Szukaj na tym blogu

sobota, 1 grudnia 2012

pamiętaj PIŁKA TO NARZĘDZIE PRACY PIŁKARZA



Oglądając mecze polskiej ligi i czasami mecze Bundesligi (rzadko LM) doszedłem do wcale nieodkrywczego wniosku.
Tam piłkarze potrafią CELNIE podać. W czasie „zachodniego” meczu nawet 1-2 niecelne podania są wygwizdywane. U nas masa niecelnych podań to „element widowiska” tak częsty że nikt się tym nawet nie przejmuje.
Podać piłkę celnie do partnera ( nie mówię o „kotle” pod bramką, ale o akcji w polu) to podstawa.
Bardzo rzadko zdarza się że  piłkarz mając sporo miejsca podaje do podobnie „stojącego” piłkarza niecelnie.
Oczywiście nie mówię o sytuacji kiedy ten „adresat” jest w pełnym biegu lub atakowany zajadle przez rywala.
W Polsce często widzę jak „piłkarz musi cofać się po piłkę „ „dostaje piłkę za plecy”  albo „ gubi piłkę „ prowadząc ją nie atakowany. Curiozum to częste „potykanie się o piłkę”, czy piłka podawana do gracza akurat krytego i to blisko przez 2 graczy.
Partnerzy nie wychodzą „na wolne pole”, często odbywa się „ping pong” między środkowymi obrońcami nie przynoszący nic w „rozwoju wydarzeń na boisku”.
Celne podanie jak i  bieganie, znajdowanie się w ruchu to podstawa gry w piłkę nożną.
Kiedy brak piłkarzowi 24-32 letniemu umiejętności celnego podania ( na każdą odległość) to mamy to co mamy. Czyli zagrania „na los szczęścia Baltazarze”.
Wystarczy że jeden z rywali gra celniej i już jest widoczna jego przewaga na boisku.
Niby oczywiste, ale nie do zrealizowania ( np. dla graczy Lecha . I to bardzo często).

Kłam temu co napisałem mógłby zadać mecz Wisła-Górnik Zabrze 1-3
Nie było tam „obijania piły”. Było sporo biegania, CELNYCH podań.
Dziwiło mnie tylko niepomiernie jak to jest że Wisła przegrała. Nazwiska nie grają, ale potrafiła grac szybko, z pierwszej piłki, strzelała z dystansu. Grała kombinacyjnie. Dobrze jednak pokazał się Górnik nie ustępujący w celności zagrywania piłki, a wykorzystujący „tradycyjnie” niepewne „momenty obrony krakusów” i Parejki ( 1 sza bramka).
Skończyło się za wysoką porażką ( na moje oko) Wisły.
Górnik pokazał, że będzie na wiosnę stale „przesiadywał” w górze tabeli.

Ciekawy ( choć tu grzech polski czyli wybijactwo i podawanie „jak leci” był na porządku dziennym) był mecz Pogoni z Podbeskidziem 2-0. Ciekawy bo nieźle „pograła” Pogoń. Niby nic wielkiego, ale gęba nie darła mi się z nudów. Wygrał lepszy, akurat o te 2 bramki. Tak wynikało z meczu i z gry.
Podbeskidzie wraz z PGE to już teraz SILNI KANDYDACI do 1 ligi.

Mecz Widzew-Korona  1-0, sobie odpuściłem więc musicie zdać się na relacje z netu lub prasy. Nie przewidywałem nic wielkiego i czytając relacje przekonałem się że nic nie straciłem.
Ponoć mecz  był bardzo, bardzo słaby.

Na deser obejrzałem ( z wyjątkiem gdy oglądałem ostatnie 20 min meczu w Krakowie, ale wtedy w Monachium była przerwa i potem tylko z 15 minut po niej) mecz Bayern-Borussia 1-1.
Mecz „zadedykowałbym Panu Rumakowi” namolnie powtarzającemu w kółko „ zawodnicy nie realizowali ustaleń taktycznych”.
W tym meczu „pila nie przeszkadzała piłkarzom” więc i nie przeszkadzała by realizowali założenia taktyczne.
Obydwie drużyny grały praktycznie to samo.
Bayern- nieco cofnięty przy odbiorze piłki i niezliczoną ilość razy  zagrywający do bramkarza, ale dużo biegający i grający krótką piłką
Borussia- może nie zagrała idealnie, ale w swoim stylu. Bardzo wysoko w odbiorze i szybko piłka na dobieg. Lewandowski nie pograł, bo był pilnowany bardzo uważnie więc grę „robili” Goetze i Reuss. I to Goetze strzelił wyrównującą bramkę po rzucie rożnym ( niefortunnie odbita piłka przed pole karne przez „bayerczyka”). Przyjął na klatę, spuścił na glebę i „lunął z całej edy” ale precyzyjnie (w gąszczu nóg) koło prawego słupka.

Między 85 i 90 minutą Bayern miał 3 okazje do strzelenia bramki, bardzo dobrze bronił jednak Weidenfeler.
Remis, bramkowy to wynik odpowiadający temu co się działo na boisku.
Remis bezbramkowy były zbyt „nudny”.
 Dobry mecz, dobry kawał piłki.

                

2 komentarze:

  1. Anonimowy03:03:00

    Waldek, co z tego, że Wisła grała atrakcyjną piłkę, jak dostała w dupę trzy bramki. I niebawem Kulawik poleci...
    Ja już nie mam nadziei.
    M.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marcin. Głowa do góry. Całkiem niezle zagrali "młodzi". Szewczyk (?) Chrapek. Na wiosne pewnie bedzie NOWY trener bo ten co jest to raczej nie da rady. W Kulawika nie wierzę, w Moskala wierzyłbym bez problemu.
      Byle do wiosny.Teraz "dorżnąć" połówkę sezonu, doczołgać się do półmetku, wyprać klubowy szalik i w przyszłym roku od nowej linijki.
      Może będą jakieś transfery?
      Pozdr W.

      Usuń