Szukaj na tym blogu

wtorek, 15 października 2019

CZECHU TO "THE BEŚCIAK"

Nie ukrywam, że lubię trenera Michniewicza.
Jest kilka powodów:
1- wyszedł z Lecha, którego w swej karierze trenował i nawet od czasu do czasu jest z sentymentem wspominanym przez starszych poznańskich kiboli. A te jego malownicze historie o zdobytym z Lechem Pucharze Polski to "cóś pięknego".
2- jako trener starał się "nie odlatywać" czego dowodem była gra Termalicy kiedy ich trenował. Właściciele mieli ogromniaste ambicje, niemal widzieli Termalicę w pucharach, a on po prostu wyduszał z tej drużyny ostatnie soki. Bo Termalica nie była wtedy, ani potem drużyną do tego kadrowo przygotowaną. No i "oczadziali właściciele" wywali niezadowoleni ( a Termalica była bezpiecznie w środku tabeli) Michniewicza i... nie upłynęło wiele czasu gdy Termalica stoczyła się do 1 ligi i tam wegetuje do dziś.



A tak szukając danych o jego trenerskiej karierze  z zaskoczeniem stwierdziłem że trenował  11 klubów polskich i tylko w Lechu przetrwał niecałe 3 lata ( 2003-2006),   w pozostałych był albo jeden sezon, albo jeden rok!

3- teraz będąc (chyba) człowiekiem Bońka , zaczął od sukcesu jakim był udział w finale ME 2019 w kategorii u-21 i dając tam radę , walcząc z Belgami, Włochami. Poległ dopiero smętnie z Hiszpanią ( nie dziwota). A wygrał wcześniej eliminacje  po prawie już historycznym ograniu Portugalii u nich.
No i tworząc po tych ME nową drużynę wie co i jak, nie miota się zaszczuty ( jak pewien trener Brzęczyk czy jakoś tak). A przecież wyjęto mu z kadry i Szymańskiego (playmakera) i dobrego gracza środka pola czyli Bielika. Zestarzał się Kownacki i paru innych graczy.
Dziś zagrało tylko kilku "starych meczowych graczy" ( z tamtej 23 osobowej kadry  Euro Mistrzowskiej , z Włoch 2019) czyli   ----  Grabara, Dziczek, Pestka. Bo akurat Guma i Józiu w ostatnich ME sobie nie pograli tak jak nie pograli wtedy wiele Fila,Płacheta,Tomczyk.





No dobra.
Sam mecz.
Dobrze się to oglądało bo tak patrząc na kierunek podań to Polacy mieli większość podań DO PRZODU. Cierpliwość w grze nie objawiała  się kulaniem balona na swojej połowie, ale konsekwencją gry i jej arytmią.
Rywal nie mógł "przydusić" Polaków bo często byli "kłuci" przez Jóżwiaka, Klimalę którzy mieli ten swój "szwung" i często wygrywali z Serbami, nawet siłowo.



Mnie w kolejności bardzo podobali się: Klimala ( no ma gość przyszłość. Nowoczesny szybki napastnik, przytomny zawodnik, raz pięknie urwał się obu środkowym obrońcom i trafił w słupek) i za  nim Jóżwiak który dostał zadanie by mieszać. I mieszał i to konstruktywnie. Mógł ( miał jakieś tam szanse bramkowe) strzelić choć 1 bramkę, szkoda.
Za nimi (patrząc na tzw europejską jakość gry) to 18 letni Bogusz ( trenuje w Leeds!) , Pestka (tak,tak), Gumny , Grabara.
Reszta dobrze i grająca jak im Czechu nakazał.
Biegał bardzo krótko ( bo od 92' czyli 3 minuty) Pawka Tomczyk.
Nie grał ni minuty Moder.

Fajnie, bo mają aż 10 pkt w 4 meczach.
Następny mecz 15 listopada w Bułgarii.

Serbowie na tak dobrze i konsekwentnie grających Polaków nie mieli dobrej recepty i wynik 1-0 chyba odpowiedni.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz