Szukaj na tym blogu

wtorek, 21 listopada 2017

FILOZOFIA TRENERSKA

Można sobie gadać, ale najważniejszą osobą pracującą w klubie jest PIERWSZY TRENER.
Oczywiście klub "w drabince ważności" ma osoby od niego ważniejsze, ale to trener "napędza sukces", a co za tym idzie pieniądze ,które przychodzą do klubu.
Oczywiście nie spekuluję jaki to Zarząd jest głupi/mądry, że zatrudnił tego a nie innego trenera.
Podkreślam raczej fakt---- pracujący "tu i teraz" trener ma największy wpływ na sukces sportowy .

Trener powinien więc jak najdalej "stać od politykowania i filozofowania".
Codziennie rano powinien patrzeć na tabelę i zastanawiać jak zrobić ,by JEGO zespół był w niej coraz wyżej.
A  w razie kryzysu dokonywać zmian, bo wiemy przecież że "składu wygrywającej drużyny się nie zmienia" zatem KRYZYS to jego zadanie, a nie "suszenie zębów" w czasie radosnych zwycięskich wywiadów..
Mój mentor biznesowy, Pan Stanisław ( bardzo bogaty człowiek zresztą) zawsze powtarzał " naprawdę najbardziej trzeba się starać jak wszystko idzie dobrze".
W Lechu nie idzie dobrze, nie sprawdza się filozofia trenera Bjelicy więc naturalna sprawa  = zaczyna się pisać, komentować czy nie nadchodzi czas (przerwa zimowa) by pozbyć się "niewydajnego trenera".

Przydługi wstęp do oceny... trenera Djerdjevića.
Gościa "szykowanego przez klub" ( tak mi się wydawało rok temu) na pierwszego trenera Lecha.



I niby logika, facet "nie odstawiający nogi" i tak dalej,,,, ale czytam niedawno taką właśnie wypowiedź Djuki po zremisowanym 1-1 meczu z sąsiadem w tabeli - Kotwicą Kołobrzeg :



I szczęka mi opadła.
Z gościa twardo wypowiadającego się o potrzebie sukcesu, potrzebie awansu do 2 ligi zrobił się "mienkuchny trenerski polityk, filozof".
Bo jakże zakwalifikować (podkreślone przeze mnie słowa) " to był jeden z takich meczów w którym nasi młodzi zawodnicy się mogli sporo nauczyć. Ten punkt trzeba szanować bo został zdobyty NA TRUDNYM TERENIE".

A przecież w tym meczu ( przypominam to zaledwie 3 liga!) miał on w zespole : OŚMIU graczy z 1 Lecha którzy (oprócz Dudki- internacjonała!) to piłkarze określani jako "przyszłość klubu" i którzy teoretycznie już TERAZ mogliby grać w meczach Ekstraklasy.
Zresztą ci gracze ( Kurmin, Moder,Puchacz, Wasielewski) pytani po treningach z "pierwszym zespołem"  jak oceniają różnicę gier w rezerwach i TRENINGU z 1 zespołem zgodnie powtarzali " w 1 zespole gra się O WIELE SZYBCIEJ" i że tam nie ma czasu się zastanawiać.

Coś więc mi tu nie gra w "filozofii Djuki". Nagle piłkarze uczą się w 3 lidze jak grać w Ekstraklasie ! Przecież to kompletnie pojebane.
Na dodatek Lech ten zremisowany mecz nie grał z liderem (Elaną Toruń) czy wiceliderem , a z sąsiadem, ze środka tabeli, (który ( nie pamiętam kiedy ostatni raz walczył "o coś" w 3 lidze).
Tylko ostatni akapit ( "trudny teren") może być prawdziwy, bo trawa mogła być kompletnie wydeptana, albo wiatr mógł utrudniać "grane górną piłką" ( tak ulubionym sposobem gry polskich drużyn czyli wykop do przodu, do kontrataku)..

Po tej wypowiedzi już wiem -- Djuka nie nadaje się na trenera 1 drużyny. 
Zamiast przeć do wygranej pociesza się mówiąc "o trudnym terenie" czy " o sporej dawce wiedzy pomeczowej u młodych graczy". A przecież (powtórzę) to jakby cofnąć studenta matematyki do 3 klasy szkoły podstawowej ,by przypomniał sobie zasady matematyki.
Bez sensu, to bezsensowne dołowanie graczy, zniechęcanie ich do "parcia w górę".

Jak mawiał onegdaj mój serdeczny kumpel "tym sposobem do Europy nie dojdziemy".







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz