Szukaj na tym blogu

wtorek, 11 września 2018

PIŁKARSKIE MĘKI (bierki?)

FZPN ( fiński związek) - PZPN  1-3

Dziwicie się że tak się uparłem aby pisać to PZPN a nie "Polska".
No cóż.. pisałbym "Polska" jeśli bym "dostawał na to co czekam". Bo przecież słyszę" oni są tacy dobrzy... na papierze". A nie są i trudno mi się identyfikować z nimi tym bardziej że oni to "płatni gracze" i nie mieszkający w większości przypadków w Polsce. Więc mój związek z nimi  słaby.
A papier wiadomo.. wszystko wytrzyma.
Ci młodzi piłkarze tak jakby gdzieś poszli na wagary zamiast ćwiczyć np celne podanie. I tego nie można wybaczyć kiedy widzi się że "inni" potrafią choć celnie podać sobie piłkę.
To mnie razi w Lechu, to mnie razi w kadrze U-21, właśnie te podania " do nikogo".
A może przyczyna nie leży w "podaniu celnym do nogi" , a w wybieganiu/rozbieganiu  całej drużyny. Przecież ci najlepsi grając "pod pressingiem" jakoś potrafią podać do kolegi KTÓRY JEST W RUCHU !



1 połowa

Jak wiadomo, połówka to dużo jeśli pije się samemu, mało kiedy trzeba rozlać na inne gęby.
Tu "połówka to mało". Bramek brak.
A wręcz Finowie mieli "niewyjęte okazje" by  strzelić DWIE bramki (24' - gościu sam na sam z Grabarą którego przerzucił ale i przerzucił bramkę . No i 38' - SŁUPEK! Klient ogrywa jak trampkarza Wieteskę i z pół metra zamiast w bramkę strzelił w słupek).
"Nasi" strzelali celnie ze 3 razy, ale takich okazji jak rywale nie mieli.
Znowu (jak w Lechu) grający od początku Jóźwiak jakby "osierocony".
Kownacki - coraz częściej pokazuje że "reklama to mocna sprawa" bo nie jest to "postrach rywali". Niestety. Nie "naparza sam przeciwników".
To taka "walka/walka" a gdzie strzały? Bramki? Dryblingi?
Nie ma Kapustki! I to jedyny plus tego co oglądam.


2 połowa

No sam nie wiem co powiedzieć... odebrało mi mowę!
Że Czesiu wpuścił Michalaka za "wartego 7 mln €" Szymańskiego (58')  przełknąłem bez problemu. Szymański był jednym z najsłabszych na boisku!
Ale kiedy na boisko wszedł za Jagiełłę  Kapustka to nie wierzyłem. Znowu mam się wkurzać?

I przyznam... Michniewiczowi dać medal za odwagę! Wpuszcza gracza (Kapustka właśnie) "nieobecnego ciałem i duchem" w poprzednim meczu , a tu taki figiel.
Dwa rzuty rożne bite przez Kapuchę, dwa razy Wieteska (!!!) i robi się najpierw 0-1 ( za minutę rywal wyrównuje na 1-1), potem 1-2 bo znowu róg, zamieszanie i... Wieteska (74').
Nie zmieniam jednak zdania... Kapustka zjechał ostro w dół, ale TA zmiana Michniewicza graniczy z cudotwórstwem. Dwa rożne, dwie bramki.
Do trzeciej bramki dołożył się Jóżwiak bezdyskusyjnie faulowany przez bramkarza. Karny-Kownacki- 1-3 (89').
Stało się coś nie do zrozumienia. Finowie LEPSI, mający okazji "od chuja" by strzelić minimum 3 bramki... przegrywają!
Słaby Kapustka "współautorem 2 goli" !
No nie ..... TO w pale się nie mieści !

Najgorsi w drużynie (bezdyskusyjnie) - Pestka (lewy obrońca), Bochniewicz (ŚO) Szymański ( ten za 7 mln €!) i... Kownacki. Dawid był cieniem napastnika i niestety "reklama go wyprzedza". A na boisku słaby, bezradny, "bezzębny".

Najlepsi - Grabara (bramkarz) Piotrowski ( trzymał grę choć to tak naprawdę def.pomocnik) Jóżwiak ( tradycyjnie) i Wieteska ( tylko za bramki bo w obronie "galareta z nóżek").
Reszta niestety szara jak "szara maść" i generalnie gorsza od Finów.
Widoczny w tej drużynie brak Gumnego i Żurkowskiego.

Sumując:
Brawo Michniewicz. Skorygował co było do poprawienia i wygrali.

Sprawozdawcy ( poczytajcie wyczujecie klimat gry- odzywki głównie Strejaua - lubię gościa!):

-- wyraźnie jesteśmy nastawieni na szybki kontratak
-- za dużo walki w tej grze, zespół jakiś taki poddenerwowany
-- my się dziwnie spieszymy
-- piłka nożna jest piłką biegową, kto nie biega nie ma szans na sukces
-- Kownacki zgubił piłkę
-- Szymański... mówiono że powinien pojechać na MŚ. A ten mecz pokazuje, że nie powinien
-- znowu długie podanie do nikogo




PZPN- IZPN  1-1

Mecz ciekawy bo grają -Kendzi, Karol i Kamyk. Linetty MUSI zagrać dobrze , bo jeszcze takiego dobrego meczu w kadrze nie zagrał. Kamyk- wiadomo.
Bezlitośnie będę "obcinał" Milika. Tą "cipę". Jakoś go nie lubię, nie cenię.
Jak już to trzymam kciuki za Piątka. Grał dobrze w Krakowie, teraz w Genoi.

1 połowa

Duo sprawozdawców - Szpakowski, Żewłakow  powala na glebę !
Co zresztą udowadnia ( tą swoją siłę "polszczyzny" i piłkarskiego znawstwa) kiedy  Szpak mówi:
-- Trochę na za dużo pozwalamy Irlandczykom ( Więc albo "trochę" , albo "za dużo" !)
-- podziękował za pomysł Piątek ( komentarz do niecelnego zagrania Błaszczykowskiego w stronę napastnika)

Czasem mówi się : "piłkarskie szachy" ,a mam wrażenie że oglądam "piłkarskie bierki, piłkarskie pchełki". Cieszę się jednocześnie że taki "mecz" trafił do Wrocławia. Taka moja złośliwość, bo NIGDY poznaniak nie lubił tych z Breslau.Więc niech "wspaniała wrocławska publiczność raczy się tym piłkarskim zakalcem.... smacznego".

"Deserem" 1 połowy było "japońskie granie" Irlandczyków którzy ( sprawdziłem na replayu) między 20'21" i 22'31" meczu podawali między sobą 40 razy (głównie robili to na własnej połowie !). Zbliżyli się tym niebezpiecznie do "osiągnięć Barcelony"!
Gdy wreszcie ruszyli do przodu... wybito im piłkę w aut !


2 połowa

Szpakowski -- Milik ładnie przeszedł zwodem i... stracił piłkę
-- to mogła być bramka gdyby trafił w piłkę Arek Milik
-- sposobił się do wykończenia akcji Arek Milik

I tak to było.Cierpliwe podnoszenie bierek.Aż do chwili kiedy ponownie :
Błaszczykowski nie zdążył, Glik "smacznie pospał" i mamy 0-1. Brawo Irlandia.


Linetty - słaby,kolejny jego "typowy mecz" by "nie pobrudzić się piłką". Gra jakby grał debiutancki mecz w reprezentacji świata. Stres, strach, klamizerstwo. Aż żal patrzeć na takiego Karola.Aż się płakać chce.
Kamyk- przyzwoicie
Kendzi- po swojemu czyli "ligowa solidność" taki "poziom Jędrzejczyka".
Bednarek - (zastąpił w 2 poł. Glika) i nie miał okazji się wykazać bo Irlandczycy ze wszystkich sił chcieli dowieżć to 0-1. I nie odwiedzali polskiej połowy ( od wejścia Bednarka).


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz