Szukaj na tym blogu

piątek, 2 czerwca 2017

SMUDA LECI

Smuda zapisuje  następną kartę w swojej "historii", spuszcza Łęczną do 1 ligi
Jak napisałem , przy przedostatnim meczu Łęczna-Zagłębie Lubin ( przegrali prowadząc bodajże do 82 minuty 1-0) to on swoją durną taktyką ( "no gramy gramy, atakujemy") mając już wtedy utrzymanie  ,wypuścił choćby bezcenny remis ( ten remis dawałby mu ogromną szansę na zostanie w Ekstraklasie).
Można sobie gadać że "zmienił pozytywnie zespół", ale to Arka Gdynia, najbardziej faulujący zespół w lidze, strzelający gole po rykoszetach,  grający futbol że zęby bolą , że nie powiem o strzeleniu bramki ręką ( a ten remis dawał im szansę na przetrwanie do ostatniego meczu)  został w lidze.
A wstyd tylko za Zagłębie Lubin, wstyd dla trenera Stokowca, że grając u siebie przegrali z takimi leszczami ( wstyd dla Lecha jak co też za PP). Wstyd że w całym meczu strzelili celnie JEDEN RAZ , grając swoim (niby) najsilniejszym składem.
To "miękkie granie" pięknie określa ten bezjajeczny zespół (KGHM) z Buksą jako "dobrym graczem".
Bardzo dobrze się stało że grali w tej spadkowej ósemce, bo choćby TYM meczem na to sobie zasłużyli.

Do tego wiadomość "hiobowa" - ponoć w gabinecie prezesa Z.Lubin "był widziany" Szymon Pawłowski. No "robiony miękkim" wraca do pieleszy. To słabo rokuje , że Stokowiec zmieni charakter tego bezjajecznego tworu kolesi ( przypominam że sporo graczy ciągnął za sobą Stokowiec z Polonii Warszawa).
Przyznaję też ,że POMYLIŁEM SIĘ na początku sezonu wychwalając pod niebo Stokowca, wręcz pragnąc by przyszedł do Lecha.
Tfu..... na psa urok!

I cóż z "wrażeń artystycznych" skoro po prostu drużyna Łęcznej spada, pewnie ulegnie rozpadowi.
Jest tam kilku graczy którzy może trafią do "beniaminków" ( np do Sandecji) chcących się "wzmocnić", a może i takiego Leandro widziałbym w Lechu jako zmiennik Kostewycza.
Do tego Śpiączka, ale jak czytałem plotki to on "ponoć" ustawia się w kierunku 2 Bundesligi.
Ciekawe czy Smuda zostanie w Łęcznej czy jak Fornalik "rzuci ręcznik".

Pozostałe dwa mecze cienkie jak brak stawki. No i tu wygrali ci co "ociupinę" bardziej chcieli , czyli goście - Kiepscy w Płocku i "piastunki" na boisku "pasów" w Krakowie.

Wkurza takie granie jakby "przecież jesteśmy zawodowcami" nie wiedzieli ,że (mówię o Płocku) przegrywając z Kiepskimi tracą 400 000 zł  z premii Canal+ ( może nawet pół bańki)..
Zarobił za to ambitny Piast i Urbanowy Śląsk ( który zresztą ostatnio strzelał rywalom jak leci).
Tak przy okazji Kiepskich to Wrocek (miasto) po raz któryś wystawiło ofertę na zakup 54% akcji klubu.
Co za dziwny pomysł.
Miasto chce pozostać "w grze" jako mniejszościowy udziałowiec, a co z tego ma? Chyba krzywe nogi jak sra.
Dziwne miasto, dziwaczne pomysły , które sprawdzają się jedynie w Piaście ( też klub miejski).
Bo przecież niby i Wisła Płock to klub miejski, ale tak naprawdę tam miasto nie ma  przy sponsorze ( grupa Orlen) nic a nic do gadania, zresztą podobnie w Szczecinie ( tam rządzi sponsor Azoty).
 Nie wiem jak w Wiśle Kraków ( tam burdel właścicielski co się zowie) i w Arce ( tam chyba też miasto po wycofaniu się Profusa i to widać po tym jacy są piłkarze i jaki jest "półprofesjonalny" sam klub).

Generalnie "klub miejski" to pomysł jakby z innej epoki.
No cóż tylko żałować kibola Lecha -Prusaka i Wielkopolanina Śpiączki, że spadli... naprawdę szkoda   :-(


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz