Szukaj na tym blogu

sobota, 1 lutego 2014

BUNDESLIGA ..polskie, lechickie ślady

Generalnie, kiedy trwa sezon ligowy rzadko oglądam inne ligi.
Powód prosty. Brak ochoty, czasu, niechęć do "tematow z doskoku"

Dzisiaj , przy coraz bardziej dającym się we znaki braku piłki, opaliłem Bundesligę.
Dokładniej oglądałem dwa mecze
- piątkowy o 20:30 mecz Eintracht- BVB
-sobotni o 18:30 mecz Hanover96-BMoenchengladbach

Co do piątku.
Eintracht - BVB  1-2
Oprócz samej gry śledziłem jak sobie radzi Lewy ( lechita onegdaj).
Mecz zawiódł moje oczekiwania.
Po kontuzji grali Hummelz, Schmelzer, pograł parę minut przy końcu meczu Piszczek.
Drużyna Kloppa grała słabo. Wiele zagrań jak z niższej ligi i mimo przewagi dość szczęśliwie skończyło się na 1-2 dla Borussii.
Jak napisałem. Dużo kopaniny byle dalej i to z obu stron. Bramki padały tak : 0-1,1-1,1-2.
Przy czym zwycięską bramkę Borussia strzeliła koło 80 minuty, a krótko przed końcem meczu Eintracht trafił w słupek bramki Weidenfelera (BVB) i miał okazję do wyrownania, z gry.
W sumie dość szczęśliwa wygrana po (jak na BVB) nędznym meczu rodem z 2 ligi angielskiej.

Co do soboty
Hanover 96 - Borussia Moenchengladbach  3-1
Tu mecz ciekawy, bo w barwach gospodarza ( Hanoveru) biegał od początku Rudnevs.
Mówiono też kilka razy o Sobiechu, który (po kolejnej kontuzji) wraca do gry ( na razie nie bylo go nawet na ławce).
Sobiech o tyle istotny dla mnie, bo to właśnie Sadloka ( inwalidę obecnie) i Sobiecha ( co chwilę kontuzjowanego i grzejącego systematycznie ławę) miał kilka sezonow temu kupić Lech i to w pakiecie za 1 M. € ( kupił wtedy Rudnevsa!).
Jak widać znowu "się Lechowi upiekło".
Ciekawostką kolejną tego meczu był fakt że obecnie w Hanoverze 96 gra Marcelo ( tak ten co był w Wiśle, potem bodajże w PSV Eindchoven).
Nie bylo Sobiecha skupiłem się na grze Rudnievsa, który z minuty na minutę grał coraz lepiej.
Dziwiłem się HSV, że wypożycza Rudnevsa. Teraz HSV bez niego "bierze w dupę jak leci" a Hanover wygrywa , a Rudi w drugim meczu strzela drugą bramkę ( teraz na 1-0).
Mecz zakończył się rezultatem 3-1 ( dwie bramki dodał Djouf).
Bramki padały  1-0 (Rudi) 2-0,2-1,3-1.
Jak się patrzy że teraz w Hanoverze i Rudnevs, Djouf ( któremu gra się całkiem fajnie z łotyszem) i Schlaudraff ( wszedł pod koniec meczu) to przyszłość Sobiecha rysuje się cieniutką linijką.
I naprawdę nie rozumiem tego "przymierzania go do kadry" przez  niektórych polskiech komentatorów.
Bo niby dlaczego? Gra? Strzela bramki? NIE.

No i trzeci interesujący mnie mecz ( bo w Augsburgu gra wypożyczony tam z B.Leverkusen- Arek Milik) to mecz którego jednak nie obejrzałem, czyli Augsburg-Werder Brema 3-1.
Milik biegał od 74 minuty ( nic wielkiego ponoć nie pokazał, po prostu ZAISTNIAŁ) , a Augsburg wygrał  :-0   kolejny mecz i to  3-1.

Czyli "lechici" (Lewy, Rudy) - dawali radę.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz