Szukaj na tym blogu

niedziela, 2 kwietnia 2017

PIŁKA SIĘ PRZELAŁA

Przyznam,  w sobotę wybrałem pogodę.
Nie zawsze tak jest że 1 kwietnia, tu nad morzem jest 25 C.
Ktoś powie, ale mecze i po 18 tej. No niby tak ale człowiek rozleniwiony i tak naprawdę aż nie chce się oglądać "wyczynów polskich mistrzów piłki nożnej".
Gdzie realny kandydat na mistrza ma skład niezły na środek ligi belgijskiej (Legia).

Bo powiedzmy sobie szczerez Lech raczej Mistrza nie zdobędzie, już to wiem i gotowy jestem jak co odszczekać to swoje czarnowidztwo.
Jest PPolski, niech tam rzucą "wszystkie siły i środki" bo to bardzo realny cel.

Wracając do ligi. Wpadałem tylko do domu by na podglądzie "obczaić" co i jak.
Arkę odpuściłem i byłem zaskoczony wynikiem choć Łęczna pokazała już w Poznaniu , żę ( i moje) przewidywania , że to murowany spadkowicz być może były zbyt pochopne.
Wygrana na wyjeżdzie , strzelenie 4 bramek budzi zacunek.

Pozostałe dwa mecze ( Wisła Płock i ten Ległej) wybitnie w "porcjach" 5 minutowych.
Mecze jak mecze, nie ma co gadać.

Chciałbym jednak byście sobie odpalili te dwa skróty.

http://ekstraklasa.tv/legia-pogon-0-0-to-powinien-byc-gol-dla-pogoni-matras-byl-sam-na-sam-z-bramkarzem/esj0xd
http://ekstraklasa.tv/wisla-p-cracovia-3-1-furman-takze-zapolowal-na-pieknego-gola-efektowny-lob-i/cxjl7k

Dziwnie podobne niezgulstwo obu kopaczy.
A przyczyna?
Może BRAK SZCZĘŚCIA?
No nie. To czysty brak umiejętności. Partactwo i tyle.
Komentatorzy mogą tylko skwitować te pudła słowami " nieszczęśliwie piłka  się przelała przez stopę "    ;-)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz