Szukaj na tym blogu

sobota, 23 lutego 2019

JAK NIEWIELE TRZEBA... WYSTARCZY POWALCZYĆ i POBIEGAĆ

Jak pisałem w tytule - niewiele trzeba , by ustrzelić punkty w polskiej lidze. Wystarczy deczko więcej biegać niż rywal i nieco bardziej chcieć. wygrać. Nie bać się przereklamowanego rywala.
Klasa piłkarzyn podobna, jakoś gry podobna, technika ta sama - kulawa.
Przecież taką "znachorską receptę na sukces" realizuje Stokowiec ze swoją Lechią wygrywający tym że nie traci bramek i wygrywa skromnie po 1-0. Tyle ile trzeba. 
Często czekają, aż rywal popełni błąd. A znając klasę polskich ligowców to popełniają ich oni całkiem sporo i zagranie celnej piłki jawi się często zagraniem meczu.

.                                                          Lech-Legia 2-0                                                             

Nie spodziewałem się wielkiego meczu. Z paroma wyjątkami mecze Legii z Lechem takimi wielkimi spektaklami-widowiskami nie były. Oczywiście były emocje spore, historia, pamiętna wygrana 0-1 w Warszawie i bramka Rudnevsa. Lanie Legii w Superpucharze, ale i były bolesne porażki.Kłamalainen strzelający Kolejorzowi bramki pod koniec meczu.
Ostania wstydliwa porażka była niedawno ,w 2018 roku, w maju, w Poznaniu.

Spodziewałem się więc  "piłkarskiego sczczękościsku" i coś takiego w 1 połowie dostaliśmy.
Okazji mikroskopijnie , bramka po stałym fragmencie i nieco bilardowa.  Jakości europejskiej próżno szukać jak i jakiegoś gracza odbijającego się od tego szarego piłkarskiego mułu.

Druga połowa już lepsza i to za sprawą Lecha. I nie tylko że strzelili bramkę ale rozegrali się i Gajos, Tiba no i Jóżwiak.
Tak w ogóle to Nawałka nareszcie dostał do rąk sposób na granie czyli na prawym skrzydle postawić na Gumę+Jóżwiaka. Józiu bardzo chciał się dobrze pokazać i swoje zrobił ( karny za faul na nim co było poprzedzone taką jego walką do upadłego). Guma nie dawał pograć legionistom.

Legia miała genialny pomysł by "rzucać piłki za plecy obrońców" do... no nie wiadomo do kogo. 
Na  dodatek i Rogne i Vuja to nie ułomki (obaj chyba ponad 1,90 wzrostu). Tyle narzekaliśmy na obronę , dziś było przyzwoicie. Najgorszy z czwórki był niestety Kosta. Słaby mecz, a może dlatego że pojego stronie grał równie słaby Makuszewski. Tak, chyba to była ta przyczyna.

Gytkjaera zbyt dużo w meczu nie było , może więcej niż zwykle ikry miał Jevtić.
To wystarczyło na bezbarwną Legię.
Co ciekawe statystyki pomeczowe zakłamują rzeczywistość. Bo niby były strzały, faule, a tak naprawdę było tak sobie.
Temperatura była letnia.



Mecz odkładam na półkę  --- DO ZAPOMNIENIA. Zapisuję punkty, sprawdzam tabelę i czekam już na następną kolejkę i na mecz z Arką.

Ciekawie rozwija się też sytuacja meczowa w lidze. Niemal zwyczajem staje się przerywanie meczów z powodu zadymienia racami. To tak się często powtarza ,że aż zaczyna wkurzać.

No i śmieszy sytuacja kiedy gracz Legii strzela spoza pola karnego tak ze 2 metry od słupka i łapie się za głowę. Tak jakby zazwyczaj z tej odległości trafiał 99 strzałów na 100. A ten właśnie jeden niecelny wypadł na mecz w Poznaniu.A wiemy doskonale, że jest akurat na odwrót czyli jeden celny na 99 niecelnych !

Sędziowie meczów - Górnik-Sosnowiec i Lech-Legia byli bardzo słabi
A ten z Zabrza sędziował wręcz "po gospodarsku" ciągnąć Górnika do zwycięstwa za uszy( nie uznał bramki na 2-2 Zagłębia wymyślając wcześniejszy faul gości). A o Musiale mam swoje zdanie. To słaby , jeden ze słabszych i przereklamowanych sędziów naszej ligi. I zawsze z przerażeniem czytam że to on ma sędziować w meczu Lecha.

 Rozbawił mnie komentator Legii+ Jagoda ( tradycyjnie bredzący) ,który w 51 minucie meczu w Zabrzu z zachwytem powiedział--- to już DRUGIE tak dobre podanie Żurkowskiego w tym meczu !
A mowa była o grze lidera Górnika, gracza   już AC Fiorentiny.
Zresztą on tej DWÓJKI dobrych podań już nie przekroczył.
I oczywiście usłyszałem sakramentalne - brzydki faul Angulo. Tak jakby były ładne faule... a takich nie ma ! Faul to faul.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz