Szukaj na tym blogu

niedziela, 16 września 2018

DEBIUT GOUTASa - wydarzenie meczu (bo nie 0-1 z Legią)

"Wygrana mistrzów Polski pozwoli wyprzedzić przeciwnika. Na domiar tego trener poznaniaków Ivan Djurdjević ma spory ból głowy, jeśli chodzi o dobór składu. Przez urazy niedostepni będą dwaj najlepsi zawodnicy Lecha w trwającym sezonie - Rafał Gumny i Maciej Makuszewski. 
(tekst na  "kibicowskim" portalu -http://www.legia.net ,dziś przed meczem)."

No cóż można gadać o piłce, stroić się w piórka ekspertów, fanów ale... podstawa to znanie nazwisk i imion piłkarzy.
Dla mnie portal który podaje mylne imiona piłkarzy (rywala np.) to "popierdółka" i wstyd. "Ochrzczenie" Gumnego ( w końcu piłkarza znanego) Rafałem to miazga.
Że nie wspomnę, że "Rafał" Gumny nie zagrał w tym sezonie ANI JEDNEGO MECZU !



Legia - Lech  1-0 


I tu ciekawostka.
===  Dlaczego skoro wymieniono Pleśnierowicza jako nieobecnego nie wymieniono jako nieobecnego Sobola ( też zgłoszony do rozgrywek).
I następny "kwiatek".
===  Na ławce Lecha jest w grafice ze składem  Kostewycz. Jednocześnie Kostewycz wymieniony jako NIOEBECNY na następnej grafice Canal+.
Czyli nieobecny ciałem, ale obecny "na ławce" duchem. No no.


1 POŁOWA

Można tylko pokiwać głową.
Ligowe granie " w pełnej krasie"
Jedni w 11 na swojej połowie "czekają na błąd rywala", drudzy klepią by puścić długą na zapalenie płuc na zakończenie "ataku pozycyjnego".

Jakie to inne niż wczorajszy mecz w Krakowie GDZIE GRANO W PIŁKĘ NOŻNĄ. Gdzie podawano (obie drużyny) sobie piłkę DO PRZODU. Gdzie "nie było czekania na błąd rywala" a było granie by strzelić rywalowi bramkę PO SWOJEJ AKCJI .Gdzie te "sytuacje pod bramkami" to nie był "prezent" przeciwników ( no może karny dla Betoniarzy). Piłka chodziła szybko, celnie. Zapachniało PRAWDZIWĄ piłką.
I czy nie jest to paradoks, że w czasie meczu Lecha w Warszawie piszę o sobotnim meczu Wisła-Lechia gdzie padło (uwaga) 7 bramek ?
Co się jednak oszukiwać, mam to czego oczekiwałem. Kopaninę na miarę ligi.
"Średni pressing", "niski pressing".
No i mam tego żałosnego Janickiego na dokładkę.
W ogóle obrona znowu "sklecona na kolanie" i widać że bez Kostewycza i Gumnego "daleko się nie pojedzie", a i "obecność" Jevtića to takie jego "odbicie karty zegarowej" przed wyjściem na murawę i... nic więcej.

Rywal wcale nie "kosmiczny", ta sama "ekstraklasa" więc na razie 1 połowa ligowa.
Zastanawiam się jakie to ZMIANY zrobi Djurdjević? Czy będzie "czekał na przełamanie Pana Darko  J." ? I ile będzie czekał ? Czy ten facet w ogóle chce być w Lechu? A jeśli nie to jaki ma pomysł na dalszą swoją "karierę"?

2 POŁOWA

Jeszcze słabsza niż pierwsza.
Tak to możliwe!
Doczekałem się zdjęcia Jevtića choć dopiero w 62 minucie ,a nie powinien w ogóle wyjść z szatni.
No i ta jego mina po zdjęciu z trawnika.

I co powiedzieć (o teoretycznie najtwardszych ) środkowych obrońcach Lecha ?
Janicki - nie mogę patrzeć na tego paralityka
Vujadinović - na rehabilitację, w kolejkę do szpitala
Rogne - "coś go zabolało".

Jak to podsumować? 
Wstyd mi za to , że kiedyś grałem jako środkowy obrońca i MUSZĘ teraz oglądać takich "zawodowców". Zawsze mówię... nie masz zdrowia do sportu - jest tyle innych rzeczy do robienia w życiu, a nie robienia kiboli w huja, odcinania kuponów od "zamierzchłej sławy", szukania frajerów (tu Lech!) którzy dadzą się zrobić w konia i będą bulić za nic. Za ćwiczenia na salce i bieganie dookoła boiska.

No dobra wylałem żółć, popijam piwem i jest jak jest.

Tragicznie poza skalą:
- Jevtić
Nędza:
- Janicki, Gajos
Słabo:
- Gytkjaer , Tiba, De Marco, Amaral
Przyzwoicie:
- Jóżwiak, Cywka
DOBRZE (tak tak uważam)
- Trałka
Dobrze rokuje:
-Goutas.

Jako "ekspert od środka obrony" (hehe) doceniam jego sposób poruszania się , "sylwetkę". Nie wygląda jakby za chwilę miał się złamać (Vuja), potknąć (Janicki), przewrócić czy za późno zagrać piłkę np. do bramkarza (Janicki). Ma sylwetkę sprawnego obrońcy! I to chyba (po mojemu) JEDYNY stoper/środkowy zbliżający się do kryteriów nowoczesnego gracza na tej pozycji.
Wiem, może za wcześnie na tak pozytywną ocenę, ale zaryzykuję.
GOUTAS to bardzo obiecujący gracz!

Nie ocenię bo nie ma jak:
- Putnocky , Tomczyk

Po meczu w studio:

Najlepiej podsumował ten mecz Djurdjević - " rozegraliśmy bardzo słaby mecz".
Bo do tego nic tego lepiej nie potwierdzi jak fakty,jak liczby pomeczowe:

1. Strzałów CELNYCH ======== > JEDEN ( kiedyś tam w drugiej połowie) !



2. Na 10 graczy najbardziej biegających pierwszych 4 to rywale, piąty dopiero Tiba, ósmy De Marco. I to zespół który powinien "wypruć żyły", bo tak ponoć  chce Trener.




Dobra, konsekwentnie uważam ,że nic z tego 1-0 nie wynika dobrego dla Legii, bo Lech jest przeciętny do bólu i dodał następną porażkę ( 3 ) z kolei ( remis był jako przerywnik). Czyli CZWARTY kolejny mecz bez wygranej.
To daje do myślenia .
A zresztą, przyznacie, nudne staje się już to oglądanie Jevtića, Janickiego, jąkającego się trenera, bezpłciowego Lecha który "nie ma twarzy". Czyli nie ma swojego stylu gry. Co najwyżej to "ligowe pomysły" z poziomu Cracovii.

No dobra.
Dość AMEN.



2 komentarze:

  1. Anonimowy23:02:00

    To teraz moje oceny:
    Absolutnie kosmiczna czarna dziura
    Janicki (błędotwórca doskonały, prawie każda piła to klops. Gorszy niż Jevtic, bo tamten tworzył błędy pasywnie (nic nie grał) a ten tworzył je bardzo aktywnie, z pasją i zaangażowaniem. Najgorszy gracz meczu, najgorszy gracz jesieni, a na to trzeba sobie było zasłużyć. Gorszy niż Orzeł – to coś znaczy !
    Beznadziejnie
    Jevtić (ghostpalyer i wszystko jasne...)
    Bardzo słabo
    Gajos (zużył mniej tlenu niż koledzy, bo później wszedł. Jedyne co zrobił to wymuszenie wolnego. W sumie innym cały mecz zajęło zrobienie jeszcze mniej),
    Gytkjaer (tradycyjne nic tłumaczone brakiem podań. Jak już jest podanie, to nadal nic plus firmowy gest zdziwienia, że nie weszło. Może należy zacząć się dziwić, jeśli wejdzie ? A jeśli to nie jego pozycja – czy piłkarz ofensywny bez wykończenia to napastnik czy ofensywny pomocnik ?)
    Słabo
    Amaral (ani środek, ani skrzydło, ani drybling, ani strzał, a jak już strzał, to ani nie w bramkę - na zasadzie: wiem, ale nie powiem)
    De Marco (chaotyczny, ale biegający, spóźniony, ale goniący, chciałby, ale nie umie, ale bardzo by chciał. Chciejski-czarodziejski jak pies Pankracy. W sumie w takiej drużynie to nawet...)
    Putnocky (dobre dwie interwencje, ale każde wyjście z bramki grozi zawałem. Zburiciował się strasznie..)
    Tomczyk (nie psuł za dużo, to dobrze, nie pograł za dużo, to źle, ot, lechowa rzeczywistość zmienników)
    Przyzwocie
    Goutas (miał swoje przyzwoite pięć minut, dzięki czemu staje się kolejną nadzieją. Czas pokarze, albo pokaże.
    Tiba (przebłyski, przebłyski, przebłyski...)
    Cywka (k...a ja pie...ę, k...a, najlepszy transfer Lecha jesienią, systematycznie pokazuje, ze wyżej d..y nie podskoczy, ale to jego 'wyżej d..y' wo w drużynie aktualnie Himalaje. Powtórzę jeszcze raz: ja pie...ę, k...a, k...a
    Rogne (dobry na tle kolegów z obrony, słaby, na tle przeciwników)
    Trałka (tylko tyle, i aż tyle, szału nie ma, ale przynajmniej nie traci zawsze piłki, w Lechu to i tak dużo)
    Dobrze
    Jóźwiak (póki miał siłę biegać, było OK. Po 65 minucie jak zwykle do zmiany, tylko Ivan jeszcze o tym nie wie)
    Strasznie się to ogląda bez wiary i emocji, śmieszkując z nudów.
    Pablo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pablo
      W tym wszystkim najciekawsze jest, ile wytrzyma na stołku Ivan Djurdjević. Bo zjazd powolny w tabeli, ale konsekwentny. Po prostu włączyła się grawitacja i ruch zaczyna być jednostajnie przyspieszony, jak to z górki na pazurki.
      Teraz bodajże 3 wyjazdy więc ciekawe też ile będzie ludzi na meczu u siebie na Bułgarskiej, po wyjazdach? Czeka nas "syndrom Kiepskich"?
      Co straszne Djurdjević w Canal+ powiedział coś takiego : " W drużynie nie ma gracza który ma odpowiednia jakość by wziąć ciężar gry na siebie w trudnym momencie, bo walka i bieganie nie wystarczy".
      Pablo... toż to samobójstwo trenera. Przyznaje że ma hujowych, słabych graczy którzy co najwyżej mogą WIĘCEJ BIEGAĆ !
      Czyli do grudnia perspektywy opłakane. Jak jeszcze wtopią mecz w PP z ŁKSem to Djurdjević powoli może się pakować.
      A Gytkjaer mnie rozczarował. Fakt.
      Ciekawe że ten Dioni nawet nie był na ławce.
      Jak powiedziałeś, czekają nas nudy na pudy i szara przeciętność.I czekanie kiedy wywalą Djukę.
      "A miało być tak pięknie.. miały być wywiady " (cyt. z filmu "Seksmisja").

      Usuń