Szukaj na tym blogu

niedziela, 3 sierpnia 2014

ZACZYNA SIĘ WYLICZANIE RUMAKA

Mam wrażenie, że ten przegrany mecz to pierwszy "knock-down" i zaliczone "deski' przez Rumaka, w tym sezonie.
A ponieważ wlecze się za nim "statystyka negatywna" to MUSI przetrwać, wstać i wygrywać następną rundę ( w czwartek). Jeśli zaliczy kolejny "knock-down" to coach może rzucić na ring ręcznik i.. będzie po Rumaku. Skończą się "bajki z mchu i paproci".
Na razie Rumak "przegrywa na punkty"

Ale po kolei, niedzielna kolejka... baardzo upalna

Śląsk- Zawisza  2-1
widzów  6 839


Mecz oglądam ze względu na -1- nie do wytrzymania upał na dworze - 2 - bo w Zawiszy gra Drygas.
I tak naprawdę żałuję.
No cóż.
Były chociaż bramki ,a jedną z nich strzelił DRYGAS! Przypominam, że to już jego 2 bramka w sezonie ( 1 strzelił na wyjeździe w el LE). I to w zasadzie koniec ekscytacji i emocji.
Dodam że  Śląsk (grając pod koniec meczu w 11/10 ) na koniec meczu rozpaczliwe bronił wyniku!

Komentatorzy+piłkarze ( wywiady):
- dobrze dla Micaela że ma długie nogi
- straciliśmy 2 głupie bramki (
a mogą być mądre bramki?)
- na każdej pozycji staram się dać z siebie wszystko
- To spotkanie nie będzie spotkaniem kolejki , ale można wybrać najlepszego piłkarza
- oni są zmęczeni i my jesteśmy też
- poziom bardzo słaby, szczególnie 2 połowa była bardzo, bardzo słaba


Lech - Wisła  2-3
widzów 16 264

Patrząc na wyjściowe składy pomyślałem.. no to będę miał "przegląd menu środkowych obrońców Lecha". Przypominam: Lech ma ich 5 ( Bednarek najmłodszy jeszcze nie zgrał i nie było go w kadrze).
Do tego nie grali boczni obrońcy ( cały mecz) Henryk i Kendzi (oszczędzani na rewanż w LE).
 Czyli mieliśmy "przegląd wersji awaryjnej- z Wołąkiewiczem i Douglasem na bokach i Wiluszem i Arajuuri w środku.

1 połowa
To była po prostu miazga.
Wiślacki pokaz słynnej mądrości "piłka ZAWSZE szybsza od piłkarza" a zagrana celnie i na "puste pole" zawsze będzie siała spustoszenie. Do tego niezbyt zorientowani na boisku obrońcy i 1 połowa powinna skończyć się wynikiem 0-4 dla Wisły.
Brożek miał 2 setki już przy stanie 0-2, obie niemiłosiernie spartolił.
 Wisła w tej części meczu pokazała niezwykłą skuteczność (patrz niżej) czyli 3 celne strzały = 2 bramki!
Lech zrewanżował się JEDNYM CELNYM STRZAŁEM (Lovrencics) i to takim że komara nim nie zabiłby.
Obie bramki wiślacy zdobywali (Garguła!) : na 0-1 "w towarzystwie obserwatora Wilusza" , na 0-2 ( "asystował" Wołąkiewicz). Akcje ładne, zachowanie obu środkowych obrońców beznadziejne, po prostu "ligowe"




2 połowa
Lech pocisnął i z tego było sporo pożytku, głównie za sprawą Kownackiego ( przypominam 18 lat!). Zrobił więcej w "swojej połowie" Teodorczyk
Byłoby i może na koniec 2-2 gdyby nie  włączył się do akcji Wołąkiewicz zaliczając "asystę" 2 stopnia przy bramce w 87' dla Wisły.
 Poniżej "zrzut" ze statystykami.




Poraża, że Wisła strzelała celnie Z AKCJI PIEĆ RAZY (!!!)
i strzeliła 3 bramki, gdy Lech strzelał tyleż samo celnie , ale tak naprawdę tylko JEDEN STRZAŁ (Kownackiego) to był jakiś tam niebezpieczny strzał "z akcji", 2 to były po "stałych fragmentach gry", a pozostałe 2 to były "baloniki urodzinowe".
No i trawa na Bułgarskiej niedługo nam "odleci". Na razie lata płatami.

Oceny graczy


Burić - 5 - zapracował na swoją ocenę mocno. Mając takich "znerwicowanych" obrońców to spokojnie mógłby wpuścić i 4 bramki i nikt złego słowa nie powiedziałby.

Wołąkiewicz - 0 - spis "grzechów głównych" długi - niecelne podania = na pęczki, 2 "półasysty". Nie ratował go nawet strzelony karny, bo obrońca głównie musi umieć BRONIĆ! Tu braki w dynamice i szybkości ,a Boguski ograł go jak juniorka przy 2 bramce no i ta "interwencja paralityka" w "akcji" Guerrira  na 2-3!  Znowu wrócił obraz miazgi w meczu z Pogonią i jego 5 "asyst" dla Robaka.
Arajuuri - 3 - chłop na schwał, do rąbania drewna w Finlandii, ale choć ambitny i nie robił takich kiksów jak koledzy.Przy okazji - jak na niego patrzę to nieodmiennie tłucze mi się po głowie stwierdzenie "chłop jak dąb jaja jak żołędzie".
Wilusz - 2 - miałem takie wrażenie, że zastanawiał się czy gra w Lechu nie przerasta go i po prostu jego gra to wieczna panika.
Douglas - 4 - dobrze, bez szału, ale strzelił super bramkę z wolnego

Lovrencics - 2 - coraz słabszy, z meczu na mecz, mniej konstruktywny, do zmiany i zmieniony zresztą po 1 połowie.
Keita - 4 - porządny skrzydłowy grający tak jak ma taki skrzydłowy grać, dobry drybling, nieco szalone szarże, dobra szybkość i ogromna ochota do gry.Tylko ten zjebany celownik.
Hamalainen - 2 - czy ten gość gra? Momentami sam nie wiedziałem. Dowód? JEDEN strzał na bramkę rywala (niecelny), schowany, stłamszony.
Trałka - 3 - po staremu, topór i rąbanka. Plus za wejście w pole karne ( tak powinien zagrać Hama, a nie on) i karny.
Jevtić - 2 -  jak dopalająca się świeczka. Im dalej tym słabiej świecił.

Teodorczyk - 1 - "dochodzi do siebie po kontuzji", bo co można napisać o napastniku który nie był ŻADNYM zagrożeniem bramki Wisły, a do tego strzelał JEDEN RAZ i to pudłując w sytuacji 100% !
Że "zgrywał piłki" i "biegał jak kot z pęcherzem"?


Zmiennicy:
Kownacki - 4 -  a może i powinna być 5? Ale bez przesady. W każdym razie wniósł sporo ożywienia- tak mawiają komentatorzy.
Pawłowski - 2 - biegał, biegał, biegał i dośrodkowywał bez sensu ( za wysoko , za daleko, niecelnie). "Dużo dymu mało ognia", a korzyści dla drużyny ZERO.
Kamiński - 4 - wszedł w 68' za Arajuuri, a jawił się jak profesor wśród przedszkolaków.
Ciekawe.

Na koniec kto i jak strzelał - bramki na białym tle, celne strzały na żółto.


Douglas - 2' 83' - bramka z wolnego z 23,5 metra.
Teo - 5' ( zmarnowana 100-tka)
Keita - 14'  69' 80'
Hama  21'
Gery  25'
Jevtić  27'  52'
Wołąkiewicz  47'  58'
Pawłowski  49'
Kownacki  58'  70'


WNIOSKI:

Obrona Lecha "cienka jak dupa węża" i normalnie "strach się bać" gdy ktoś ją mocniej "pociśnie". Widać oczywisty brak DEFENSYWNEGO POMOCNIKA (Linetty wróć!) który oprócz tego że "gra europejską piłkę" biegałby, walczyłby za dwóch !
Niestety jeśli rywal będzie grał "na środkowych obrońców" to ma gwarancję że ci "zawodowcy" coś im "sprezentują".
ŻADEN ZE ŚRODKOWYCH obrońców nie sprawia solidnego wrażenia! Powtarzam ŻADEN.
No i do tego Lech ma JEDNEGO prawego obrońcę ( bo takim NIE JEST Woląkiewicz), a jest to Kędziora.. niewiarygodne.
Wisła ma tak naprawdę 12 graczy do grania. Pech Lecha, że ta 12 tka dziś biegała po boisku w Poznaniu. Jeśli wypadnie z tego składu 2-3 graczy to.... gratuluję rywalom zwycięstwa/remisu.

Oj napracowałem się... ufff.... no bo może KTOŚ nie oglądałby na przykład tego meczu (plaża, jezioro, wanna-generalnie woda!).
Generalnie, warto było , bo była to niezła rozrywka: emocje, niewykorzystane okazje, parady bramkarzy, PIĘĆ BRAMEK.







4 komentarze:

  1. Anonimowy22:27:00

    Smuda teraz się pewnie drapie po swojej łysej głowie i myśli: „Kurwa, miał być remis, ale coś nie wyszło.” he he he.

    Ogólnie bardzo dobry mecz Wisły, fajna krakowska piłka, techniczna. No i trochę miodu na serca kibiców, bo dawno nie było wygranej na wyjeździe.
    Brożek spitolił akcje ale on poniżej pewnego poziomu nie zejdzie i na wyższy nie wejdzie. Ergo nie popadajmy ze skrajnośći w skrajność, bo jeszcze nie jedną bramkę na R22 strzeli.
    Stilić schodząc złapał się za przywodziciela, więc pozostaje 11 zawodników zdolnych do gry.
    Summa summarum przy odrobinie szczęścia w tym sezonie Wisłą może sie zakręcić w strefie pucharowej. A to szczęście to brak kontuzji, bo z tak wąską kadrą., nie ma co nawet marzyć...
    Zresztą piłka to tylko deser po obiedzie. A obiad chujowy, czytaj 4300 widzów w Krakowie na każdym meczu ligowym. Tak się długi klubu nie spłacą. Nie wiem czy oni mają tego świadomość (?)

    Pozdro Waldeczku i uszy do góry. Z Islandczykami będzie lepiej,
    M.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marcin
      Wisła rozegrała dobry mecz szczególnie w 1 połowie. WYKORZYSTYWAŁA słabości Lecha niemiłosiernie.. i dobrze. Widowisko fajne bo były EMOCJE a z tym w naszej lidze słabo. Poziom meczu? Nie narzekajmy. 5 bramek, od 0-2 do 2-2 i potem 2-3 to jest TO. Nerwy też średnie bo to dopiero 3 kolejka i wiele jeszcze się zdarzy, niejedna porażka i remis i wygrana. Byle by mecze nie prowadziły do wywichnięcia szczęki od ziewania !
      Pozdr Waldas

      Usuń
  2. Anonimowy01:18:00

    Waldas, obejrzyj jeszcze raz to superwidowisko. Oceny jak oceny, każdy ma własne, ale jeśli Wołąk na 0, to Wiluś -2 lekko licząc, Pawłowski nie wiem czy miał udane zagranie, a Keita to dramat. Hamalainena oceniam surowo, ale chyba 2 to za mało - dla mnie oprócz Kownackiego, Trałki i Burica to chyba jedyna pozytywna postać tego meczu. No i jeszcze jedno - Douglas strzelił kastę - super. Tyle że jego główna funkcja to obrona, a Szkot cały mecz robił wiślakom autostradę. Rumak tradycyjnie zdjął napastnika którego desygnował w pierwszym składzie i tradycyjnie wstawił Kownackiego, co generalnie było jego najwybitniejszym osiągnięciem intelektualnym tego dnia. Ech, dawno nie oglądałem Lecha na takim luzie, po 20 minutach napięcie zeszło. Pablo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pablo
      Przyznam że czasm w tym chaosie co byl przed bramką trudno było się dopatrzeć "kto z kim śpi" a piłka latała jak wściekła po naszym polu karnym. Wiem tyle że takie mecze są o tyle dobre bo odzierają ze złudzeń trenera i niektórych graczy ( Wilusz, Arajuuri bo Wołąkiewicz chyba NIGDY nie zrozumie że jest po prostu beznadziejny- podania, interwencje, ratowanie się faulami, nędzna dynamika i warunki fizyczne- taki to typ człowieka). Generalnie porażka nie zabolała tak mocno bo w planie Stjarnan.
      Widać brak Karola ( ciekawe nie?) zdecydowanie lepiej zgranego ( co oczywiste) z drużyną niż Jevtić. Mnie martwi tak słaby występ Teo, który po prostu był NIEWIDZIALNY. Douglas? Wiesz że zgodzę się z Tobą.... obrońca MUSI przede wszystkim bronić swojej bramki.. reszta to "wodotryski" i " salta ze śrubą". Faktycznie, może trzeba ( choć mi sie ni chce) odpalić sobie 2 połowę po raz drugi ?.
      Pozdr Waldas

      Usuń