Szukaj na tym blogu

piątek, 22 lutego 2019

SZCZĘŚLIWE LOSOWANIE ( to za mało w LE)

Oto pary 1/8 finału LE ( i wartości kadr klubowych drużyn w Mln €):

Chelsea FC 886,8 – Dynamo Kijów  82,80
Eintracht Frankfurt 224,2 – Inter Mediolan 582,4
Napoli 521,0 – FC Salzburg  128,3
Valencia CF 340,5 – FC Krasnodar  95,95
Dinamo Zagrzeb 49,1 – Benfica 277,0
Sevilla 284,5 – Slavia Praga  42,40
Arsenal 615,5 – Stade Rennais  131,5
Zenit Sankt Petersburg 162,5 – Villarreal 183,0

Dla porównania najwięksi "mocarze ligi":
Legia - 37,85
Lech - 20,85

Oglądając powtórki z LE pomyślałem sobie , że coraz dalej polskiej lidze do tych rozgrywek.
Do znudzenia wyszukuje się jakieś tam przypadki np Dudelange ( ci z Luksemburga co zlali CwelKę), że "przy szczęściu" jednak można  z dziurawymi portkami wejść z przytupem odrywającej się podeszwy na wielkie salony.

I tu pojawia się słowo "szczęście".
No tak, być może dałoby się doczołgać do "fazy grupowej". Ale przecież już tam "my byliśmy" ( i Legła i Lech). Byliśmy KIEDYŚ, a od tego "kiedyś" czas nieubłaganie płynie i "horyzont szczęścia" coraz bardziej się oddala.
To może jednak "damy radę"?
Hm... patrzę ile jest "warta" drużyna ,która gra już nie w tej "obcykanej" fazie grupowej , a deczko "wyżej".
I wychodzi mi, że NIKT tam ( w 1/8) nie jest "biedniejszy" niż nasze polskie kluby.
NIKT!
Na pewnym etapie "szczęście dla nas" nie istnieje.
"Najuboższe sierotki" w tym towarzystwie "mocnych średniaków europejskich" czyli Dinamo Zagrzeb czy Slavia Praga  i tak mają kadry "droższe" od naszych "mocarzy".
A to dwie "najuboższe" drużyny.

Zatem wniosek prosty. 
Już samo "dotarcie" do fazy grupowej należy teraz , na początku 21 wieku ,uważać za wiekopomny sukces. Taki wręcz bez precedensu, na który zresztą i oczekiwać nie ma sensu! Bo nie dożyjemy?
Bo powiedzmy sobie szczerze... dla polskich ligowców to Mission Impossible!
Z roku na rok coraz bardziej przekształcające się w.... "Misiu Niemożliwy".



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz