Szukaj na tym blogu

środa, 26 sierpnia 2015

NO I CO PANIE SKORŻA - co dalej?

Kiedy czytam narzekania Skorży: na kalendarz, na granie co 3 dni, na kontuzje piłkarzy , a do tego "obserwuję ciszę kibolską w stosunku do Pama Macieja "która jest mimo tego ,że zespół przegrywa jak leci i nawet ( oprócz meczu w Superpucharze w lipcu) NIE GRA przyzwoicie to zastanawiam się dlaczego jest tak ,a nie inaczej. I jako żywo staje mi przed oczami sytuacja pod koniec 2010 roku, po zdobyciu przez Jacka Zielińskiego, z Lechem, przedostatniego MP.
Podobieństw tej obecnej i tamtej sytuacji sporo.

Zieliński "odziedziczył zespół" po Smudzie, człowieku który "zbudował szkielet zespołu" i w pewnym sensie osiągnął sukces ( to był pierwszy awans do rozgrywek UEFA od lat). Zespół który jakoś w lidze nie mógł "wspiąć się wyżej" niż 3 miejsce ( no ale wtedy bardzo silna była Wisła).
Zieliński dostał zespół i "z marszu" zdobył Majstra i następnie... klops, klapa , kiszka.
Przypominam sobie kiedy Lech ( po przejściu Dnipro) zaczął grać w grupowej fazie LE, a tu w lidze kompletna kaszana. I trener  mówiący "nie wiem co się dzieje". Gość zaskoczony przez okoliczności, zszokowany słabą postawą zespołu i wtedy nie było litości i trenera "wykoszono" ( przyszedł Bakero).

Skorża podobnie.
Dostał zespół (Rumaka) który 2 razy zdobył v-ce Majstra, zespół z wprowadzanymi młodymi ( Linetty, Kendzi, Kownaś), z graczami niedługo  "prowadzącymi zespół" czyli Arajuurim, Douglasem i Hamalainenem, zespół który widocznie "szedł do góry".
Co dodał Skorża? Sadajewa. I tyle, bo reszta jego "nabytków" okazała się mocno przeciętna.
I z tymi "głodnymi ludżmi Rumaka" , "na świeżości" (podobnie jak Zielina) zdobył  "z rozpędu" majstra.
I co dalej?
Podobnie jak Zielinie "materia zaczęła  się Skorży w łapach rozłacić". Zaczęła się seria kontuzji, nie sprawdzili się Djoum, Holman ( już to można powiedzieć), zawodzi ( kontuzje?) Robak, blado wypada Thomalla. O Dudce nie piszę bo tego co gra to się spodziewałem i nijak mnie sobą  nie zaskakuje.
Bilans "nowych twarzy" w drużynie wybitnie " na rachunek" Rumaka ( no może zawiódł go Keita i Claasen).
A przecież w porównaniu do Skorży i dostał on mniej graczy, mniej go popierano, no i była/ jest ogromna różnica w doświadczeniu trenerskim.
Stąd, przez porównanie, nie dziwi już brak jego ówczesnych  sukcesów, a naturalne były  sukcesy Skorży.
Pozostaje pytanie tylko: dlaczego Skorża tak się myli w ocenie piłkarzy ( bo ponoć ma głos decydujący w sprawie transferów i ma prawo weta) ,nowych graczy ( powtórzę- Djoum, Tetteh,Robak,Thomalla, Holman), dlaczego tak szybko "odpala młodych graczy" ( mówię o tych w których MÓGŁzainwestować- Serafin, Bednarek i tych których na razie trzyma w głębokiej reezerwie- Sanocki, Kurbiel).

Patrzę jak radzi sobie Probierz któremu zabrano/ sprzedano PODSTAWOWYCH GRACZY ( na razie odeszli za konkretne bejmy) Tuszyńskiego, Dżalamidze, Pazdana, Piątkowskiego i pewnie odejdzie Gajos ( to jest prawie POŁOWA drużyny), a Probierz nie płacze, daje sobie radę, wyciąga  graczy niechcianych w Extra, z 1 ligi, młodych . I drużyna GRA!
To przez porównanie negatywnie ocenia Skorżę jako menadżera, kogoś kto potrafi ZBUDOWAĆ COŚ ŚWIEŻEGO I NOWEGO, bo widać że NIE POTRAFI.
Płacze że odejdzie mu Linetty, Kamiński, Hamalainen, zaskoczony jest kontuzjami, traci wiarę w rezerwowych których sam "namaszczał do gry".

Zadaję sobie pytanie czy Maciej Skorża to czasem nie trener z tych mówiących " dajcie mi Messiego, Lewandowskiego, Neueram itp a zdobędę Mistrzostwo Ekstraklasy".

  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz