Szukaj na tym blogu

środa, 20 lutego 2019

POCZUCIE RZECZYWISTOŚCI

Trudno mówiąc o piłce klubowej, będąc kibolem  i to zaangażowanym zachować poczucie rzeczywistości.
Oglądając jak leci Ekstraklasę emocjonujemy się "wyścigiem po tytuł" i zachwycamy się "golami stadiony.... świata" ( zresztą co będę się czepiał, w końcu i stadion w Legnicy jest jednym z pierdylionów  stadionów na... planecie Ziemia. Więc to określenie może wcale nie jest tak abstrakcyjne jakby się wydawało. A że taką bramkę strzela np Borysiuk.... no cóż.....).

I tak leci mecz za meczem ligowym.
Błaszczykowski "notuje dobry występ okraszony bramką" ( z karnego więc czy to "bramka stadiony świata"?).
Zresztą jego "historia krakowska" przypomina mi jako żywo "historię Kubicy" który tak dobry że... nikt go nie chce i nie jeździ bo wszyscy mu brużdżą. Ale jest dobry i... jest Polakiem !
Tak samo Błaszczykowski ,który "musi się ogrywać" na chwałę polskiej piłki nożnej" w plajtującej Wiśle Kraków, bo jakoś w Niemczech  nie chcieli ostatnio docenić jego genialnej polskości.
Ale jaja co???

Gdzieś poczucie rzeczywistości nas zaczyna opuszczać ,bo przecież nasza liga "taka ciekawa i emocjonująca".
No dobra.
Jeśli żyjemy na planecie Ziemia to aż kusi by Ekstraklasę porównać z innymi mocnymi ligami.
I przełączam kanał by np popatrzeć na to co wyrabiają w Anglii, Francji czy we Włoszech albo u sąsiadów, w Niemczech, albo w "internacjonalistycznej Lidze Mistrzów"..
I z zaskoczeniem stwierdzam, że chyba "nasza piłka" to coś tak różnego jak różni się "piłka siatkowa" od "piłki wodnej".
Oni grają tam w coś innego niż "my"!
Niby przepisy podobne ( choć i tak jakoś inaczej faulują, inaczej dostają żółte kartki, czy czerwone), ale TAM grają inaczej.
"Padów w rodzaju dał się sfaulować" jakby mniej, pressingu jakby więcej, technika "obrabiania piłki" jakby inna, szybkość grania i biegania  też niepodobna. O grze głową... zamilczę.
Pozostaje czasem tylko podobieństwo w tych "strzałach stadiony świata" ,ale jak napisałem... halo Tu Planeta Ziemia !

I żałuję że nie wierzę " w boskość Kubicy", że nie wierzę " w potencjał polskich drużyn klubowych".
Zresztą o czym my tu mówimy.
Zawrotnie "bogata" Legia ma budżet zawrotny w milionach złotówek,,,, ale jak przeliczymy to na € to wychodzi biednie.
Lech z budżetem 100 000 mln zł ( jak to brzmi), ale jak brzmi gdy napiszemy " z budżetem 23,1 mln €!"..... to wygląda żałośnie.
Jak i wołanie o rewolucję w klubie, a przecież sami wiemy że "rewolucja zjada własne dzieci" ( pamiętacie ścięcie na gilotynie Robespierra?.... he he he).
I w radosnym rozpędzie "wieszania na latarniach" wieszano jak leci WSZYSTKICH, nawet psy!

Tylko pytanie pozostaje cały czas to samo : " czy mamy poczucie rzeczywistości" ?
Choćby dlatego, że nieopodal Stadionu Miejskiego na Bułgarskiej jest ogromny  cmentarz komunalny nr 2 na Junikowie ... he he he.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz