Szukaj na tym blogu

sobota, 5 października 2019

LECH - MILICYJNI 4-0 - to się sprzedaje (gole)

Siadam do meczu.
Piwo = jest + zapitka (karafka pieruńsko mocnej nalewki) = jest , czipsów nie ma ,bo szkoda smaku nalewki  :-)
Zastanawiam się jakiej muzy słuchają piłkarze przed meczem. Bo jak widzę wielu z nich ma w uszach lub na głowie słuchawki.
Stawiam na rap, którego nie słucham, bo to szajs jakich mało.
Ja  polecałbym im coś bardziej energetycznego, żeby nie przespali początku meczu:
Na przykład to - https://www.youtube.com/watch?v=I5cTP8BHhvs
lub to -  https://www.youtube.com/watch?v=v2AC41dglnM

Dobra niech muza gra, niech meczysko się rozwija.
A  o efekt "elektric light orchestra" ( czyli alkocholiczność) jestem spokojny.




1 połowa

Najlepsza w tej połowie naleweczka.
Reszta to piłka "podwórkowa". Jak i ta "akcja bramkowa" gdzie Wisła "pokazała jakość gry obrońców".
Pisanie o grze Lecha to jak czytanie książki w której pisarz ma tzw główny temat czyli " pierdolenie laseczki" a wiedząc że MUSI napisać całą książkę opisuje pogodę, potrawy w  restauracji, pejzaż plaży, wygląd stacji benzynowej,  pogodę , wymyśla awarię samochodu, trzęsienie ziemi  i tym sposobem "nabija słowa" i z jednej strony tekstu o bzykaniu ( bo pierdolenie to rzecz prosta i w sumie krótka bo co tu pisać, że laska się spociła?)  robi się tekstu co najmniej na 250 stron.
Czyli to tak jak  pierwsza połowa tego meczu w który JEDYNYM I NAJWAŻNIEJSZYM WYDARZENIEM była bramka beznadziejnego do tego momentu Jevtića! Reszta to deszcz, powiewy wiatru, gryzące komary, kawa w przydrożnej reatauracji i awaria samochodu.... he he he he.

2  połowa

Stawiałem ( po 1 połowie) na 2-0 po końcowym gwizdku, nie więcej, bo Wisła cienka jak barszcz, a Lech strasznie chaotyczny. No i było 2x tyle.
Rywal z rokowaniem na spadek, bo przecież nie uratują ich - Brożek i Błaszczykowski.
Wynik  fajny. Mnie cieszy niezmiernie bramka Jóżwiaka, który nareszcie powoli "nabija ligowe liczby".
Gytkjaer  już 2 raz ( pierwszy w Zabrzu) strzela bramkę "z metra". I tak naprawdę oprócz tego NIC nie grał.
Jevtić...litości. Toż to gracz "kawiarniany". Mimo że rywal to sami kelnerzy (może oprócz Wojtkowskiego).
Czyli Darko "trzymał się kawiarnianego konwenansu".
Kamiński zalicza PIERWSZĄ ASYSTĘ.
I tak jak patrzyłem to i on i Hart TO BYLI NAJCELNIEJ PODAJĄCY GRACZE Lecha!
Bramkarz miał celniejsze podanie od pozostałych 9 graczy z pola!
Toż to wydarzenie na skalę rozgrywek europejskich.



Nie narzekam, bo 4-0 to 4-0 i przy takim wyniku można powiedzieć śmiało " styl się nie liczy, liczy się wygrana i 3 punkty".

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz