Szukaj na tym blogu

czwartek, 14 grudnia 2017

KGHM - LECH 0-0 bezpłciowi niby- zawodowcy

Remis najgorszy z możliwych.
Świerczok wyniesiony na piedestał nie poradził sobie z obroną Lecha która ( tak sobie myślę) NIECO słabsza od  tych z MŚ w Rosji.
Wnioski pozostawiam Wam.
  A co do meczu...

1 połowa

Kiedyś przeczytałem coś takiego "posiadanie piłki nic nie znaczy, jest przereklamowane".
I w pełni się z tym zgadzam, bo zakrawa trochę na grę podwórkową, albo grę treningową . Prawdziwe granie jest gdy zamiast "wymieniać podania" widać "ciąg na bramkę" a kierunek jest jeden "do przodu".
Ja mam wrażenie że Lech po prostu "zapomniał" o tym prostym fakcie.
Rozczarowuje całkowicie niewidoczny i "nieobecny ciałem" Situm. Można tylko się zastanawiać czy wyjdzie na 2 połowę.
Ja się uparłem i patrze na grę Kostewycza. I z żalem stwierdzam, że ten gość zapomina powoli co  to znaczy zagrać piłkę z pomysłem. Do tego  "przeszkadza mu" fakt że piłka jest okrągła i jakoś nie awsze chce go słuchać. Niestety też to samo można powiedzieć o Gumnym, który w bardzo dobrej sytuacji ( 22'08") był przerażony chyba faktem, że może strzelić bramkę i bez sensu zagrywał mocno po ziemi... do gracza rywala.
Dobrze wygląda Jevtić i... Tetteh, który jest o klasę lepszy od Gajosa ( z jego ostatniego meczu z Craxą). Całkiem nieżle Putnocky i oba środkowi obrońcy. Trałka- ani żle, ani dobrze, robi co robi i tyle. Rakels ambitnie biega i na bank lepszy od NBN.
Jeśli Lech chce wygrać MUSI grać szybciej, a więc na boisko powinien wejść Jóżiwak, albo Barkroth za Situma.
Majewskiego na razie zostawiam sobie na "pomeczowy deser"  :-)

Acha, Lech PO RAZ PIERWSZY ( i ostatni w 1 połowie) strzela CELNIE  dopiero około 34 minuty i strzelał kto... Jevtić. Pozostałe strzały ( Situm,Maja,Situm) przerażliwie niecelne. A ponoć w tej zabawie chodzi by strzelać bramki !


2 połowa

No dobra mogę powiedzieć " wiem kiedy czarne jest czarne, a białe białe> Gdy komentator chwali Situma ja się cieszę że zmienia go Jóżwiak i jak należało przewidzieć , nie jest gorszy od Situma. Powiem więcej, ma lepszą dynamikę, jest po prostu szybszy . A przecież szybkość to niby zasadnicza cecha tzw "skrzydłowego". Nie zdziwiło mnie też wstawienie po przerwie Barkrotha za Majewskiego No właśnie  Majewski. Nie uprzedzam się do graczy ( oprócz NBNielsena oczywoiście któregop rozgryzłem już po miesiącu pobytu w Lechu), ale Majewski "siebie nie przeskoczy" i pozostanie takim sobie "grajkiem". Coś na poziomie np Gajosa ( ten to moja porażka bo cieszyłem się gdy przychodził).

No to może kogo oceniłem pozytywnie:
Jevtić i Tetteh. Negatywnie - Gumny ( Jeeezu co on wymyślił w 70 mnucie meczu) jakiś taki  rozkojarzony, podający ryzykowne piłki , wiele z nich "na stratę". Kostewycz- może i  dynamiczny , robiący szum, ale straszliwie mało konkretny. Zawalający kluczowe podania.Maja... nie zskoczył mnie.
Rakels - to taki gracz "między" Gytkjaerem i na bank lepszy niż NBN.
Barkroth - ten ma moje zaufanie i dobrze że wszedł na boisko.

Remis, kolejny , który mnie nie zaskoczył , bo po prostu "Lech nie ma  armat" ,a tylko pięknie wykopane okopy.

No i nareszcie VAR się na coś przydał, a Pawłowski powinien dostać żółtą kartkę za kolejne symulowanie tego że jest faulowany.

Na koniec przyszła mi do głowy taka zabawna myśl.
Często widzimy jak gracze zakrywają usta rozmawiając ze sobą ( ponoć wszyscy potrafią czytać z ruchu warg! Ja np nie umiem... niestety). I tu ta myśl " czy gdyby w polskiej lidze grali Japończycy to czy rozmawiając ze sobą też zasłanialiby usta " ?





Nareszcie doczekałem się "kilometrażu" lechitów



I szok! Tetteh wśród ludzi którzy przebiegli najwiięcej kilosów w Lechu !
Ale i tak lrchici po prostu pobiegali rekreacyjnie, jeśli spojrzy się na taką statystyę z mezcu Zabrze/Lechia (poniżej)









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz