Szukaj na tym blogu

czwartek, 27 lipca 2017

UTRECHT vs LECH 0-0

Remis Lecha w Holandii 0-0 (mimo że nie znoszę takiego wyniku meczu jako widz) to dla mnie optymisty  "szklanka w połowie pełna"

Mecz jak pamiętnik.
Wydarzenia "najprawdziwsze" i odbiór potem lepszy "wspomnień" gdy pisze się już w trakcie gry.

Dziś NIKT nie będzie przeszkadzał ,bo wybrałem transmisję "bez udziału najmądrzejszych z najmądrzejszych ekspertów".
No bo przecież jak siedzi się na stadionie to nikt nie sączy w ucho że "wycofał się do tyłu"... he he he he.

1 połowa

Nie za wiele się działo przez 1sze 45 minut i pozostały wrażenia że :
1- strasznie wysocy ci Holendrzy więc z rogów i wolnych nie za wiele pożytku
2 - czwarta drużyna w Holandii to taki sam poziom grania jak trzecia drużyna w Polsce
3 - ofensywnie Holendrzy to 2 rzuty wolne
4 - ofensywnie Lech to znakomita okazja Gytkjaera pod koniec połówki ( główka), 2 strzały Gajosa w okno Pana Boga i jeden zablokowany strzał lechity.
5 - na razie gra Lecha "w polu" dobra,przytomna, gracze się  uzupełniają i nie gubią koncentracji
6 - ponieważ nie mam "komentatorskiego hałasu" dobrze słychać super doping dużej grupy kiboli Kolejorza. Głośny, zróżnicowany i cały czas


2 połowa

Kiedyś był Thomalla, teraz jest następny "pozorant" czyli Niki Bille Nielsen.
Napastnik do grania po 15 minut meczu. Do tego nic z tego nie wynika, bo marnuje okazje jak Thomalla.



Nie strzelić ( przecież to NAPASTNIK) z takiej okazji jaką miał to naprawdę wyczyn, strzelić tak "krzywo" głową to też ciekawostka.
Szkoda, kurwa szkoda.
Jak dodamy do tego słupek w zamieszaniu pod ich bramką i strzał Gajosa obroniony pokracznie przez bramkarza Utrechtu to niby remis dobry, ale mogło być o wiele lepiej.
Jeszcze raz , szkoda ,bo Lech zagrał dobry mecz, tak jak tego oczekuję.
Holendrzy nie mieli nawet "paznokcia" okazji bramkowej.

Wynik ciekawy przed rewanżem i dobry dla skarbnika klubu, bo na rewanż powinna pojawić się "wuchta wiary" !
Jest nadzieja na awans.

PS:
Znakomity sędzia.
Widział co trzeba, karał za to co trzeba ( nawet kartka dla pyskującego Trały oczywista), trzymał "mecz w ryzach" niespecjalnie się wpierdalając w wydarzenia boiskowe.

W ogóle jest ciekawie przed rewanżami i ( w odróżnieniu od wcześniejszych eliminacji w  UEFA)
- Lech gra w Poznaniu więc.... zje trawę
Arka - no zaskoczyła i wygrana to ich spory sukces. Teraz "zamurować" i będzie niespodzianka
- Legła - I tak nawet jeśli Astana ją "wykopie"  będzie miała jeszcze jeden mecz, tym razem w 4 rundzie el. LE.

Czekamy na czwartek  3 sierpnia.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz