Szukaj na tym blogu

czwartek, 7 lutego 2019

POTĘGA DEBIUTU

Debiut w piłce nożnej i w ogóle w sporcie to podstawowa sprawa.
Udany debiut , kibol wybacza następne potknięcia licząc (pamiętając) że może następnym razem będzie tak fajnie jak po pamiętnym debiucie.

Słynny gol Możdżenia pamiętamy i będziemy pamiętać, resztę jego "wyczynów" już raczej nie.
Super debiutowali Robert Lewandowski ( na początku mylony z Mariuszem Lewandowskim) w meczu el LE z Chazarem Lenkoran, Rudnevs w swym pierwszym ligowym meczu z Widzewem, a nawet ten nieszczęsny Niki Bille Nielsen strzelający w debiucie bramkę Termalicy ( póżniej dość długo jechał na tym fakcie).
Pamiętam debiuty Drygasa w meczu el LM ze Spartą Praga w Pradze ( OGROMNE ZASKOCZENIE! i dobra gra).

Jak widzicie nie tak znowu często pamięta się te złe debiuty, bo następne mecze je skutecznie wymazują gdy gracz daje radę. A gdy nie daje to i tak nie ma to żadnego znaczenia.

Dobry debiut to dobra kontynuacja ,a co najmniej spore zaufanie u kiboli wspominających dobry początek.
Potwierdza to francuskie przysłowie " bien commencer bien avance" czyli "dobrze zacząć z dużym wyprzedzeniem".

Akurat ono nijak pasuje akurat do obecnej ligowej sytuacji Lecha który pogubił na początku sezonu od groma punktów.
Pasuje za to do Nawałki.
No bo przecież on miał objąć Lecha dopiero  w styczniu 2019 roku. I w pewnym sensie "mieć nowe otwarcie na swój rachunek".
Stanęło jednak na tym że już na 4 kolejki przed końcem ligi  "jesiennej" został nakłoniony by "brać Lecha". Zresztą to wcale nie była najtrudniejsza decyzja, ryzykował niewiele.
I tak Lech był nisko, przed sobą miał mecze ze słabszymi drużynami ( Craxa, Kiepscy, Sosnowiec i na koniec z pogrążoną w chaosie Wisłą Kraków).
Zaczął więc "z wyprzedzeniem" i zaczął nieźle.
Na 12 możliwych pkt zdobył ich 9.



Przy okazji wcześniej i to "w boju" poznał  Lecha "od środka" co po prostu oszczędziło mu czasu na robienie tego w zimie w nieco nienormalnych warunkach po Świętach i na obozie poza Poznaniem.

Można więc powiedzieć że miał ten francuski " bien commancer" czyli dobre wyprzedzenie.
Jednak tak naprawdę debiut Nawałki to PIERWSZY MECZ w roku 2019 z Lubinem.
To jest jego prawdziwy debiut, gdy jeszcze jak mantrę powtarza " dobrze przepracowaliśmy czas przygotowawczy i jesteśmy DOBRZE PRZYGOTOWANI".
Ryzykowne deklaracje ( podobne np po zimie składał Pan Mariusz Rumak... możecie to sobie sprawdzić, ja sprawdziłem jak było).

Teraz będzie "sprawdzam". I zobaczymy kto ma mocniejsze "karty".
Bo właśnie 8 lutego 2019 to będzie taki prawdziwy "debiut Nawałki i jego zespołu".

Bez wydziwiania jaka to jest, czy nie jest kadra i dlaczego , po co, został ten czy tamten w Poznaniu.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz