszych meczach.
    Co do grania długą przez Wisłę to oczywiście 1- murawa 2- ale Smuda generalnie tak gra.. Pamietam takie mecze Lecha z nim "za sterem". Niekoniecznie to żle , bo szybko napędza grę, ale czasem gdy gra się tak CAŁY mecz to robi się po prostu przewidywalne i mało skuteczne.
    Przy okazji - ciekawe że jakoś nikt specjalnie nie wydziwia na murawę w Gdańsku.
    Zresztą i we Wrocku też beznadziejna.
    Pamiętasz jak "ujeżdżano" stadion w Poznaniu. Teraz zaś okazuje się że to "normalka".
    To nie teoria spiskowa, ale tak jest.
    No dobra... sobota i przede mną Górnik ( nie przewiduję niczego zwalającego z nóg) i Lech ( patrz mecz Górnika).
    Przy okazji- nie znasz jakiegoś linka na transmisje powtórkowe meczów ligowych w necie ( stary link na www.allgoals.pl się wysypał ).
    Pozdrawiam W.

    OdpowiedzUsuń