Szukaj na tym blogu

piątek, 19 września 2014

PIĄTEK - ZABRAKŁO SZCZĘŚCIA

Lechia-Pogoń 0-1
widzów  13 141
sędzia Borski

Żeby uzasadnić tytuł zacznę od drugiego dzisiejszego meczu i komentarza Czesia Michniewicza (był komentatorem z Canal+) o przegranej Lechii -- "zabrakło szczęścia".
I tu się obśmiałem ,bo w przypadku Lechii okazje które miał Colak czy Wiśniewiski to były okazje "rodem ze Ślusarza". Bogiem a prawdą, że i gracze Pogoni :Murawski, Bąk, Frącczak mieli podobne "ślusarze".
To kochaniutki Panie Czesławie po prostu brak umiejętności czysto piłkarskich no i ... za mała bramka !
He he he he
Patrząc co wyrabia sie w Lechii można bylo sądzić że Juskowiak ( dyr sportowy Lechii) buduje potęge mogącą zwalić z nóg CWks.
Chyba kupili z 15 zawodników. Do nich poszedł Możdżeń "się rozwijać' i "uczestniczyć w ciekawym projekcie". Do nich przyszedł "z Malagi" Bartłomiej Pawłowski , "żeby się odbudować".

No i Możdżeń "wysiaduje ławkę" wraz z Pawłowskim. GRają inni, a ci dwaj nawet "nie powąchali dziś murawy".
Ciekawe.

Lechia coraz bardziej staje się podobna do Cracovii gdzie podobnie "chcą jak nigdy a wychodzi jak zawsze".
Lechia gra pokazowe mecze zBarceloną, ale... ma tyle co nic kibiców i "Bursztyn Arena" świeci łysinami.
Co akurat mnie nie dziwi bo jak i Śląsk to Lechia nigdy nie miała "chmary kiboli". To takie nadmorskie, wczasowe kibicowanie.
A mecz?
Jak mecz. Było bieganie, walka, były te wspomniane bezlitosne pudła w okazjach 200%.
Nawet nieżle TO się oglądało jeśli wcześniej widziało się mecz Slask-Korona.
No i pytanie: czy to ostatni mecz trenera z Portugalii Pana Machado?
Bo i pokazywano na trybunach trenera Bobo Kaczmarka.

Komentatorzy:
- wzrok mocno wbity w rozgrzewę
- Wiśnia wystawił tyłek i czekał aż zostanie przewrócony
- zobacz jak on wraca... jakby był koniec maratonu




Śląsk-Korona  1-0
widzów  7 669
sędzia Musiał

Tylko desperat mógł obstawiać Koronę.
Po 1 połowie powinno być tak z 3-0. Było 1-0.
I ponownie, "sposobem polskim" w tzw przerwie "zawodnicy w szatni powiedzieli sobie parę męskich słow" i o mały włos Korona grając jak odmieniona w drugich 45 minutach nie wywiozłaby z "letniego terenu" jednego punktu.
Na przeszkodzie stanął "brak szczęścia" ( patrz objaśnienia wyżej).
Jacek Kiełb którego odejścia z Lecha poniektórzy żałowali był "cieniem cienia".
Ale to Janota , który wszedł dopiero w 2 połowie odmienił Koronę... i cóż z tego skoro przegrali?
No i "to zapełnienie trybun". Wiem że rywal słaby, ale niecałe 8 tysięcy na "wrocławskim gigancie" to jak mecz sparringowy , a nie spotkanie ligowe.
Znowu rodzi się pytanie: a któż to płaci za to by stadion nie stał pusty? Kto "dopłaca"? Jeśli miasto to kto decydował by wybudować taki "pomnik głupoty".

Komentatorzy:
- na papierze tych armat to Korona za dużo nie ma
- ułożył sobie piłkę na tej swojej lepszej nodze ( niemiłosierne pudło!)
- to był no look pass w złym tego słowa znaczeniu ( zagranie "na pałę" tak że piłka wyszła na aut po DRUGIEJ STRONIE BOISKA)




1 komentarz:

  1. Goal Anonymus12:16:00

    Czesio!
    Poniekad sie gdzieniegdzie zgadzajonc, twierdze ze skandalicznie (malo powiedziane)
    "sedzia" Borski (pomijam spalony, mowie o braku reakcji na brutalne faule moich
    paprykarzów) rozwalil im mecz, a i tak, gra Lecha jest o polke nizej o gry Lechii,
    a ta moze grac tylko lepiej (unlike us)
    A tak szczrze mowiac, to niemal kazdy gra dzis lepiej niz my, moze poza wspomnianymi
    Koronami i Crakowjami, ale niech sie tylko Zjawa obudzi...
    (Krol zawsze pozostaje krolem)
    P-KoL

    OdpowiedzUsuń