Szukaj na tym blogu

sobota, 2 lutego 2019

MODA NA ... bojkot ?

Często  spotykam się z powiedzeniem  - " jest moda na siatkówkę".
Z natury swej "moda" nie jest związana z żadnymi dostrzegalnymi prawidłami.
Raz moda na długie, potem na krótkie ubrania. Raz na opięte innym na lużne. Moda na zielone by za rok była na niebieskie.Na brody, a potem na łyse pyski, albo hula-hop czy jojo.
Prawideł w tym znaleźć nijak.
Po prostu MODA.

W sporcie gadanie o jakiejś "modzie" jest zabawne.
Bo tu  zasada jest jak najbardziej oczywista.
Jest sukces = jest "moda".
Tak jest w Polsce i w wielu "biedniejszych ligowo" krajach (jeśli chodzi o piłkę na przykład na tzw wyższym poziomie czyli w tak zwanych 1 ligach).

Może wyjątkiem jest Anglia ( bo to ojczyzna futbolu) i tam "miłość do klubu" wyssana z mlekiem matki i nawet kiedy drużyna "dołuje" to trybuny pełne lub zatłoczone ( np. na meczach Southampton ).
Podobnie w Niemczech choć tam już te 100%-we obłożenie stadionu trudniejsze ( oglądłem teraz Hannover 96 - RB Lipsk i było może 85-90% co zresztą i tak daje 38 000 widzów!).
Hannover 96 teraz (przegrał 0-3) jest OSTATNI w Bundeslidze czyli 18ty, a RB Lipsk 4-ty.
Uruchomcie wyobraźnię i powiedzcie ilu ludzi przyjdzie w lutym, po przerwie zimowej , na pierwszy ligowy mecz ,w roku 2019,  na mecz Śląska vs Sosnowiec gdzie "punkty na wagę złota" ?.
Może 4 000 ,max? Albo na "hitowy" mecz lidera czyli Lechii z Pogonią ( stadion gdański na ok 41 000 ludzi  tylko RAZ był pełny i to na meczu międzypaństwowym z Holandią w... czerwcu 2016 roku!).

Moda w Polsce na piłkę nożną ligową?
Jaka moda?
Brak DUŻYCH sukcesów = brak DUŻEJ ilości  luda na trybunach.
Prosta zależność.
Spekulowanie -- "coby było gdyby np Jaga grała w LM i jakby to się odbiło na frekwencji ligowej" i tak bezprzedmiotowe bo... taki np Hannover nie gra w LM/LE a jest 38 000 , a i Jaga NIGDY nie zagra w LM (pewnie nie za mojego życia) i na teraz - na ich stadionie na 23 000 widzów komplet był RAZ w maju 2017 roku RAZ w 2015 i raz w 2014 - była to inauguracja stadionu po przebudowie .
RAZ do roku!
 W takim fanatycznym kibicowsko Białymstoku, przy  niewielkim jak na europejskie standardy stadionie (dokładnie - 22 372 miejsc siedzących), nieźle grającej drużynie..

Zresztą...... nawet ,gdyby taka Lechia była  "kosmiczna" to moja wyobraźnia dalej nie jest taka bogata ,by sobie wyobrazić na przykład taki mecz ligowy w Gdańsku czyli Lechia vs. Cracovia i KOMPLET na trybunach ( stadion na 41 620 miejsc).

Piszę to bo nie dziwi mnie wcale znaczny spadek frekwencji w Poznaniu pod koniec 2018.        To zupełnie normalna sprawa, a nienormalna w polskiej ligowej rzeczywistości byłaby gdyby ludziska walili na stadion jak wiosną 2018 czy w 2017 roku.
Choć i tak liczba 30 000 na poznańskich trybunach bywała rzadko ,a 100% było zaledwie RAZ na  nowym stadionie, na słynnym meczu z Manchesterem City, w listopadzie 2010 (!!!) roku.

Jak więc  wygląda "polska moda na piłkę ligową" przy ok 38 ooo na dzisiejszym meczu w Hanoverze?
Trochę jak "noszenie maxi" gdy na ulicy 100% spódniczek mini.
Dziwnie.
Bo przecież właśnie ilość kiboli na trybunach wyraża najdobitniej poziom meczu, poziom "miłości do klubu". A gadanie " kocham klub ale bojkotuję i nie idę na mecz" brzmi idiotycznie.
A już - "nie oglądam meczu ligowego =mojej drużyny= w TV... bojkotuję" to brzmi jak bredzenie w malignie lub po pijoku.
Pamiętajcie... nie oglądniecie TEGO meczu, do drugiego po prostu możecie NIE DOŻYĆ...he he he.
Bo jak ogólnie wiadomo - NIKT nie żyje wiecznie.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz